Poprzednie częściKolekcjoner Dusz - Cz.1

Kolekcjoner Dusz - Cz.5

Powiem wam jedno…

 

To była NAPRAWDĘ długa noc.

 

Nie wiem jak, ale byłem wstanie przejrzeć całe szesnaście żywotów moich ofiar.

Wiedziałem naprawdę sporo.

Co ciekawego?

Po pierwsze – magia istnieje w tym świecie! Cóż, mogłem się tego spodziewać po tym jak odrodziłem się jako pajęcze monstrum – ale i tak – Fajnie. Magia jest podzielona na tiery oraz na „drzewa wiedzy”

Brzmi trochę jak drzewko umiejętności z gier RPG z mojego świata.

Dobra… punkt drugi to moja lokalizacja – znajduję się w Wielkiej Puszczy – leśnym terytorium które ciągnie się na południe aż do polnych regionów królestwa Re-Zerii, ku wschodowi do Białej Rzeki i granicy z królestwem Elfów, na zachód – do Szkarłatnych Gór, oraz na północ – ku Lasu Mrozu, ja znajduję się w południowo wschodniej części. Części która jest aktualnie „kolonizowana” oraz gdzie przechodzi główny trakt handlowy i komunikacyjny między królestwem Re-Zerii, a Królestwem Elfów – którego nazwy nie mogę nawet spróbować wymówić – ale nieoficjalnie mówi się na nie Królestwo Księżyca.

Trzeci i najciekawszy punkt to…

„Zły Lord Ciemności” – niedawno został pokonany.

Wiem, ciekawe. Widocznie odrodziłem się w tym świecie zaledwie tydzień po wielkim zwycięstwie Sił Dobra i rozpadzie „Złego Imperium”. Co zabawne, nikt nie używa imienia Lorda Ciemności – zupełnie jakby był jakimś Voldemortem. HA!

Wiem jeszcze że „Bohater” – Dzielny Felicjan de Rel i jego drużyna „świętego miecza” – Sacratusa wrócili już do stolicy królestwa Re-Zerii – Regalii – gdzie wszyscy szykują się na ślub między Bohaterem i księciem Re-Zerii i księżniczką elfów – Marianną Eve.

Czyli będę świadkiem okresu po „i żyli długo i szczęśliwie”.

Szczerze – szybko przełknąłem te informacje – bo mnie przecież nie dotyczyły. Jestem tylko małym pajączkiem, nic więcej.

Bardziej fascynujące fakty odkryłem dotyczące pereł z duszami.

Mianowicie są najpewniej – najlepszymi źródłami energii. Przy samym dotknięciu perły mam świadomość że jeśli ją pożrę – zdobędę niewyobrażalny zapas mocy – nie zrobiłem tego jednak.

Czemu?

Ponieważ naszło mnie pytanie.

Czemu moje ciało nie skonsumowało tej energii od razu?

Musi być jakiś powód! Możliwe że to za wiele mocy na moje ciało – i zwyczajnie się ugotuję w własnej skorupie/pancerzu.

Drugi powód czemu ich nie skonsumowałem jest bardziej sentymentalny.

Ponieważ odkryłem że DUSZA ISTNIEJE. Jak pamiętacie, wspominałem że byłem ateistą i szczerze, nadal w Boga nie wierzyłem, ale fakt istnienia Duszy, nawet w tym świecie, trochę zmieniał zasady gry. Postawiłem się w miejscu bandytów – zjedzenie ich to jedno – pożarcie ich duszy to zupełnie inny poziom. Może przepadają one na zawsze?

Tak czy inaczej ich nie zjadłem – a się nimi opiekowałem za pomocą nowoodkrytej umiejętności.

Jednak potrafię wić nić!

Tylko cienką, do tego z metalu – czemu z metalu? Nie wiem. Może dlatego że wraz z bandytami pożarłem tyle żelaza, a moje ciało je roztopiło i mogło użyć jako nici. Cholera wie…

Tak czy inaczej, używając wierzby, wykonałem z sieci niewielkie kokony, w których ukryłem wszystkie perły.

Zabiłem tych ludzi, właścicieli tych dusz.

Nie okazanie ich duszom szacunku, byłoby paskudnym posunięciem.

Dużo miałem teraz w głowie. Szczególnie informacji jak władać bronią, ale moje ciało się do tego nie nadawało.

Właśnie dlatego zainteresowałem się magią – we wszystkich grach fantasy jakie grałem zwykle wybierałem klasę maga, więc miałem techniczne pojęcie jak używa się zaklęć, o ile zasady gier komputerowych mogą mieć koneksję z tym światem.

Postanowiłem więc zostać ośmionożnym/czterorękim/ośmioocznym Magiem Pająkiem.

 

Miałem szczęście.

Wspominania bandytów wskazywały na pewną jaskinię, całkiem niedaleko, gdzie zbierają się bandyckie bandy – w tym – magowie.

Kiedy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi – ruszyłem w wiadomym kierunku.

Najpewniej jeszcze przed świtem kolejne perły trafią do mej…

 

Kolekcji…

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • kalaallisut 19.09.2018
    Nie chcę Ciebie znowu zdenerwować, może lepiej będzie jak nie będę komentowała. Sam mówiłeś, że lubisz szczegóły.
    Takim szczegółem jest np. przecinek przed że, zwracałam już na to Ci uwagę i parę innych drobnostek. Niezłośliwie - nie chce byś tak to odbierał.
    Ale chyba po to konfrontujemy nasze wypociny, by ktoś ewentualnie wskazał nam luki, niedochybienia, nad którymi warto pracować. Nietylko dla samej treści ale również i formy, chyba że interesuje nas sama opinia o treści i pomyśle, wtedy też warto to gdzieś zaznaczyć.
    Podsumowując tutaj są te same drobnostki, które dostrzegłam w poprzednich opowiadaniach.
  • Kapelusznik 19.09.2018
    Dzięki
    Interpunkcja to moja najsłabsza strona
    I się nie denerwuję
    Powiedzmy że byłem mocno zaskoczony twoim komentarzem i trochę mnie zbiłaś z tropu
    Nie miałem pojęcia jak się zachować
    Mam nadzieję że moje opowiadania ci się podobają :D
    Pozdrawiam
    Kapelusznik

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania