"Krople potu spływały kapiąc na umywalkę, spojrzał w lustro wpatrując się pucołowatą twarz." - zjadło "w"
"Dziwni rodzice naszkicowani stali spoglądając na niego. Matka trzymała zawiniętą w przepis z książki kucharskiej kiełbasę, a ojciec w rzeźnickim fartuch trzymał ociekający krwią tasak." - robi sie bardzo ciekawie.
Od tego momentu nie wiem czy są jakieś błedy. Nie patrzyłem. Lubię. Bradzo lubię takie pojebane, niedopowiedziane rzeczy.
Szu, Tyś jest postać, która ma chyba największe wahania formy. U Ciebie to nigdy nie wiadomo. Raz nakurwisz, że połowę dialogów trza robić od nowa niemal, a innym razem dopieprzysz czymś takim, że aż się gardziel zawęża.
Zajebisty tekst.
Mocna (stalowa wręcz) piątka.
Can Chciałeś kontynuację Morsa, no więc masz teraz Komis ode mnie. :) Cieszy mnie to, że dałam radę. :)
Z dialogami musisz uzbroić się w cierpliwość, bo ja jestem niepookładana i się trochę motam z tym zapisem. :)
Pozdro. :)
Widzisz.
Jak jest słabo, to Ci napiszę.
Jak jest zajebiście, też.
Tu całe piękno zawarte jest w "dziwności" " w niedopowiedzeniu" "w podróży" - nie tylko tej fizycznej.
Nie wiem. Ja lubię takie rzeczy.
Jak mnie co takiego na plecy wskoczy, niechaj żłopie krew do syta.
Warto.
Oj Szudracz. Co do tekstu - to znowu Wiesz!!! → 5
Miałem pomarudzić, a zatem tak uczyniłem.
''Dotykał wilgotną dłonią wystających kości policzkowych''
''a ojciec w rzeźnickim fartuchu trzymał''
''Na twarzy mieli wymalowaną chęć mordu, nasza córka i chuderlak'' - coś mi tu nie pasi
''Rzeźnika uderzył rysik odpryskujący''
''Zakaszlał i wątłymi ruchami''
''Zasłaniał przebitą gałkę, metalowym ostrzem...''
Obadaj po swojemu.
Chyba lubię, jak nie wiem, czego mogę się spodziewać.
Niektórzy mają swój styl, i to też jest fajne, ale po prześledzeniu tekstów autora mniej więcej, wiadomo, co zastaniemy.
U ciebie, Szu, to raczej nie wiadomo, czego się spodziewać. I tu jest dreszczyk emocji.
Zaskoczenie czytelnika.
Jak dzidziuś, który mówi gjhtdxv i nagle Mama, wow!
Tak, chyba porównałam cię do dzidziusia xD
Jest fajnie.
:)
"Na zapleczu unosił się aromat świeżego dojrzewające w słońcu pomidora" - "dojrzewającego"; na zapleczu czego? (musi być w tekście)
"Dziwni rodzice naszkicowani stali spoglądając na niego." - "Dziwni naszkicowani rodzice stali spoglądając na niego"; czyi rodzice? Na czym naszkicowani? Komiksy nie są zbiorami szkiców, w momencie ukazania się w sprzedaży są to rysunki; grafiki; arty itd.
"Matka trzymała zawiniętą w przepis z książki kucharskiej kiełbasę, a ojciec w rzeźnickim fartuch trzymał ociekający krwią tasak." - "fartuchu"
"Zasłaniał przebitą gałkę metalowym ostrzem ciął na oślep chmurkę, z której ryk rozdzierał stronę." - ???? STYL
"Trzymał w zamkniętym hermetycznie przezroczystym opakowaniu, wewnętrznej kieszeni termicznej bluzy. Szamotała się dusząc" - kto?
"Wydarł ją, zanim ruszył w Alpy." - od razu ruszył w Alpy? Wyszedł ze sklepu z komiksami u podnóża góry i ruszył?
"Uderzenia zimna próbowały go zrzucić w dół ciągnąc za plecak." - w jaki sposób uderzenia zimna mogą kogokolwiek ciągnąć za plecak...?
Witam,
A to które TW? ;) bo w linkach z forum linkowego nie znalazłam ;/ ?
"spojrzał w lustro przyglądając się pucołowatej twarz. " - twarzy
"kości policzkowe. Przypominały szczyty gór pokrytych pobieloną skórą." - (kości policzkowe) - więc powinno być: pokryte
Opowiadanko fajne. Troszkę drobiazgów tu i tam, ale nie przesłaniają aż tak bardzo samego przekazu. Pozdrawiam
Agnieszka Nie ma tego w linkach TW, bo ja poprosiłam Cana o zestaw dodatkowo.
Dobrze, że nie straciło przekazu. W tych podejściach do tematu jest tyle możliwości, że głowa mała. :)
Dzięki serdeczne. :)
Agnieszka Nie wiem czy tam wrzucić link, ja się wyrwałam z tym dodatkiem. :)
Bardzo rozwojowe jak dla mnie i w końcu nie muszę wymyślać sama tematów. :)
"Krople potu spływały kapiąc na umywalkę, spojrzał w lustro przyglądając się pucołowatej twarzy. Dotykał wilgotną dłonią wystających kości policzkowych. Przypominały szczyty gór pokrytych pobieloną skórą: - ach, i te Twoje opisy, cudo
"Duża lampa wisiała po prawej jego stronie, oświetlając rozłożone rysunki, które czekały na uzupełnienie chmurek" - i to mi się widzi, te puste chmurki niczym zapowiedź
"metalowym ostrzem ciął na oślep chmurkę, z której ryk rozdzierał stronę" - a tu już bajka
No i tu jest "Szu w formie", to widać, Twój styl, Twoja narracja, odpowiednia tajemniczość (która nie wprowadza w osłupienie, a jedynie zaciekawia).
czemu, do chłolery, linka nie ma w wątku? Co z tego, że dodatkowe - tym bardziej! Wrzucaj tera, ciul, że następna edycja, wrzucaj.
Tak jak napisałaś: ciągnie Cię w jedną stronę, bo masz ten swój styl, że człowiek się wciąga, a tu po chwili koniec... Kurczę, pięknie opisujesz!
Piąteczka z marszu! :)
Komentarze (27)
"Dziwni rodzice naszkicowani stali spoglądając na niego. Matka trzymała zawiniętą w przepis z książki kucharskiej kiełbasę, a ojciec w rzeźnickim fartuch trzymał ociekający krwią tasak." - robi sie bardzo ciekawie.
Od tego momentu nie wiem czy są jakieś błedy. Nie patrzyłem. Lubię. Bradzo lubię takie pojebane, niedopowiedziane rzeczy.
Szu, Tyś jest postać, która ma chyba największe wahania formy. U Ciebie to nigdy nie wiadomo. Raz nakurwisz, że połowę dialogów trza robić od nowa niemal, a innym razem dopieprzysz czymś takim, że aż się gardziel zawęża.
Zajebisty tekst.
Mocna (stalowa wręcz) piątka.
Z dialogami musisz uzbroić się w cierpliwość, bo ja jestem niepookładana i się trochę motam z tym zapisem. :)
Pozdro. :)
Jak jest słabo, to Ci napiszę.
Jak jest zajebiście, też.
Tu całe piękno zawarte jest w "dziwności" " w niedopowiedzeniu" "w podróży" - nie tylko tej fizycznej.
Nie wiem. Ja lubię takie rzeczy.
Jak mnie co takiego na plecy wskoczy, niechaj żłopie krew do syta.
Warto.
Miałem pomarudzić, a zatem tak uczyniłem.
''Dotykał wilgotną dłonią wystających kości policzkowych''
''a ojciec w rzeźnickim fartuchu trzymał''
''Na twarzy mieli wymalowaną chęć mordu, nasza córka i chuderlak'' - coś mi tu nie pasi
''Rzeźnika uderzył rysik odpryskujący''
''Zakaszlał i wątłymi ruchami''
''Zasłaniał przebitą gałkę, metalowym ostrzem...''
Obadaj po swojemu.
Niektórzy mają swój styl, i to też jest fajne, ale po prześledzeniu tekstów autora mniej więcej, wiadomo, co zastaniemy.
U ciebie, Szu, to raczej nie wiadomo, czego się spodziewać. I tu jest dreszczyk emocji.
Zaskoczenie czytelnika.
Jak dzidziuś, który mówi gjhtdxv i nagle Mama, wow!
Tak, chyba porównałam cię do dzidziusia xD
Jest fajnie.
:)
"Wciągnął głęboko powietrze, żebra napięły się tworząc namiot" - ???? STYL
"Krople potu spływały kapiąc na umywalkę, spojrzał w lustro przyglądając się pucołowatej twarz." - "twarzy"
"Zakaszlał wątłymi ruchami przełożył stos przeczytanych egzemplarzy" - przecinek.
"Na zapleczu unosił się aromat świeżego dojrzewające w słońcu pomidora" - "dojrzewającego"; na zapleczu czego? (musi być w tekście)
"Dziwni rodzice naszkicowani stali spoglądając na niego." - "Dziwni naszkicowani rodzice stali spoglądając na niego"; czyi rodzice? Na czym naszkicowani? Komiksy nie są zbiorami szkiców, w momencie ukazania się w sprzedaży są to rysunki; grafiki; arty itd.
"Matka trzymała zawiniętą w przepis z książki kucharskiej kiełbasę, a ojciec w rzeźnickim fartuch trzymał ociekający krwią tasak." - "fartuchu"
"Zasłaniał przebitą gałkę metalowym ostrzem ciął na oślep chmurkę, z której ryk rozdzierał stronę." - ???? STYL
"Trzymał w zamkniętym hermetycznie przezroczystym opakowaniu, wewnętrznej kieszeni termicznej bluzy. Szamotała się dusząc" - kto?
"Wydarł ją, zanim ruszył w Alpy." - od razu ruszył w Alpy? Wyszedł ze sklepu z komiksami u podnóża góry i ruszył?
"Uderzenia zimna próbowały go zrzucić w dół ciągnąc za plecak." - w jaki sposób uderzenia zimna mogą kogokolwiek ciągnąć za plecak...?
A to które TW? ;) bo w linkach z forum linkowego nie znalazłam ;/ ?
"spojrzał w lustro przyglądając się pucołowatej twarz. " - twarzy
"kości policzkowe. Przypominały szczyty gór pokrytych pobieloną skórą." - (kości policzkowe) - więc powinno być: pokryte
Opowiadanko fajne. Troszkę drobiazgów tu i tam, ale nie przesłaniają aż tak bardzo samego przekazu. Pozdrawiam
Dobrze, że nie straciło przekazu. W tych podejściach do tematu jest tyle możliwości, że głowa mała. :)
Dzięki serdeczne. :)
nie chce się wcinać ale może warto tam dodać?
A możliwości faktycznie jest bez liku :) Świetna sprawa dla pracy nad wyobraźnią i ćwiczeniem pisania :)
Bardzo rozwojowe jak dla mnie i w końcu nie muszę wymyślać sama tematów. :)
"Duża lampa wisiała po prawej jego stronie, oświetlając rozłożone rysunki, które czekały na uzupełnienie chmurek" - i to mi się widzi, te puste chmurki niczym zapowiedź
"metalowym ostrzem ciął na oślep chmurkę, z której ryk rozdzierał stronę" - a tu już bajka
No i tu jest "Szu w formie", to widać, Twój styl, Twoja narracja, odpowiednia tajemniczość (która nie wprowadza w osłupienie, a jedynie zaciekawia).
czemu, do chłolery, linka nie ma w wątku? Co z tego, że dodatkowe - tym bardziej! Wrzucaj tera, ciul, że następna edycja, wrzucaj.
Piona i pozdrowionka :)
Dzięki za wszytko. :)
Pozdrawiam serdecznie
Piąteczka z marszu! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania