Kolejny gówniany wierszyk (znów będzie chamsko i wulgarnie, więc ostrzegam)
Niech każdy pamięta
co uczyli w szkole
że na wielkie święta
makaron z rosołem.
A na drugie danie
to już inna sprawa
albo tęgie lanie
albo głośne brawa.
Jak zupa za słona
to być jeszcze może
ale jak jest płona
to już trochę gorzej.
Lecz żeby nie było
że ja żonę biję
czasem się zdarzyło
ale tylko kijem.
Trzeba więc pamiętać
żeby nie narzekać
tylko żonę chwalić
nie będzie uciekać.
Komentarze (12)
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania