Koniec kariery komisarza Rysia
To seria przygód młodego komisarza Rysia, który uważa, że nie ma przestępstwa bez miłości i odwrotnie!
Odc. 4., ostatni
Wszystko na swój koniec oprócz nieskończonego wszechświata. Jednakże zakończenia spraw, tych poważnych i życiowych, czasami nie znamy i jej nie wyczuwamy, bo zdarzają się rzeczy dziwne i nieoczekiwane. Zakończone czegoś ważnego może zaskoczyć człowieka lub pojawić się jak jakiś wybuch. Komisarz Ryś, człowiek spokojny, naiwny i wierzący w społeczną misję policjanta jako obrońcy prawa, przeżył swego czasu kryzys i to poważny, który zmienił bieg jego życia, czyli jak niektórzy chcieliby powiedzieć: odmienił go.
Pewnego dnia, kiedy szalała mroźna zima a temperatury w ciągu dnia i nocy osiągały poziom podobny do mrozów syberyjskich, komisarz Ryś nic nie jadł i nie pił w pracy, po prostu pościł, bo uważał, że w ten sposób oczyszcza organizm przed podjęciem ważnej decyzji. Zimno mu było, a on trwał w poście! Doszedł do wniosku, że psa warte to wszystko na tym świecie, gdzie dobro staje się złem a zło wartością pożądana. Jego zdaniem to skutek dziwnych zawirowań w mentalności ludzi, a sęk w tym, że one są celowe i zaprogramowane. Komuś chodzi o to, żeby pozbyć się ludzi honoru, a z honoru z robić honorarium, czyli sprzedać swoją duszę diabłu. Nie tak go matka wychowywała i nie tak uczono go w akademii policyjnej. „Świat zwariował” – pomyślał sobie nasz bohater. Wszystko do góry nagoni! Chłop staje się babą, a baba sama nie wie, po co jest niewiastą. Mężczyzn nie uczy się rycerstwa, lecz robi się tylko nabywców „smartfonów ajfonów” i kredytów. Zbrodnia staje się cnotą, a godność sprawą muzealną. Wszystkiemu, jak sądził, towarzyszy zabijanie, wojny i przemoc. „Dziwny to świat, w którym pokój buduje się na armatach, a nie na miłosierdziu” – pomyślał sobie. Jego rozważana sięgnęły dalej. Doszedł on do wniosku, że skoro z materii powstaje życie, które jest brutalne w swojej istocie, to nie pozostaje mu nic innego jak odsunąć się od tego świata materii w tym dziwnym i zimnym kosmosie. „Jeśli ktoś nie wierzy, że świat jest zły, to niech poogląda sobie wiadomości z ostatnich kilku dni – same wojny i gwałty, kataklizmy i zabijanie. A jak mu za mało to są do wglądu statystki: tysiąc eksplozji nuklearnych po 1945 roku, około 120 wojen od tego czasu, a każdego dnia co sześć sekund umiera człowiek z głodu, a o zbrodniach to już trudno mówić, ich ilość nie jest opanowana przez obliczenia statyczne, bo zbyt ich wiele” – myślał sobie Ryś.
Na zewnątrz komendy policyjnej sypał śnieg, jakiś głodny kot buszował po śmietniku, a na dziedziniec wjechał samochód policyjny i wyprowadzono z niego zakrwawionego i skutego w kajdany człowieka — według prawa nazwanego podejrzanym. Szary to świat, mroźny i dziwny! „Co robić na takim świecie?” – rozważał sobie komisarz.
Ryś głodny i spragniony trwał w swoim poście i jako prawdziwy mężczyzna, sportowiec, strzelec oraz znawca kryminologii i kryminalistyki wstał z krzesła, sięgnął po papier i zdecydował się na napisanie podania…
Epilog
W stołecznej komendzie zapomniano o komisarzu Rysiu, bo policjanci mieli ważniejsze sprawy i takie zwykle kryminalne, które nie pasowały do refleksji o byłym koledze po fachu. Nikt nie wiedział, co stało się z nim stało — kraj to wolny i szeroki!
Ktoś kiedyś wspominał, że widziano go za granicą, a taki model myślenia pasuje współcześnie do każdego i dlatego było to mało prawdopodobne.
Dopiero po kilku latach coś się wyjaśniło. Pracując jako pilot wycieczek zagranicznych, oprowadzałem grupę turystów po Krakowie i okolicach. Zwiedzaliśmy też klasztor kamedułów na Bielanach. Trudno tam wejść dla zwykłych ciekawskich. Mam pozwolono obejrzeć tylko dziedziniec i fasadę ich barokowego kościoła. Jak wiemy, reguła kamedułów jest surowa, bo to zakon ścisły i kontemplacyjny.
W pewnej chwili przechodził koło nas młody mnich o rysach twarz przypominających naszego komisarza. Wykorzystując starą policyjną zasadę prowokacji, krzyknąłem: „Ryś!", a zakonnik to usłyszał! Szybko zakrył twarz kapturem i się oddalił. Ten gest go zdradził. Zrozumiałem, że Ryś doszedł do przekonania, że ze światem nie ma co walczyć, trzeba się od niego izolować!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania