Kochana Heleno!

Sporo myślę ostatnio o przeszłości, której jesteś częścią. Przed chwilą pomyślałam o Piotrku. Wiesz, z nim nie mogło się udać. Trzy lata szkolnej miłości, to i tak długo. Jego kumple tylko czekali, kiedy ze sobą zerwiemy, szczególnie Paweł. Podobałam mu się, ale przyjacielowi nie mógł wchodzić w drogę.

Lubiłaś Piotra. On Ciebie też, baardzo. Ale przecież Ciebie lubili wszyscy i szanowali. Nawet nie wiesz, jak ciepło zawsze Ciebie wspominają przy różnych okazjach. Nie zapomina się kogoś takiego jak Ty.

 

A Paweł... popełnił samobójstwo. Jestem chrzestną matką jego najmłodszego syna. Podobny do ojca jak dwie krople wody. Pewnie to wszystko wiesz, bo pilnujesz mnie jak kiedyś, kiedy byłam mała, a Ty chciałaś ustrzec od wszelkiego zła.

 

Od dawna nie śniłaś mi się. To chyba dobrze, bo znaczy, że wszystko u mnie pod kontrolą i zgodnie z planem - tak jak być powinno, nie musisz mnie uprzedzać, że... jak wtedy o tacie.

 

Tym razem to ja chcę Ci powiedzieć, że właśnie zamawiamy dla Ciebie nowy pomnik. Mam nadzieję, że będzie w Twoim guście. Szkoda, że tylko tyle możemy. Ale cóż? Każde z nas, tak jak Ty przepoczwarzy się z czasem w czystą energię - w duszę, której nie ograniczają sprawy materii, dlatego skumuluje się w nas wiedza o tym, co najważniejsze.

Mnie się nie spieszy do tego zwrotu akcji, bo kocham życie, akceptuję ciało. Pilnuj więc, abym była bezpieczna, ile się tylko jeszcze da. Będę wdzięczna.

 

Jest coś jeszcze... Pamiętasz, jak żegnałaś się z naszym mieszkaniem, gładząc futrynę i mówiąc: "Żegnaj, domku kochany, pewnie już tu nie wrócę". Nie wróciłaś, bo ten cymbał w szpitalu, uparł się by operować, choć nie było bezwzględnej konieczności. A mogłaś jeszcze poznać kolejne prawnuki, ale "serce nie wytrzymało". Miałaś wielkie...

 

Nasze mieszkanko kupili młodzi ludzie - sympatyczne małżeństwo z półrocznym dzieckiem. Polubiłam ich i cieszę się, że to właśnie oni tam zamieszkają. Też byś ich polubiła, bo rozsądni, mili, poukładani. Mam nadzieje, że Twój pokój wybiorą na pokój dla córeczki. Tak kochałaś dzieci, że musi tam się roztaczać pozytywna aura.

 

Babciu, muszę teraz zająć się materią, kończę więc list z przeświadczeniem, że Twoja wieczność ma się dobrze i świetnie Ci służy.

 

Twoja kochająca wnuczka

Emilia.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Bogumił 27.03.2019
    Fajne, tylko mała uwaga, skoro babcia wie o wszystkim i cię uprzedza, to z pewnością wie też, że zamawiacie nowy pomnik.
  • TseCylia 27.03.2019
    Ale chce się z Nią pogadać czasem. :->
  • Bogumił 27.03.2019
    TseCylia Rozumiem to doskonale. Trza się też czasem za dobrego człowieka pomodlić.
  • Canulas 28.03.2019
    List, więc zwroty z wielkiej zasadne.
    Całość melancholia, oczyszczająca, subtelna. Technicznie też bez zarzutu.
  • TseCylia 04.04.2019
    Bardzo dziękuję Ci.
    Pozdrawiam. :->
  • Dekaos Dondi 28.03.2019
    TseCylko→Ładnie napisałaś, bo tak po prostu, po ludzku. Przez to tekst zyskuje na prawdziwości. Tak to już jest. Nasza ''muszla'' zgnije lub zostanie spalona, ale ''perła'' przetrwa, bo żadna siła jej nie zniszczy. Taka sugestywka ma. Pozdrawiam:) * * * * *
  • TseCylia 04.04.2019
    Piękna sugestywka. Dziękuję. :->
  • Dekaos Dondi 28.03.2019
    Subiektywka:))*
  • Bogumił 28.03.2019
    A swoją drogą że pod takim pięknym wyznaniem miłości tak wątła dyskusja. Świadczy to źle o nas wszystkich.
  • TseCylia 04.04.2019
    Oj tam. :->
  • Dam pięć bo lubię takie rzeczy i jeśli nawet było się czego czepić (pewnie nie było) to ja nie zauważyłem, także tym razem czepialski pewnie Cię zawiedzie :)
  • TseCylia 04.04.2019
    :-> Tu nie ma zawodów, tu sie pisze, czyta i komentuje. Zawody to w życiu mają rację bytu, a nie w necie na portalach. :->

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania