,,a fale zaczęły uderzać o mojej '' - przed a przecinek i moje
,,odpowiedziała - uśmiechając '' - przecinek zamiast myślnika
,,- Robię herbatę, napijesz się? – zapytała.'' - to piętro wyżej, bo to dalsza część wypowiedzi Karoliny
,,granatową w białe grochy? '' - tu zwykła kropka zamiast znaku zapytania
,,i za dwa już będą odjeżdżać.'' - tu zmieniłaś czas z przeszłego na przyszły, mieli odjeżdżać
,,Jestem w jego domu, '' - byłam
,, być może? matka wszystko ukryła.'' - co robi ten pytajnik w środku zdania?
Piękna opowieść :) Czasem nie umieją się ludzie ze sobą porozumieć, ale żyć bez siebie też nie umieją, 5 :)
Dzięki za korektę, tyle razy czlowiek sprawdza przed publikacją i zawsze coś nie jest tak.
Sami sobie komplikujemy życie, nie sluchamy glosu serca tylko zgadzamy się na podejmowanie decyzji za nas.w tym przypadku chodzi o relacje matka - syn. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
"Budzik dzwonił, a ja rnie" - ja nie
"piasek i zachód słońcag," - słońca
Mamy kochają swoich synów, a tatusiowie córeczki. Takie to już są te kwiatki; taki nadmiar ściśle ukierunkowanych uczuć może prowadzić nawet do ubezwłasnowolnienia dzieciaków. Pozdro. ;)
Opowiadanie z happy endem :) Ciekawa historia, płynnie opowiedziana, no i ma w pewnym momencie coś z Worcella ;) Tak jakoś (wiem, niesłusznie) umiejscawiam ją sobie w klimacie dwudziestolecia międzywojennego. Nie wiem dlaczego? ;) Ale czas akcji nie jest określony, więc mogę sobie sam dopowiedzieć;) Teresa, doświadczona przez życie i dzięki temu zahartowana, miała wszelkie dane po temu, żeby 'stawić opór morzu nieszczęść i w walce położyć im kres' mówiąc słowami sławnego Duńczyka ;)
Pozdrawiam
(5)
Owa historia może tak naprawdę mieścić się w różnych klimatach. Ta wielka miłość to lata siedemdziesiąte. I w 80% jest prawdziwa. Matka była chorobliwie zazdrosna o syna. A Worcell ? pewne jego klimaty można skojarzyć. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Owa historia może tak naprawdę mieścić się w różnych klimatach. Ta wielka miłość to lata siedemdziesiąte. I w 80% jest prawdziwa. Matka była chorobliwie zazdrosna o syna. A Worcell ? pewne jego klimaty można skojarzyć. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
pasja
Jeżeli historia jest zbliżona do rzeczywistości w takim stopniu, to Teresa zasługuje na wielkie uznanie! Tym bardziej, że w latach 70-ych dążenie do samorealizacji było ogromnie utrudnione. Respect :)
Bardzo sympatycznie się czytało, nie mam zastrzeżeń, napiszę więcej, pamiętam Twoje pierwsze, publikowane tu opowiadania i różnica na plus pomiędzy wtedy a dziś jest kolosalna :) Bardzo ciekawa historia, zadziwiająca postać bohaterki, która nie poszła stać w kolejce w miescowym oddziale MOPR, tylko wzięła się za siebie, żeby pokazać wyższej (z przeproszeniem) swerze, że nie jest byle kim, tak ona, jak i jej syn. Trochę mnie zastanawia postać Andrzeja, który tak nagle się odmienił. No ale cóż - cuda, cuda, cuda, cuda :)) Piątka
Bardzo pochlebny komentarz, aż się zafrasowałam. To że jestem z wami i 12 marca minie dwa miesiace jest wielkim dla mnie motorem. Życie płata takie figle, że nie wiemy, kiedy szukamy kogoś, aby nas wysłuchał. Tym słuchaczem dla mnie jesteście wy. A co do pisania to dzięki za pomoc. Dziękuję i pozdrawiam ciepło
Komentarze (13)
,,odpowiedziała - uśmiechając '' - przecinek zamiast myślnika
,,- Robię herbatę, napijesz się? – zapytała.'' - to piętro wyżej, bo to dalsza część wypowiedzi Karoliny
,,granatową w białe grochy? '' - tu zwykła kropka zamiast znaku zapytania
,,i za dwa już będą odjeżdżać.'' - tu zmieniłaś czas z przeszłego na przyszły, mieli odjeżdżać
,,Jestem w jego domu, '' - byłam
,, być może? matka wszystko ukryła.'' - co robi ten pytajnik w środku zdania?
Piękna opowieść :) Czasem nie umieją się ludzie ze sobą porozumieć, ale żyć bez siebie też nie umieją, 5 :)
Sami sobie komplikujemy życie, nie sluchamy glosu serca tylko zgadzamy się na podejmowanie decyzji za nas.w tym przypadku chodzi o relacje matka - syn. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
"piasek i zachód słońcag," - słońca
Mamy kochają swoich synów, a tatusiowie córeczki. Takie to już są te kwiatki; taki nadmiar ściśle ukierunkowanych uczuć może prowadzić nawet do ubezwłasnowolnienia dzieciaków. Pozdro. ;)
Pozdrawiam
(5)
Jeżeli historia jest zbliżona do rzeczywistości w takim stopniu, to Teresa zasługuje na wielkie uznanie! Tym bardziej, że w latach 70-ych dążenie do samorealizacji było ogromnie utrudnione. Respect :)
To rzadkość, niezaprzeczalnie!
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania