Niektórzy mówią, że takie fotografie mają duszę ;) Przeglądanie starych zdjęć niewątpliwie ma swój urok. Przypomniał mi się moment, kiedy pojawiły się pierwsze symptomy rewolucji fotograficznej. Pamiętam, jak przed laty w pewnym zakładzie foto sprzedawca dał mi kliszę KODAKa za darmo, że niby taką promocję mają. Najdroższą kliszę, na którą zwykle mnie nie było stać - kupowałem tylko od święta, jak rodzinna starszyzna zasponsorowała. Ja oczy w słup, gość uśmiech i dodaje że dla zachęty, że będzie mu miło jak wrócę wywołać zdjęcia. Wtedy jeszcze nie wiedziałem co nas czeka, a on siedział w temacie i już wiedział, że rewolucja nadchodzi. To była symboliczna klisza, taki zwiastun ery cyfrowej. Niedługo potem zakład został zlikwidowany, jak cyfrowe pstrykacze zalały rynek. Ten tekst to tak trochę z sentymentu do tamtych lat ;)
Dzięki za komentarz :)
O tak fotografie, najpiękniejsze te czarno- białe, albo takie brązowo- beżowe. Mam album i często wracam do przegladania. Każda z nich ma duszę i tak jak mówisz żyje. Posiadam też stary radziecki aparat Zorka. Kiedyś z jakimś dziennikiem wychodziły fotografie z dawnego Krakowa i mój wujek rozpoznał swoj dom koło Wawelu, ktorego już nie ma. Miał on również dom ten na fotografii. A twoja fotografia to kompozycja miłości pewnie, zatrzymana w kadrze. 5 Pozdrawiam serdecznie
Jak masz Zorkę, to się należy szacun!!! Aż mi się hipster wszechczasów, Himilsbach, przypomniał i się uśmiechnąłem i nie mogę przestać: "byłem z żoną w Hali Mirowskiej, gdzie ja miałem aparat ZORKĘ 5 i zrobiłem kilka zdjęć".
Czy to chodzi o taki dom, co stał na wyspie (jak była powódź) na zakolu prawobrzeżnej Wisły? To takie zdjęcie widziałem i kamienica była, że 'ho ho', tzw. Willa Rożnowskich.
Ta fotografia opisana przeze mnie, to takie zdjęcie z kimś, kogo już nie ma, bo sobie odszedł, i fotografia została, i ona na niej też została, i człowiek na tę fotografię patrzy i przypomina mu się coś, co było kiedyś wspaniałym przeżyciem, a teraz już nie istnieje, ale z fotografii nie można tego wymazać, a chciałoby się wymazać, bo teraz to tylko boli.
Pozdrawiam serdecznie!
Mieszkaniec no Jan i Zdzisław i kapela Zorka 5 i ten Rejs. Nie wiem czy czytałeś Skandaliści PRL - Kopera. Tam można wiele poczytać o celebrytach w PRL - u. Maklakiewicz i Himilsbach tandem i ich nieodłączny rekwizyt wóda. To nie ten dom, nie jestem od mydła, marzenie ściętej głowy. Pozdrawiam ciepło
pasja
Przeglądałem 'Życie prywatne elit' - ciekawa pozycja i wydaje mi się, że wiem co masz na myśli.
Jak nie od Białego Jelenia, to szkoda ;) Ale w ogóle każdy domek pod Wawelem jest git :) Pozdrawiam serdecznie!
Jak chyba zwykle zaskoczę ciebie i teraz; otóż jak najbardziej fotografia monochromatyczna tradycyjna, jest jeszcze praktykowana i nie muszę chyba mówić gdzie... Jeśli chcesz zobaczyć to: http://e.org.pl/pani-celina-osiecka-ostatnia-taka-fotografka-2/ i nigdy w swoim zakładzie nie robi innych. Na wystawce ma wielu znanych ludziów i faktycznie jest osobą z tradycjami. Moje skromne zdjęcia też są u niej ;), ponieważ nie wydaje klientom negatywów, a więc jest w posiadaniu znaczącej historii dzielnicy i teges nawet. Pozdro. :)
Jestem zaskoczony :-O
Zerknąłem na materiał o p. Celinie z Saskiej Kępy. Super człowiek, z dowcipem i dystansem. Aż zazdroszczę takiej pasji na całe życie! W Krakowie też mamy takiego fotografa (ponad sto lat tradycji), który w witrynie ma piękne czarno-białe portrety, między innymi przedwojennego 19-letniego Lolka, który w 38-ym zrobił zdjęcie do tableau dla UJ. Mają tam również moje małe portfolio (negatywów zgodnie z zasadą przestrzeganą przez starych mistrzów nie wydają), ale nigdy żadnego zdjęcia ze mną nie umieścili w gablocie na wystawce:( Chyba domyślam się dlaczego, ale nie powiem ;) Dziękuję za ten komentarz i pozdrawiam :)
Komentarze (8)
Dzięki za komentarz :)
Czy to chodzi o taki dom, co stał na wyspie (jak była powódź) na zakolu prawobrzeżnej Wisły? To takie zdjęcie widziałem i kamienica była, że 'ho ho', tzw. Willa Rożnowskich.
Ta fotografia opisana przeze mnie, to takie zdjęcie z kimś, kogo już nie ma, bo sobie odszedł, i fotografia została, i ona na niej też została, i człowiek na tę fotografię patrzy i przypomina mu się coś, co było kiedyś wspaniałym przeżyciem, a teraz już nie istnieje, ale z fotografii nie można tego wymazać, a chciałoby się wymazać, bo teraz to tylko boli.
Pozdrawiam serdecznie!
Przeglądałem 'Życie prywatne elit' - ciekawa pozycja i wydaje mi się, że wiem co masz na myśli.
Jak nie od Białego Jelenia, to szkoda ;) Ale w ogóle każdy domek pod Wawelem jest git :) Pozdrawiam serdecznie!
Zerknąłem na materiał o p. Celinie z Saskiej Kępy. Super człowiek, z dowcipem i dystansem. Aż zazdroszczę takiej pasji na całe życie! W Krakowie też mamy takiego fotografa (ponad sto lat tradycji), który w witrynie ma piękne czarno-białe portrety, między innymi przedwojennego 19-letniego Lolka, który w 38-ym zrobił zdjęcie do tableau dla UJ. Mają tam również moje małe portfolio (negatywów zgodnie z zasadą przestrzeganą przez starych mistrzów nie wydają), ale nigdy żadnego zdjęcia ze mną nie umieścili w gablocie na wystawce:( Chyba domyślam się dlaczego, ale nie powiem ;) Dziękuję za ten komentarz i pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania