"Bo to nieprawda, że wtedy się rozwiewamy, gdy umiera stwórca jakaś dziwna siła przenosi nas z realnego świata na takie parszywe śmietnisko. " - a więc w ten sposób kończysz.
Nieśmiertelność wizji w tym czyśćcu. Śmierć autora.
W zasadzie owym miejscem zesłania są przecież strony książki. Ilekroć ktoś zaczynie ją czytać, imitakle będą powtarzać swoje życie. Brrr... na ich miejscu złożyłabym petycję o wycofanie Knepha z każdego istniejącego nośnika:)
Przemycasz w swojej książce teorię nie tylko literatury. To własna ontologia bytu powieściowego, w zakresie czasu, przestrzeni i przede wszystkim postaci. Jacyż byłby Ci wdzięczne za inne drogi. Spokojne, szczęśliwe - wiecznie powtarzane. A nie ohyda potęgowana jeszcze bardziej swą zwielokrotnioną głębią. Rzygać się chce:(
Świat jest jednak piękny i trzeba być wdzięcznym za zaistnienie nawet z całym bagażem egzystencjalnej beznadziei. Jak sobie w glowie rzeczywistość poukładasz - w takiej żyć będziesz.
Jestem zmęczona więc będzie spam sorry. Widzę że znasz się na interpretacji imion, coś mnie tam rozśmieszyło, przez zbieg okoliczności pewnie. A teraz ta ohyda znów wróciła. Kurcze no jak nic,(jestem teraz w połowie tego tekstu), Pogoń za ideałami, za pięknem, szukanie, poszukiwanie, tego czym nad karmią czy w tv czy w sklepach, czy w epoce romantyzmu (no ja też byłam trochę taka skrzywiona, ale potem dokopanie wyprostowało)... wracając to wszystko fikcja a jeszcze w zderzeniu z naturalnym światłem który jest piękny sam w sobie (podobno;)) w zderzeniu z tymi ikonami wszystko co naturalne zdaje się być ohydne, dla tego tak tu może mocno karykaturalnie i hiperbolicznie wręcz opisujesz pewne obrazy by jeszcze mocniej ze sobą się zderzały. Takie tam myśli mnie naszły
Komentarze (9)
Nieśmiertelność wizji w tym czyśćcu. Śmierć autora.
W zasadzie owym miejscem zesłania są przecież strony książki. Ilekroć ktoś zaczynie ją czytać, imitakle będą powtarzać swoje życie. Brrr... na ich miejscu złożyłabym petycję o wycofanie Knepha z każdego istniejącego nośnika:)
Przemycasz w swojej książce teorię nie tylko literatury. To własna ontologia bytu powieściowego, w zakresie czasu, przestrzeni i przede wszystkim postaci. Jacyż byłby Ci wdzięczne za inne drogi. Spokojne, szczęśliwe - wiecznie powtarzane. A nie ohyda potęgowana jeszcze bardziej swą zwielokrotnioną głębią. Rzygać się chce:(
Świat jest jednak piękny i trzeba być wdzięcznym za zaistnienie nawet z całym bagażem egzystencjalnej beznadziei. Jak sobie w glowie rzeczywistość poukładasz - w takiej żyć będziesz.
Świetna, nowatorska powieść.
5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania