Kości zostały rzucone - Rozdział 2 - Dzień zajęć praktycznych jest jednym z najlepszych cz.I

Od samego ranka słychać jak w domu z pewnej osoby emanuje wielka radość, choć można by rzec, że to dość dziwne zwłaszcza gdy na dworze nie ma zbyt ładnej pogody.

-Ach , dzieńdoberek mój kochany braciszku !- powiedziała rozpromieniona dziewczyna.

-A no tak, sądząc po twoim niecodziennym zachowaniu to musi być ten dzień. - odpowiedział Rafael

-Przepraszam bardzo.Sugerujesz, że na co dzień nie jestem miła?! - było widać oburzenie na jej twarzy. Po czym dodała:

-Zresztą nie ważne, choć masz rację, że to ten dzień. W końcu nadszedł dzień zajęć praktycznych. Ciekawe co nowego się nauczę...

-Ty i nauka? Chyba nie w tym życiu. - powiedział rozbawiony chłopak.

-Phii....Jeszcze zobaczymy kto będzie miał rację. - po tym słowach Claire wyszła z domu.

Przeszła zaledwie kilka kroków gdy nagle ktoś ją zaczepia.

-Hej, zaczekaj.Nie poczekasz na mnie?

-Ooo, witaj Rose. Nie zauważyłam ciebie. Też masz dzisiaj praktyki?- spytała z zaciekawieniem.

-Właściwie to nie. Będę miała kolejny nudny wykład o możliwościach zastosowania wyników badań w konkretnych dziedzinach nauki. Niedługo zrobią nam testy odnośnie naszych kompetencji i przydzielą nas do danej sekcji. Chciałabym być w sekcji badań nad sztucznym nadprzyrodzonym. Eh...z moimi wynikami to tylko marzenia. - odpowiedziała dziewczyna z dość krótkimi, zaczesanymi do tyłu brzoskwiniowymi włosami.

-Nie mam pojęcia co ty widzisz w tym. Czemu nie chcesz zostać wojownikiem? Przez to nawet nie wiesz jakie masz zdolności a nie mówiąc o posługiwaniu się nimi.- przedstawiła swoje poglądy przyjaciółce.

-Haha, niepotrzebne mi jest to do życia. Nie kręci mnie narażanie życia ani poczucie adrenaliny.- z uśmiechem na twarzy odpowiedziała Rose.

-Jak można nie lubić tego? Chyba nie zrozumiem nigdy twojego toku myślenia...

-To proste każdy kieruje się swoimi przekonaniami w życiu. Och, która to już godzina?Idę bo się spóźnię na wykład. Do zobaczenia. - Rose zniknęła momentalnie.

Claire kontynuowała swoją wędrówkę na zajęcia samotnie. Gdy dotarła na miejsce większość osób uczęszczających na zajęcia już było.Ledwo dziewczyna przyszła a ktoś rzucił się jej na szyję.

-Claire!Jak się dawno nie widziałyśmy! - powiedziała dziewczyna mając łzy w oczach.

-Brak mi słów, zdajesz sobie sprawę,że nie widziałyśmy się tylko 2 dni bo nie było zajęć, Olivio? Mogłabyś już przestać ,zaraz mnie udusisz. - z widocznym załamaniem na twarzy odpowiedziała Claire.

 

Dziewczyna skończyła się wtulać w swoją przyjaciółkę. Odetchnęła z ulgą, że jej życiu teraz nic nie grozi. Niebieskowłosa doprowadzała do porządku Olivie i trzeba przyznać długo to jej zajęło. Zanim się zorientowały nauczyciel zarządził zbiórkę.Gdy wszyscy się ustawili się w dwurzędzie i nastała cisza, mężczyzna mógł zacząć. Sama procedura jest dość specyficzna i trwa dość długo. Podczas niej uczniowie muszą m.in. śpiewać pieśń wolności i wyswobodzeniu przez bohaterów oraz salutować w odpowiednich momentach. Jest to wspaniały widok widząc 150 osób robiących wszystko w tym samym czasie, trudno zgrać tak dużą ilość osób by robiły wszystko idealnie. Po wszystkim czas przyszedł na podzielenie się na grupy 30 osobowe. Na jednego nauczyciela przypada jedna z tych grup. Skład tych grup jest stały od tych 5 lat. wszystko wcześniej zostało dokładnie oszacowane. Są to grupy treningowe, ale gdy w rachubę wchodzi gra zespołowa, są zespoły 3-osobowe, czasem 4-osobowe. W grupie zawsze znajduję się osoba walcząca na krótki dystans, medyk potrafiący w pewnym stopniu walczyć oraz osoba wspomagająca czyli długodystansowa. W przypadku grup 4-osobowych mamy ten sam skład zaś dodatkowa czwarta osoba pełni również funkcję wspomagającą. Wśród uczniów można dostrzec pierwszych testowych sztucznych nadprzyrodzonych. Oni również wchodzą w skład grup. Po uszeregowaniu wszystkich zaczyna się pierwsza część, czyli rozgrzewka.W ramach rozgrzewki nauczyciel będący odpowiedzialnym za grupę gdzie znajduje się Claire i Olivia nakazał obiec budynek dziesięć razy.

-Kurcze znowu mamy biegać? Nie możemy przejść od razu do właściwych zajęć?- z zawiedzeniem pyta się Claire.

-A myślisz, że zakwasów jutro nie będziesz miała jeśli nie zrobisz porządnej rozgrzewki?- powiedział nauczyciel.

-No będę miała ale... - było można dostrzec głos wahania.

-Doskonale. Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia.

Wydawałoby się, że dziesięć razy to wiele ale pan Lucas i tak jest pobłażliwy. Jest on człowiekiem o dobrym sercu i traktuje swoich podopiecznych jak własne dzieci.Wszyscy zaczęli biec. Pokonanie takiego dystansu wydawałoby się trudne do pokonania, ale codzienne treningi sprawiły, że część z nich przebiegła ten dystans przez większego wysiłku.Zwłaszcza nadprzyrodzonym, którzy walczą na krótki dystans najlepiej radzą sobie z biegami. Po zakończeniu biegania jak również paru jeszcze ćwiczeń fizycznych, wszyscy mają chwilę przerwy.Po odpoczynku zaczyna się pomiar mocy u poszczególnych osób. Każdy wchodzi do kabiny, która mierzy poziom mocy.

 

-Powiedz mi jak ty to robisz, że u każdego widać jakiś postęp a ty nadal stoisz w miejscu mimo, że tak przykładasz się do pracy? Powinnaś zacząć uczęszcza na zajęcia teoretyczne, pomogłoby ci to kontrolować moc. - przemówił nauczyciel, gdy była kolej Claire.

-Staram się ciągle, to ta maszyna jest zepsuta...

-Ehhh...Chyba nigdy nie dotrę do twoich myśli.- skomentował pod nosem.

Kolejne osoby wchodziły do pomieszczenia, skupiały cała moc w jednym miejscu w ciele a maszyna mierzyła ilość energii. Gdy wszyscy zostali zdiagnozowani, nauczyciel oświadczył, że właściwa forma zajęć się zaraz zacznie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania