Kołowrotek na północy

Marsz. Nogi są po to, żeby chodzić i napędzać myślenie. Chomik w kołowrotku, nigdy się nie skarży. Widzi widocznie więcej, niż mogłoby się wydawać.

 

Mówią, że im dalej tym lepiej, tylko droga powrotna bywa udręką, jak zwymiotowanie ulubionej potrawy wprost na talerz. Ale nie zawsze. Bywa też radością, wypełniającą buty, wspomagającą kolana przeciążone nadmiarem myśli, które częściowo czołgają się za nami niczym przemęczeni niewolnicy, czekający na śmierć. Bynajmniej nie swoją.

 

Po to się odchodzi, by wrócić. Można dostać zawrotu głowy, jeśli podróż w obie strony oznacza powrót. To jak ciągłe rozciąganie nici pomiędzy punktem A i B, aż w końcu zamotani mieszkamy gdzieś pośrodku. Mieszkamy w ruchu, zgodnie z koczowniczą naturą. Taka wymiana towarów, dokonująca się w głowie.

Wołała mnie pustka, ta przesiąknięta do szpiku samotnością. Dokładnie ta sama, której boję się, jak tylko bać się można najbardziej. Strach graniczący z fobią, rozbudzającą przyjemną adrenalinę. Kochać niekochane. Rozpalić ogień, spoglądając na lodowiec, chłonąć przestrzeń, oswajać ją, przytulać spękanymi dłońmi, wynieść cząstkę w kieszeni jak złodziej i wrócić. Wrócić tylko po to, by móc tęsknić za rozłożonymi szeroko ramionami, za wiatrem rozpalającym policzki, za sobą bez celu i bez przeszłości.

Pragnienia przychodzą i zadamawiają się w nas bez pytania. Kuszą i pokazują swoje piękno. Pozwalają marzyć, a my stajemy się dla nich domem. Matką i ojcem. Wybaczeniem i katem. Celem i końcem. Spełnić marzenie, to uczynić pragnienie bezdomnym. A przecież okrucieństwem jest skazać miłość na śmierć przez zamarznięcie.

Północ bywa pusta, zimna i wroga, ale zawsze jest prawdziwa. Niewiele posiada, ale dzieli się i czeka. W swoim postanowieniu o trwaniu jest cierpliwa niczym odrzucona matka. Liczy kroki, metry, kilometry. Nie jest łaskawa dla zmęczonych stóp wędrowca, bo przez te wszystkie samotne lata, nauczyła się przetrwania i wie, czego chce. Chce coś dać i coś zabrać, wystraszyć cię i przyśpieszać ucieczkę wiejąc w plecy, byś później szukał w pamięci jej cząstki, rozpamiętywał wiatr, który potrafi doprowadzić do szaleństwa. Nigdy jednak nie wspomnisz osiągniętego celu, jakim była. Wspomnisz drogę i być może nigdy nie wrócisz, bo będziesz wiedział, że kolejne wejście na szlak prowadzący poza horyzont, to bilet w jedną stronę. Będzie poganiać cię pragnienie w stanie wiecznej wojny i nie pozwoli zaznać spokoju.

Szukanie samotności, to jak czekanie na śmierć. Nią też się z nikim nie podzielisz.

 

Idziesz? Idź. Cel nie ma znaczenia. Ja właśnie wróciłam.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • @utor 06.02.2019
    Ale fajne i głębokie myśli ruszyłaś. Chwilami się zatrzymywałem i z zaskoczeniem mówiłem do siebie: "O, jakie to ciekawe, o, a to zdanie, no naprawdę..." ;-D
    Całość ma w sobie coś o "wiecznej wędrówce" przez życie.
    Poza tym trochę tu "złotych myśli". Spodobał mi się szczególnie ten fragment:

    "Wspomnisz drogę i być może nigdy nie wrócisz, bo będziesz wiedział, że kolejne wejście na szlak prowadzący poza horyzont, to bilet w jedną stronę."

    No cóż, tylko pochwalić, za tak dobry tekścior! ;-)
    Pozdrawiam, piąteczka
  • Justyska 06.02.2019
    Dzieki piekne @utorze. Milo mi ze zajrzales i wybrales cos dla siebie. To jeden z takich tekstow co sie napisal sam.
    Pozdrawiam!
  • @utor 06.02.2019
    "To jeden z takich tekstów co się napisał sam" - dobre! ;-) Coś w tym jest, bo jak chcesz wyrzucić z siebie ważne myśli, to piszę się tak szybko i płynnie, że aż zaskakuje na jakich obrotach w tym czasie pracuje nasz umysł ;-) To są nieocenione momenty i miałem ich jak dotąd tylko kilka w życiu, kiedy "tekst pisał się sam".
  • Karawan 06.02.2019
    . Ja właśnie wróciłam. - dopisuję: Wróciłam, by za chwile wyjść ponownie, bo ważne by iść. Wszak ruch to życie a stagnacja to śmierć ;) 5! z prośbą o wybaczenie dopisku;)
  • Justyska 06.02.2019
    Piekny dopisek Karawanie. To chcialam zostawic w domysle :)
    Dziekuje za odwiedziny i pozdrawiam!
  • Adelajda 06.02.2019
    Taka północ wewnątrz nas. Pusta, przesiąknięta obcym uczuciem. Bardzo ładnie to wszystko napisane, nakreślone. Niektóre zdania jak perełki.
    "Szukanie samotności, to jak czekanie na śmierć. Nią też się z nikim nie podzielisz." - piękne
    Kołowrotek, czyli droga donikąd. Będziemy kręcić się w kółko, nic poza tym.
    Zastanawiający tekst. Zatrzymuje.
    Pozdrawiam.
  • Justyska 06.02.2019
    Ale duzo zobaczymy tak sie krecac :) dziekune Adelajdo za mila wizyte. Tak czasem cos mnie wezmie na przemyslenia.
    Pozdrawiam!
  • Justyska 06.02.2019
    *dziękuję
  • Dekaos Dondi 06.02.2019
    Nie tylko - jak zwykle - ładnie napisałaś, to trudno znaleźć fragment, bez żadnej myśli, przesłania itp. Właściwie cały tekst jest jedną myślą, w której tkwią jej składowe. Tak by to ujął. Jeden raz przeczytać, to za mało!
    Przyszedł mi na myśl, ''banał'': Człek może iść: do przodu, do tyłu, na bok lub gdziekolwiek... ale czas i tak płynie wciąż do przodu.
    Jesteśmy jak ten chomik w kółku czasu. Pozdrawiam - ooooo
  • Justyska 06.02.2019
    Dziękuję Ci DD, to takie bardzo moje, fajnie, że siadło.:)
    Pozdrawiam!
  • pkropka 06.02.2019
    Napisane lekkim piórem, tekst wręcz płynie.
    Piękny opis niespokojnej duszy.
    Poza powyższymi kojarzy mi się rozwój osobowości. Powroty są w nim smutne, kiedy okazuje się, że wracamy do złych nawyków, lub odkrywamy, że wcale się nie zmieniliśmy.
  • Justyska 06.02.2019
    "opis niespokojnej duszy" myślę, że pkropko tu pięknie podsumowałaś mój wywód:) Dziękuję Ci pięknie i pozdrawiam!
  • Angela 06.02.2019
    Fajny, głęboki zmuszający do przemyśleń tekst, poprzez który ponadto można płynąc.
  • Justyska 06.02.2019
    Dziękuję Ci Angelo bardzo za wizytę i miłe słowa.
    Pozdrawiam!
  • kalaallisut 06.02.2019
    "Mieszkamy w ruchu, zgodnie z koczowniczą naturą. Taka wymiana towarów, dokonująca się w głowie" - fajne:)
    "
    Pragnienia przychodzą i zadamawiają się w nas bez pytania. Kuszą i pokazują swoje piękno. Pozwalają marzyć, a my stajemy się dla nich domem. Matką i ojcem. Wybaczeniem i katem. Celem i końcem. Spełnić marzenie, to uczynić pragnienie bezdomnym.- piękne myśli Justyś( A przecież okrucieństwem jest skazać miłość na śmierć przez zamarznięcie - to zestawiłam spełniona miłość?- milosc własna? i zamarznięcie i hmm jeszcze dumam)

    Teraz tak:
    Północ bywa pusta, zimna i wroga, ale zawsze jest prawdziwa. Niewiele posiada, ale dzieli się i czeka. /
    Szukanie samotności, to jak czekanie na śmierć. Nią też się z nikim nie podzielisz.

    Chyba przez to wyżej... Pojmuję tekst oprócz tego, że pięknie piszesz o samotności i pragnieniach, to przede wszystkim taka wędrówka wgłąb siebie, próba pokochania właśnie siebie, tylko wtedy tą naszą północ i samotność można dzielić z kimś innym, warto wrócić do nas samych, co w nas siedzi i od tego pt ponownie wyruszyć w podróż. Trzeba wracać ale nie można utkwić w samym sobie i zamarznąć trzeba się zebrac ponownie w podróż do innych ludzi.
  • kalaallisut 06.02.2019
    Justyś bardzo fajny tekst, mnie poruszył bardzo :)
  • Justyska 06.02.2019
    kalaallisut właśnie, żeby nie utkwić i żeby nie zostać bez marzeń, bo czym bez nich będziemy? Takie moje szalone myśli, może też z punktu widzenia emigranta, trochę się tu pokotłowało. Ale miło mi, że przypadło do gustu.
    Pozdrawiam serdecznie i dzięki że zajrzałaś:)
  • kalaallisut 06.02.2019
    Justyska Wracaj tu lepszy kocioł ;)) swojski:)
  • kalaallisut 06.02.2019
    Tak trochę mam ochotę pociągnąć za język gdzie konkretnie i co się pokotłowało?
  • Justyska 06.02.2019
    kalaallisut heh gdzie mieszkam chyba wiesz, a co się pokotłowało? chyba tekst:) Wracać nie planuję, dobrze mi tu, choć śniegu mam już dość :D
  • kalaallisut 06.02.2019
    Justyska tak :) już myślałam, że coś się tam stanęło i miałam szukać info wydarzeń na "północy" ;) ale ważne że wróciłaś i smigasz dalej... Ja na razie dyndam w nicości. Pozdrawiam z drugiego bieguna
  • Justyska 06.02.2019
    kalaallisut taaa śmigam... Odzdrawiam serdecznie i spokojnej nocki:)
  • Justyś, obadaj maila w wolnej chwili ;)
  • Wrotycz 07.02.2019
    "Wołała mnie pustka, ta przesiąknięta do szpiku samotnością. Dokładnie ta sama, której boję się, jak tylko bać się można najbardziej. Strach graniczący z fobią, rozbudzającą przyjemną adrenalinę. Kochać niekochane. Rozpalić ogień, spoglądając na lodowiec(,) chłonąć przestrzeń, oswajać ją, przytulać spękanymi dłońmi, wynieść cząstkę w kieszeni jak złodziej i wrócić. Wrócić tylko po to, by móc tęsknić za rozłożonymi szeroko ramionami, za wiatrem rozpalającym policzki, za sobą bez celu i bez przeszłości."
    Ten akapit... najbardziej rezonuje.
    Całość - choć zmetaforyzowana - oddaje realny kołowrót czasu, w którym jesteśmy.
    Nastroje, uczucia, cele uniwersalne - zawsze chcących być w drodze.
    Bezruch to koniec.
    Pozdrawiam, warto było tu przyjść.
  • Justyska 07.02.2019
    Ojej taki koment na dobranoc. Dziekuje Wrotycz, to bardzo mile. Ten tekst... no jest bardzo moj. I choc mialam na mysli prawdziwa polnoc w sensie geograficznym, to ciesze sie ze udalo sie to tak w miare "dla kazdego" przedstawic. A chodzic trzeba, czesto w kolko :)
    Pozdrawiam serdecznie i milej nocy!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania