Kołtun
ścinam sobie krtań
chcę być jak drań
zimno zamknąć drzwi
pozbawić cię krwii
potykam się o własne nogi
robiąc chodnikowi umizgi
woda z kałuży chroni
studząc plany zbrodni
przechodzi mama z synem
chrzcząc mnie biedakiem
jestem pijanym głupcem
jak dorośnie to zrozumie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania