Kość Czechowa

Szczupła, długa kość

Na szczęście nie boli

Bo jest na zewnątrz

Czuję wszystko naokoło

Stawy okostną skórę

Ale kość nie

Jak nie moja

 

Kość nigdy nie zapyta

O ból

Nie zna problemu

Pyta o wszystko inne

Jak gdzie dlaczego

Opowiada o swoim pragnieniu

Bycia miednicą

Czy może macicą

Nigdy nie wiem

 

A jak zwrócisz uwagę

Że inne tkanki

Że to nie tak

Nie fair

To milczy jak zaklęta

Jak czaszka na pustyni

Nie ma problemu

 

Niby obła i długa

A z jednej strony ostra jak brzytwa

Twarda jak kamień z drugiej

Wisi teraz na ścianie

Biała i obojętna

 

(Jakie dziwne miejsce dla kości!)

 

A wystarczy podejść i spojrzeć

To topór w przebraniu

Biały topór Czechowa

 

...tylko wygląda jak kość

nie daj się zmylić

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • O-Ren Ishii 13.11.2016
    Jak czaszka na pustyni mnie tak jakoś aahhh
    Świetne
  • Niemampojecia96 13.11.2016
    też kontent.
  • Ritha 13.11.2016
    Pięć "gwiazdków", ładny wierszyk o kości.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania