Koniec drogi

Nie słyszał ze komunikatu ze studenckiego radiowęzła. Ktoś powtórzył, że natychmiast ma się zgłosić do uczelnianego lekarza. Kolega z pokoju z kpiącym uśmieszkiem zasugerował, że to jakaś pewnie intymna dolegliwość.- Koleś – odparł – obrażasz nie tylko mnie, lecz Krystynkę, która jest dla mnie aniołem na ziemi.

Nawet jej nie dotknął. Tylko raz cmoknął w policzek.

Kiedy przed gabinetem lekarza nie było już nikogo, nieśmiało zapukał, otworzył skrzypiące drzwi i wszedł.

Proszę siadać – wskazała krzesło miła pani doktor.

Ależ ja tylko na sekundkę – tłumaczył.

Pani doktor długo milczała.

Drogi panie Zbigniewie, okresowe badania są wręcz fatalne. Na lewym płucu jest bardzo duży naciek. Zdjęcie trzeba jak najszybciej powtórzyć i wrócić tu.

- Pali pan?- Tak, bardzo dużo. Sesja, egzaminy...nerwy – tłumaczył.

- Proszę wyrzucić papierosy do kosza – kategorycznie nakazała - jeśli mamy podjąć skuteczne leczenie.

Po wyjściu z przychodni dostrzegł, że dzień jest słoneczny i mroźny. Denerwowało go lśnienie, skrzypienie śniegu. Chciałby gdzieś uciec, schować się i przeczekać do jutra.

Nagle potrąciła go ramieniem dziewczyna.Z trudem utrzymał równowagę na śliskim chodniku. Szła dalej, bardzo pewnie nie bacząc, że potrąca innych przechodniów. Szła z lekko odchyloną głową do tyłu. Coś musiał przez ten ułamek sekundy zapamiętać z widoku jej twarzy. Przecież musi dobiec i ją zatrzymać. Ale dlaczego?

Dziewczyna z odchyloną głową nagle skręciła na jezdnię.

Przeraźliwy zgrzyt.

Jej obraz utonął w rumowisku spiętrzonych i poplątanych blach, spod których wyciekała maleńka, czerwona strużka; wchłaniała lśnienie śniegu, jak noc pożera dogasający płomyk świecy.

Tłum obramował obraz.

Stał i nie rozumiał niczego.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Canulas 21.07.2018
    Ładnie napisane, choć dość pospiesznie wszystko się odbyło. Czasem ty i o tam brakuje odstępu, alw treść to rekompensuje.
    Natomiast jedna sprawa.
    Zakładam, że wiesz jak poprawnie zapisać dialog, a to, co tu robisz, jest celowe - manieryczne
    Niestety tak zapisany dialog - odpycha.
    Za to - 1 dla Gryfindoru.
    Sayonarson
  • Adam T 21.07.2018
    "Jestem prozaikiem i z precyzyjnych słów buduję określony nastrój" - wyłapałem gdzieś z Twojego komentarza.
    Skoro "jesteś", wyjaśnij uprzejmie, jakim cudem masz tak niekonsekwentnie zapisane dialogi? Pomijam, że powinny być od akapitu wszystkie, nie tylko wybiórcze, ale przede wszystkim, skoro nie zaznaczasz ich półpałzami ani pauzami (a tak powinno być w publikacji), to chociaż to rób konsekwentnie. Ale najwyraźniej masz gdzieś, że ktoś to czyta. Ten fragment:
    "Proszę siadać – wskazała krzesło miła pani doktor.

    Ależ ja tylko na sekundkę – tłumaczył.

    Pani doktor długo milczała.

    Drogi panie Zbigniewie, okresowe badania są wręcz fatalne. Na lewym płucu jest bardzo duży naciek. Zdjęcie trzeba jak najszybciej powtórzyć i wrócić tu.

    - Pali pan?- Tak, bardzo dużo. Sesja, egzaminy...nerwy – tłumaczył.

    - Proszę wyrzucić papierosy do kosza – kategorycznie nakazała - jeśli mamy podjąć skuteczne leczenie."
    to czysta niekonsekwencja. Tak prozaik nie pisze. Używasz dywizu, pewnie to wiesz. To błąd. Dialogów nie zapisuje się z dywizem. On jest do czego innego. Poza tym raz go nie ma, a raz jest. Nie uważam tego za zabieg świadomy, lecz za ignorancję bądź duże braki warsztatowe.

    Pierwsze zdanie:
    "Nie słyszał ze komunikatu ze studenckiego radiowęzła." - dwa razy "ze".

    Dalej:
    "Kolega z pokoju z kpiącym uśmieszkiem zasugerował, że to jakaś pewnie intymna dolegliwość.- Koleś – odparł – obrażasz nie tylko mnie, lecz Krystynkę, która jest dla mnie aniołem na ziemi."
    U Ciebie to jeden blok tekstu, a wypowiedź powinna być od akapitu po półpauzie/pauzie, nie po dywizie, lub w ogóle bez, jeśli sobie tak założysz.

    "- Pali pan?- Tak, bardzo dużo. Sesja, egzaminy...nerwy – tłumaczył."
    "Pali pan?" bez dywizu, piętro wyżej, to dalsza część wypowiedzi lekarki, tu akapit nie jest potrzebny, ale już "Tak, bardzo dużo..." od akapitu, bo to już wypowiedź bohatera. Po wielokropku spacja.

    Masz tu opcję edycji takstu. Pobaw się, bo taki bałagan odstręcza.

    Ten fragment natomiast:
    "Dziewczyna z odchyloną głową nagle skręciła na jezdnię.

    Przeraźliwy zgrzyt.

    Jej obraz utonął w rumowisku spiętrzonych i poplątanych blach, spod których wyciekała maleńka, czerwona strużka; wchłaniała lśnienie śniegu, jak noc pożera dogasający płomyk świecy.

    Tłum obramował obraz.

    Stał i nie rozumiał niczego."
    jest CHOLERNIE dobry.
    Szkoda, że tak niechlujnie podałeś resztę.
    Pozdrawiaki?
  • Canulas 21.07.2018
    "Nie uważam tego za zabieg świadomy, lecz za ignorancję bądź duże braki warsztatowe." - ignorancja mym przeskromnym zdaniem.
  • Adam T 21.07.2018
    Can, że równie nieskromnie dodam, używanie dywizu przed dialogiem za ignorancję mogę uznać u puszczyka, u Ciebie, bo Wasze teksty są jakoscią samą w sobie, i wam to się MOŻE przydarzyć, choć na pewnym poziomie umiejętności warsztatowych przydarzać się nie powinno. Ale tu skłaniam się ku warsztatowi, konkretnie jego braku.
  • Aisak 21.07.2018
    Miesiąc temu na Ochocie:
    Zapatrzona dziewczyna w smartfona nie zauważyła czerwonego światła, i wlazła pod tramwaj, który po niej przejechał.
    Straciła nogę.
    I smartfona.

    Taka historia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania