Kobieta zwana wiedżmą
Stoję obok betonowego szkieletu. Budowa w tym miejscu została wstrzymana parę lat temu. Ponoć inwestor zbankrutował i nie ma pieniędzy na dokończenie budowli. Wcześniej stała tutaj mała kamieniczka. Za dziecka bawiłem się tu często. Za komuny nie było huśtawek ani piaskownic na podwórkach wrocławskiego śródmieścia. Musieliśmy sami sobie organizować zabawy. Często górowały nad nami głupie pomysły. Piwnica kamienicy była zamieszkiwana przez starszą panią. Mówiliśmy na nią „Wiedźma”. Była ubrana w stary zbrudniały fartuch, jej głowa była okryta chustą. Nie posiadała obuwia, nogi miała obwiązane szmatami. Zawsze jak przechodziła obok nas, to rzucaliśmy w nią kamieniami. Ona nigdy nam niczego nie odpowiadała. Szła przed siebie z głową spuszczoną w dół. Pewnego dnia, moja babcia dostrzegła, jak rzucam kamieniem w stronę wiedzmy. Przywołała mnie szybko do siebie i kazała mi iść do domu. Byłem dzieckiem posłusznym i zachowałem się wedle zaleceń babci. W domu czekała mnie reprymenda słowna.
- Co tobie ta pani zrobiła, że Ty rzucasz w nią kamieniami? To biedna i chora kobieta. Zrozumiesz jak dorośniesz. – Babcia wypowiedziała do mnie te słowa. Przytaknąłem głową i wróciłem do swego pokoju. Nie wychodziłem już później na podwórko. Z okna mego mieszkania, widywałem często kobietę nazywaną potocznie „Wiedźma”. Spacerowała po podwórku i karmiła gołębie. Zastanawiałem się, dlaczego nigdy nam nie odpowiadała na nasze obelgi. Dwadzieścia lat później poznałem pewnego mężczyznę, który przyjechał do Wrocławia w 1942 roku, jako robotnik przymusowy. Znał dobrze tę panią. Kiedyś jej mąż był właścicielem kilku kamienic we Wrocławiu. Obydwoje byli zacnymi i dobrymi ludźmi. Zdarzali się Niemcy, którzy byli przeciwni wojnie i oni do takich należeli. W 1945 roku, przyszli Rosjanie. Męża zastrzelili na jej oczach. To nie był koniec jej katorgi. Żołnierze gwałcili ją przez kilka nocy. Zdrowia psychicznego już nigdy nie odzyskała. Później władze PRL, pozwoliły jej zamieszkać w piwnicach budynku, który był kiedyś jej własnością. Nie znała polskiego i dlatego nam nigdy nie odpowiadała. Do dziś mam wyrzuty sumienia. Spotkało ją takie nieszczęścia, a myśmy ją jeszcze tak upokarzali. Dziś stoję obok betonowego szkieletu. „Może ta nieukończona budowla na wrocławskim śródmieściu, to jakaś karma czy coś w tym rodzaju. Złośliwość przedmiotów martwych”
Do końca życia, to miejsce będzie mi sie kojarzyło z tą kobietą. Co kiedyś była piękna, bogata i stałą się wiedźmą.
Komentarze (13)
Dzięki za komentarz Pzdr. :)
Kilka błędów:
"Budowa w tym miejscu, została wstrzymana parę lat temu." - przecinek zbędny.
"Za dziecka, bawiłem się tu często." - przecinek zbędny.
"Za komuny, nie było huśtawek ani piaskownic na podwórkach wrocławskiego śródmieścia." - przecinek zbędny.
"Piwnica kamienicy, była zamieszkiwana przez starszą panią." - przecinek zbędny.
"Mówiliśmy na nią „Wiedźma” Była ubrana w stary..." - po "Wiedźma" musi być kropka (koniec zdania).
Słowa "Babcia" i "Ty" nie muszą być pisane od wielkiej litery.
"potocznie „Wiedźma” Spacerowała po podwórku..." - po "Wiedźma" musi być kropka (koniec zdania).
"Znał dobrze tą panią." - powinno być "tę".
"To nie koniec był jej katorgi." - lepiej byłoby: "To nie był koniec jej katorgi."
"Spotkało ją takie nieszczęście a myśmy ją jeszcze tak upokarzali." - przed "a" powinien być przecinek.
W tytule chyba się potknąłeś. Pozdro. ;)
Dzięki za komentarz i pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Pozdrawiam 5
Wracając do tekstu. Taki jest żywot ludzki. Wszystko jest wliczone w nasz egzystencjalizm. Nie jeden człowiek żebrzący na ulicy miał kiedyś góry pieniędzy. Dużo nie trzeba aby fortuna poszła w las. Pare roztropnych decyzji lub zatkniemy się ze złymi ludźmi. .Problem!. Sztuką jest się podnosić i to właściwie świadczy jak mocni jesteśmy. Tylko, że problem nie równy jest problemowi. Bohaterka mego opowiadania przeżyła traumę której nikt nie był by się w stanie pozbyć. Rany w jej psychice pozostały do końca życia. Im bardziej kochała swego męża tym z większym bólem się zmagała. Wszystko odwróciło się przeciw niej. Uroda, majątek i miłość. Przykre!
Dzięki za odwiedziny i komentarz. Pozdr.:)
Barbara Piasecka - Johnson, miała niby wszystko, a jednak chujowo na koniec wyszło.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania