Kolejny dziwny sen... 19.12.2016

Byłem w Tarnowie, ale takim lekko pomieszanym z Krakowem

wiedziałem, że jestem z kimś umówiony, z jakąś dziewczyną.

W ręku miałem dla niej białe kwiaty. Podobne do przebiśniegów jednak większe.

Spotkaliśmy się na "starym mieście" ja byłem ubrany w garnitur.

Ona natomiast była ładną dziewczyną o karmazynowych i zielonych oczach.

Miała też piegi, miękkie rysy twarzy i czerwone uśmiechnięte usta.

Głos jej był bardzo przyjemny choć nie do końca taki jak u kobiet.

Ja to tak pamiętam że miała trochę grubszy głos, jednak nie wykraczał on poza ramy głosu kobiecego.

Ubrana była w czarną sukienkę. Wręczyłem jej te kwiaty i prowadziliśmy rozmowę.

Poszliśmy do restauracji na obiad. Podczas obiadu ktoś się pojawił. Jej przyjaciółka, która nam przeszkadzała.

Ja wyszedłem na zewnątrz i podziwiałem brukową drogę i wielkie mury starego zamku.

Po jakimś czasie do mnie dołączyła, przeszliśmy się jeszcze kawałek i zniknęła.

Następne co pamiętam to to, że szedłem przejściem podziemny i wychodząc po schodach dotarłem na

swój przystanek autobusowy. Czekałem chwilę na niego przyglądając się rozmowie dwóch typowych dresów.

Rozpadało się i cały przemokłem. Podjechał autobus i wsiadłem.

Zaraz jednak byłem w domu przebierałem się w swoim pokoju i dostałem od niej sms'a.

Nie pamiętam treści. Wiem, że odpisałem: "Ja cały przemokłem, mam nadzieje, że Ty nie."

Kolejne co zapadło mi w pamięć:

Byłem już starszy wręcz bym powiedział, że koło 50-60lat.

Wiem, że byłem zrozpaczony po nieudanym życiu. Trzymałem jakiś karton w rękach.

Jakis przygarbiony dziadek, na wpół łysy i siwy wrzucił mnie do trumny z tą rzeczą i kazał tam siedzieć.

Wiem, że byłem strasznie przestraszony i widziałem zupełną ciemność. Po jakimś czasie mnie otworzył.

Przeszło mi zupełnie i stwierdziłem że trzeba coś z sobą zrobić i stwierdziłem, że ide na pociąg zwiedzić coś.

Gdy już jechałem w pociągu. Przedział był cały drewniany jak w tych pociągach z westernów. Koło mnie siedziała

kobieta w podobnym wieku do mnie. Zacząłem rozmowę okazało się że to była ta sama kobieta co kiedyś z nią byłem

na obiedzie i chodziłem po mieście. Z rozmowy pamiętam, że wspominaliśmy też inne swoje spotkania.

jak miałem 19-20lat, to jej twarz była taka sama co wcześniej, miała jednak na głowie czarną chustę, która

zasłaniała większość włosów, ale było widać grzywkę i blond włosy rozpuszczone na plecy i ramiona.>

Wspomniała, że się we mnie kochała wtedy, ja jej powiedziałem to samo. I uśmiechaliśmy się do siebie rozmawiając.

Następnie pociąg zatrzymał się gdzieś w jakimś tunelu. Wtedy też wysiedliśmy i szliśmy po torach.

Tunel miał wiele odnóg. Gdy skręciliśmy w jedną zauważyliśmy inny pociąg i wyjście, które było barykadowane

przez armię w niebieskich mundurach z pasami białymi na krzyż .

Okazało się, że jest tam jakiś dzień dziecka i tam zostaliśmy patrząc na bańki mydlane i słysząc zabawę.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Aisak 21.12.2017
    dużo oczów, i karmazynowe (ave satan) i zielone.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania