Jest to starość straszny z różnych względów styl, pewnie błędy itd., pierwsze coś co mi się ukłuło w głowie dla oderwania od wierszydeł. W ramach wspomnień i sentementu odkopałam.
Hmm było w jednym opku. A czytałeś? :P
Z racji tematyki, pamiętam komentarz Agnieszki, zresztą później coś jej czytałam i tak, tak, ona lubi takie stworki i sama też fajne tworzy z tego gatunku:)
Tytuł mnie uwiódł, ale treść już mniej. Tzn tak, to jest bardzo sprawnie napisane, ale zwyczajnie trzeba lubić te wszystkie naukowe niuanse, ja się w tym gubię, za głupia jestem, choć idee wyczuwam:)
Przepraszam i pozdrawiam!
Ciekawy pomysł - tyle mogę przyznać - ale wykonanie mnie zbytnio nie przekonuje
Jest pokręcone do kwadratu
Zupełnie nie trzyma się kupy mimo że starałeś się używać naukowego języka, niektóre elementy sprawiają że wytwarzasz wrażenie - ŻE NIE MASZ POJĘCIA O CZYM PISZESZ - z dużych liter nie ponieważ jestem oburzony - ale ponieważ to dość istotny PUNKT!
Jak na razie 4 - ale głownie za pomysł oraz wywołaną ciekawość, ale za nic więcej - bo za wykonanie to 3 najwyżej
Przeczytam dalej
Pozdrawiam
Kapelusznik
Wiem, że niektóre rzeczy są sprzeczne z teoriami przyszłości z punktu fizycznego jeżeli o to ci chodziło, rozumiem, coś tam zbudowałam po swojemu bo mi tak pasowało do pewnej kreacji PO SWOJEMU. Wiem, że nie robi się tak jeżeli bazuję sama na jakimś wyłamku praw fizycznych.albo powinnam wyjaśnić bardziej co jak i dlaczego np przetrwało.
Bardzo Ci dziękuję i również pozdrawiam
"Sposób porozumiewania się: dźwiękowy i telepatia przez dotyk."- jeśli celujesz w naukowy język i nawologię, może echolokacyjny?
Całość w miarę zacna, ale np do Zaślepieńca niebieskiego - nie ma startu. Tam jesteś przynajmniej trzy poziomy wyżej.
Te teksty tylko pokazują drogę Twej literackiej ewolucji. I bardzo dobrze.
Progres idzie jak trzeba.
Tak masz rację i bardzo ci dziękuję Can! Chociaż zaślepieniec to jeszcze inna Bajka nie do porównania. Być może siądę i przeczesze ale tak to nie będzie to tylko całkowicie w innym stylu.
kalaallisut, mnie to podchodzi średnio. Warto patrzeć dla momentów, ale całościowo średnio. W sensie, widzisz, ja to zestawiam z tym, co robisz teraz. I to co robisz teraz jest dużo lepsze
Canulas Tak... Chyba coś mnie znużyło...być może coś z czymś podłączę...być może spróbuję strumień, chociaż boje się go jak ognia ale jest mi najbliższy.
Kalaallisut, będę relacjonowała swój krok po kroku w odczycie, znaj moje myśli przed jakąkolwiek syntezą.
Okey, zaczynam. Nie śmiej się:)
Tytuł.
Odyseja umysłu w dodatku kosmicznego – czyli droga również pozaziemska, ze wskazaniem na – wędrówka powrotna, jeśli powołać się na homerycki źródłosłów.
Motto – paradoks, ale tylko teoretyczny, prawda? Masa rządzi, a nie jej wybitni przedstawiciele.
I tutaj mam wątpliwości, bo wg mnie geniusze (dobrzy, źli w sensie etycznym) zmieniają historię.
Ku przestrodze bohaterów motta – taa... już sygnalizujesz obecność tragicznego rytu, a przecież nie chcę niczego wiedzieć przystępując do lektury.
Od wydawcy – kiedyś bardzo popularny chwyt urealniania fikcji:)
Tajemniczość tłumaczona perypetiami, mitologia przekazywana ustnie, tak było z każdym mitem, zanim wynaleziono nośniki i symbole (grafy) zapisu. Stąd wiele wersji.
Proces odpalania prologu do kronik – skomplikowane. Pewnie to metafora ontologiczna. Początek odysei lub jak udało się odzyskać przesłanie. Zobaczymy.
Hm... ciekawe i dziwne – modelarstwo kosmiczne plemienia w lodowej jaskini. Plemiona i modelarstwo kosmiczne? Paradoks.
Takoż wódz i jego oda.
Na razie dla mnie to wielka niekonsekwencja. Zaburzenie rytmu rozwoju cywilizacyjnego.
Bez spójności międzyakapitowej dane o, jak rozumiem, plemieniu narratora.
Czyżby akcja nie działa się na Ziemi? Odyseuszem był jakiś kosmonauta, który opuścił nasza planetę i teraz znajdujemy się gdzieś tam w kosmosie?
Nie, kolejny akapit informuje o następstwach (stąd nietypowość cech biologicznych – mutacje) III wojny.
Zaczyna się wiązać ogniwa łańcucha przyczynowo-skutkowego.
Kolejny akapit – a w nim zwrot do słuchacza: "jak wiesz", czyli może zaraz sytuacja narracyjna się wypełni informacją.
W kolejnych akapitach – cv narratora i... znowu ten dysonans rozwojowy: plemię, łowienie ryb pod karą vs przemądre informacje o wysokozaawansowanej technice mieszkańców większej jaskini.
To drażni, ale... może jest w tym ukryty sens.
Taa... papier toaletowy – zapis dziejów – tajna misja: zrzucenie jarzma religii z pleców ludzkości.
No ciekawe, jak to się rozwinie.
Koniec prologu – ale czemu nie zauważyłam procesu odpalania go? Może później.
Jest kolejny blok.
O też proces odpalania, tym razem listu do przybysza, może to ten sam rozmówca narratora z prologu.
Planeta małą literą, dane czasowe powalają: 4mld lat w przyszłość?? Ten list dopiero będzie za 4 mld lat napisany od roku 972?!
Z ową datą kojarzy mi się bitwa pod Cedynią, ale to pewnie jakaś inna nacja list pisze, pewnie ze świata równoległego, bez religii w rozwoju – tak czytam „Roku bez Pańskiego”
Hm. Któż jest tym przybyszem? Dzieli ich i jednocześnie łączy przeszłośc i przyszłość – no nie czaję. Może dalej będą wskazówki, bo bardzo to tajemniczy przekaz.
Zlewanie się w jedno istnienie pod wpływem sądnego dnia. I odwołania do religii.
Słońce trzy razy większe u nadawcy listu – zatem prawdopodobnie to czas zbliżającej się apokalipsy, rozszerzania się gwiazdy po wcześniejszym odbyciu etapu czerwonego karła – jeśli dobrze pamiętam dane na temat ewolucji naszego Słoneczka. Narrator okazał się być istnieniem z b. dalekiej przyszlości. Słońce 'za chwilę' w wybuchu obejmie cały układ.
No robi się w tym opku coraz ciekawiej.
No i znaczy, że przez te miliardy lat – ludzkość przetrwała:) Ale III wojna, hm, no teraz znów mam dylemat chronologiczny... no nic idę dalej czytać.
Rozczulający (w zasadzie czemu?) opis cech fizycznych ludzkości u nieprzysłowiowego końca dziejów. Fajne. Zawsze mnie interesowało jak ewolucja pokieruje fizycznością ludzką, a raczej jak czlowiek na tym etapie swoim ciałem będzie zarządzał.
I opis Ziemi. Pewnie stąd te lodowe jaskinie po okresie zlodowaceń – teraz nadają się do ochrony przed rozszerzającym się słońcem.
Daj spokój, każdy dzieciak z podstawówki zna ową datę:)
A z przebiegu bitwy nic nie pamiętam.
Hodo i Czcibor - bodajże.
Chodzi o kod związany z imieniem?
Wrotycz! Jesteś... skąd Ty jesteś;) albo masz jakiś dekoder wgrany albo jesteś wampirem jak ja, potrafisz się dobrze wgryzc i ssac, dobrze opisując smak krwi. ;))W każdym bądź razie, zadziwiasz a czytając Twoje komentarze, oczy robiły mnie się coraz większe. Nie wiem jak to robisz, jak potrafisz się odnaleźć w tak fragmentaryczny rzuconym świecie i wyłapać to co istotne. Widzisz więcej dużo więcej postów głębiej. Jesteś niezwykła, masz piękny dar odczytu. W 90procentach odczytałaś tekst.
.
Odyseja umysłu w dodatku kosmicznego – czyli droga również pozaziemska, ze wskazaniem na – wędrówka powrotna, jeśli powołać się na homerycki źródłosłów — tak
Motto – paradoks, ale tylko teoretyczny, prawda? Masa rządzi, a nie jej wybitni przedstawiciele.
I tutaj mam wątpliwości, bo wg mnie geniusze (dobrzy, źli w sensie etycznym) zmieniają historię. — pierwsze tak, drugim to ja mam wątpliwości. Hitler był geniuszem? Hmm a co myślisz o Trumpie (klaun m.in to on ;))
Hm... ciekawe i dziwne – modelarstwo kosmiczne plemienia w lodowej jaskini. Plemiona i modelarstwo kosmiczne? Paradoks. — jakby cofnięcie pozorne do stadium rozwoju człowieka, jaskinie, plemiona, sposób tworzenia społeczności pierwotnej ale bardzo zaawansowanej zarazem, no nie wiem tak mi się w głowie zrodziło.
Akcja dzieje się na Ziemi w różnych okresach historycznych.( Wcześniej miałam spis treści do tego, ale usunęłam, ale był ułożony chronologicznie wraz z tytułami rozdziałów, które nie są opisane, a tytułowo coś tam sugerowały).
W kolejnych akapitach – cv narratora i... znowu ten dysonans rozwojowy: plemię, łowienie ryb pod karą vs przemądre informacje o wysokozaawansowanej technice mieszkańców większej jaskini.
To drażni, ale... może jest w tym ukryty sens — nie, mój błąd, to jest po prostu nudne, źle podane, ale ktoś lubił modelarstwo lotnicze i pamiętasz Cedynia;))
list napisany w przyszłości Przybysz człowiek piszę do człowieka Przebysza, który to odczytać miał dzięki albo zagięciu czasoprzestrzeni, podróże w czasie cis w ten deseń, lub i tutaj poszłam— człowiek z przeszłości został zamrożony i przeniesiony w przyszłość, by ją poznać i móc wrócić zmienić świat obecny mu, gdy go zmieni Przybysz przestanie istnieć. Przebysz stanie się Przybyszem? Czasami mam bardzo pokręcony to rozumowania;)
Tak ludzkość przetrwała i III wojnę i wszystkie następstwa fizyczne, ewoluowała
Rozczulający (w zasadzie czemu?) opis cech fizycznych ludzkości u nieprzysłowiowego końca dziejów. Fajne. Zawsze mnie interesowało jak ewolucja pokieruje fizycznością ludzką, a raczej jak czlowiek na tym etapie swoim ciałem będzie zarządzał. — czyste fantasy, ale pokazanie jak ludzie nauczyli się komunikować bez zakłóceń w odbiorze, chociaż wygląd pozornie cofnięty w ewolucji. Wiesz była nawet taka teoria, że wywodzimy się od ryb. Tu taki powrót, ale tylko fizyczny. Plus jaskinie- więc dostosowałam wygląd do miejsca zamieszkania.
I chyba to jest tak najpierw spalenie a potem zlodowacenie pomimo dużego rozmiaru słońca stąd skały i jaskinie lodowe.
A co do wiary, tu nie chodziło o odrzucenie wiary a zbudowanie świata odrzucając sama religię. Wiara i pewność też tak paradoksalnie. Fajnie Jung odpowiedział na pytanie czy wierzy w Boga: nie ,ja nie wierzę. Ja po prostu wiem. ;)
Na czym kolwiek ma On polegać. Chodziło o przywrócenie wiarę w ludzkość, i czystą wiarę bez firanki religii. Jakkolwiek cała twoja synteza pasuje i jest bardzo interesująca.
"Tak podróżowałem, zatrzymując się w wielkich odstępach czasu, przeskakując po tysiąc i więcej lat, pchany naprzód żądzą zbadania tajemniczego losu Ziemi, wpatrując się ze szczególnym oczarowaniem, jak na zachodzie rośnie coraz większe i posępniejsze Słońce - jak na starej Ziemi opada fala życia. Wreszcie, w więcej niż trzydzieści milionów lat od dzisiejszych czasów, ogromna, do czerwoności rozżarzona kopuła Słońca zajmowała już blisko dziesiątą część nieba". (Przekład Feliksa Wermińskiego).
Być może kiedyś będzie Odyseja na inną planetę i powrót.
Wrotycz clou inaczej i jakże pasuje również. 90 procent rzeczy nie prostych w odczycie, plus rzecz, która była tylko dla kogoś, a ty dobrze skojarzyłaś.
Witam
Podróż Odyseusza trwa wiecznie można tak powiedzieć. Jego Oda do ludowej pustki... może również być lodowa pustka jest świetnym zabiegiem i bardzo zimnym spojrzeniem w przeszłość.
III wojna światowa na planecie Ziemia w latach 2035-2045... czyli za 16 lat się rozpocznie i będzie trwać przez dekadę. Może dożyję jej wybuchu.i nawet mogę też doczeka końca. Wtedy mogę uzyskać trzysta lat życia. Optymistyczna wiadomość.
Prędzej zmieni się całkowicie styl życia. Klimat i w związku z tym warunki mieszkalne i w ogóle na wszystkich płaszczyznach nastąpi
całkowita dezorganizacja. Pewnie organizm tez będzie się musiał przystosować do nowych warunków.
Kosmiczna odyseja mocny temat powielony z filmu lecz trafiony. List pisany następcy po nim czyż nie wygląda jak list w butelce?Sam wygląd człowieka po nas budzi strach, zwłaszcza te pionowe oczy i płetwy. A co z wiarą, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo.?
Wytoczyłaś ogromne działo przeciw nauce, chociaż wracasz miejscami do korzeni nawiązując do historii. Trudno mi się odnieść było do tekstu bardzo naszpikowanego naukowymi tezami, chociaż nie całkiem prawdziwych. Jednak na tyle o ile próbowałam rozgryźć ten trudny tekst i nie z mojej bajki.
Idę do następnej części.
Pozdrawiam
Komentarze (21)
Z racji tematyki, pamiętam komentarz Agnieszki, zresztą później coś jej czytałam i tak, tak, ona lubi takie stworki i sama też fajne tworzy z tego gatunku:)
Przepraszam i pozdrawiam!
Jest pokręcone do kwadratu
Zupełnie nie trzyma się kupy mimo że starałeś się używać naukowego języka, niektóre elementy sprawiają że wytwarzasz wrażenie - ŻE NIE MASZ POJĘCIA O CZYM PISZESZ - z dużych liter nie ponieważ jestem oburzony - ale ponieważ to dość istotny PUNKT!
Jak na razie 4 - ale głownie za pomysł oraz wywołaną ciekawość, ale za nic więcej - bo za wykonanie to 3 najwyżej
Przeczytam dalej
Pozdrawiam
Kapelusznik
Bardzo Ci dziękuję i również pozdrawiam
"Jaskinia, w której obecnie żyje" -ę
WIerszyk spoko bardzo.
"Sposób porozumiewania się: dźwiękowy i telepatia przez dotyk."- jeśli celujesz w naukowy język i nawologię, może echolokacyjny?
Całość w miarę zacna, ale np do Zaślepieńca niebieskiego - nie ma startu. Tam jesteś przynajmniej trzy poziomy wyżej.
Te teksty tylko pokazują drogę Twej literackiej ewolucji. I bardzo dobrze.
Progres idzie jak trzeba.
Okey, zaczynam. Nie śmiej się:)
Tytuł.
Odyseja umysłu w dodatku kosmicznego – czyli droga również pozaziemska, ze wskazaniem na – wędrówka powrotna, jeśli powołać się na homerycki źródłosłów.
Motto – paradoks, ale tylko teoretyczny, prawda? Masa rządzi, a nie jej wybitni przedstawiciele.
I tutaj mam wątpliwości, bo wg mnie geniusze (dobrzy, źli w sensie etycznym) zmieniają historię.
Ku przestrodze bohaterów motta – taa... już sygnalizujesz obecność tragicznego rytu, a przecież nie chcę niczego wiedzieć przystępując do lektury.
Od wydawcy – kiedyś bardzo popularny chwyt urealniania fikcji:)
Tajemniczość tłumaczona perypetiami, mitologia przekazywana ustnie, tak było z każdym mitem, zanim wynaleziono nośniki i symbole (grafy) zapisu. Stąd wiele wersji.
Proces odpalania prologu do kronik – skomplikowane. Pewnie to metafora ontologiczna. Początek odysei lub jak udało się odzyskać przesłanie. Zobaczymy.
Hm... ciekawe i dziwne – modelarstwo kosmiczne plemienia w lodowej jaskini. Plemiona i modelarstwo kosmiczne? Paradoks.
Takoż wódz i jego oda.
Na razie dla mnie to wielka niekonsekwencja. Zaburzenie rytmu rozwoju cywilizacyjnego.
Bez spójności międzyakapitowej dane o, jak rozumiem, plemieniu narratora.
Czyżby akcja nie działa się na Ziemi? Odyseuszem był jakiś kosmonauta, który opuścił nasza planetę i teraz znajdujemy się gdzieś tam w kosmosie?
Nie, kolejny akapit informuje o następstwach (stąd nietypowość cech biologicznych – mutacje) III wojny.
Zaczyna się wiązać ogniwa łańcucha przyczynowo-skutkowego.
Kolejny akapit – a w nim zwrot do słuchacza: "jak wiesz", czyli może zaraz sytuacja narracyjna się wypełni informacją.
W kolejnych akapitach – cv narratora i... znowu ten dysonans rozwojowy: plemię, łowienie ryb pod karą vs przemądre informacje o wysokozaawansowanej technice mieszkańców większej jaskini.
To drażni, ale... może jest w tym ukryty sens.
Taa... papier toaletowy – zapis dziejów – tajna misja: zrzucenie jarzma religii z pleców ludzkości.
No ciekawe, jak to się rozwinie.
Koniec prologu – ale czemu nie zauważyłam procesu odpalania go? Może później.
Jest kolejny blok.
O też proces odpalania, tym razem listu do przybysza, może to ten sam rozmówca narratora z prologu.
Planeta małą literą, dane czasowe powalają: 4mld lat w przyszłość?? Ten list dopiero będzie za 4 mld lat napisany od roku 972?!
Z ową datą kojarzy mi się bitwa pod Cedynią, ale to pewnie jakaś inna nacja list pisze, pewnie ze świata równoległego, bez religii w rozwoju – tak czytam „Roku bez Pańskiego”
Hm. Któż jest tym przybyszem? Dzieli ich i jednocześnie łączy przeszłośc i przyszłość – no nie czaję. Może dalej będą wskazówki, bo bardzo to tajemniczy przekaz.
Zlewanie się w jedno istnienie pod wpływem sądnego dnia. I odwołania do religii.
Słońce trzy razy większe u nadawcy listu – zatem prawdopodobnie to czas zbliżającej się apokalipsy, rozszerzania się gwiazdy po wcześniejszym odbyciu etapu czerwonego karła – jeśli dobrze pamiętam dane na temat ewolucji naszego Słoneczka. Narrator okazał się być istnieniem z b. dalekiej przyszlości. Słońce 'za chwilę' w wybuchu obejmie cały układ.
No robi się w tym opku coraz ciekawiej.
No i znaczy, że przez te miliardy lat – ludzkość przetrwała:) Ale III wojna, hm, no teraz znów mam dylemat chronologiczny... no nic idę dalej czytać.
Rozczulający (w zasadzie czemu?) opis cech fizycznych ludzkości u nieprzysłowiowego końca dziejów. Fajne. Zawsze mnie interesowało jak ewolucja pokieruje fizycznością ludzką, a raczej jak czlowiek na tym etapie swoim ciałem będzie zarządzał.
I opis Ziemi. Pewnie stąd te lodowe jaskinie po okresie zlodowaceń – teraz nadają się do ochrony przed rozszerzającym się słońcem.
Oj, niełatwa próba rozkminy, ale frapująca.
Jesteś... Przerażasz :p umiesz wychwytywać takie niuanse. Pamiętasz ciekawostki z tej bitwy?
Na resztę później odpowiem. Bardzo Ci dziękuję! Jesteś drugą osobą co... pięknie serduszko.
A z przebiegu bitwy nic nie pamiętam.
Hodo i Czcibor - bodajże.
Chodzi o kod związany z imieniem?
.
Odyseja umysłu w dodatku kosmicznego – czyli droga również pozaziemska, ze wskazaniem na – wędrówka powrotna, jeśli powołać się na homerycki źródłosłów — tak
Motto – paradoks, ale tylko teoretyczny, prawda? Masa rządzi, a nie jej wybitni przedstawiciele.
I tutaj mam wątpliwości, bo wg mnie geniusze (dobrzy, źli w sensie etycznym) zmieniają historię. — pierwsze tak, drugim to ja mam wątpliwości. Hitler był geniuszem? Hmm a co myślisz o Trumpie (klaun m.in to on ;))
Hm... ciekawe i dziwne – modelarstwo kosmiczne plemienia w lodowej jaskini. Plemiona i modelarstwo kosmiczne? Paradoks. — jakby cofnięcie pozorne do stadium rozwoju człowieka, jaskinie, plemiona, sposób tworzenia społeczności pierwotnej ale bardzo zaawansowanej zarazem, no nie wiem tak mi się w głowie zrodziło.
Akcja dzieje się na Ziemi w różnych okresach historycznych.( Wcześniej miałam spis treści do tego, ale usunęłam, ale był ułożony chronologicznie wraz z tytułami rozdziałów, które nie są opisane, a tytułowo coś tam sugerowały).
W kolejnych akapitach – cv narratora i... znowu ten dysonans rozwojowy: plemię, łowienie ryb pod karą vs przemądre informacje o wysokozaawansowanej technice mieszkańców większej jaskini.
To drażni, ale... może jest w tym ukryty sens — nie, mój błąd, to jest po prostu nudne, źle podane, ale ktoś lubił modelarstwo lotnicze i pamiętasz Cedynia;))
list napisany w przyszłości Przybysz człowiek piszę do człowieka Przebysza, który to odczytać miał dzięki albo zagięciu czasoprzestrzeni, podróże w czasie cis w ten deseń, lub i tutaj poszłam— człowiek z przeszłości został zamrożony i przeniesiony w przyszłość, by ją poznać i móc wrócić zmienić świat obecny mu, gdy go zmieni Przybysz przestanie istnieć. Przebysz stanie się Przybyszem? Czasami mam bardzo pokręcony to rozumowania;)
Tak ludzkość przetrwała i III wojnę i wszystkie następstwa fizyczne, ewoluowała
Rozczulający (w zasadzie czemu?) opis cech fizycznych ludzkości u nieprzysłowiowego końca dziejów. Fajne. Zawsze mnie interesowało jak ewolucja pokieruje fizycznością ludzką, a raczej jak czlowiek na tym etapie swoim ciałem będzie zarządzał. — czyste fantasy, ale pokazanie jak ludzie nauczyli się komunikować bez zakłóceń w odbiorze, chociaż wygląd pozornie cofnięty w ewolucji. Wiesz była nawet taka teoria, że wywodzimy się od ryb. Tu taki powrót, ale tylko fizyczny. Plus jaskinie- więc dostosowałam wygląd do miejsca zamieszkania.
I chyba to jest tak najpierw spalenie a potem zlodowacenie pomimo dużego rozmiaru słońca stąd skały i jaskinie lodowe.
A co do wiary, tu nie chodziło o odrzucenie wiary a zbudowanie świata odrzucając sama religię. Wiara i pewność też tak paradoksalnie. Fajnie Jung odpowiedział na pytanie czy wierzy w Boga: nie ,ja nie wierzę. Ja po prostu wiem. ;)
Na czym kolwiek ma On polegać. Chodziło o przywrócenie wiarę w ludzkość, i czystą wiarę bez firanki religii. Jakkolwiek cała twoja synteza pasuje i jest bardzo interesująca.
"Tak podróżowałem, zatrzymując się w wielkich odstępach czasu, przeskakując po tysiąc i więcej lat, pchany naprzód żądzą zbadania tajemniczego losu Ziemi, wpatrując się ze szczególnym oczarowaniem, jak na zachodzie rośnie coraz większe i posępniejsze Słońce - jak na starej Ziemi opada fala życia. Wreszcie, w więcej niż trzydzieści milionów lat od dzisiejszych czasów, ogromna, do czerwoności rozżarzona kopuła Słońca zajmowała już blisko dziesiątą część nieba". (Przekład Feliksa Wermińskiego).
Być może kiedyś będzie Odyseja na inną planetę i powrót.
Ps cytat tego nieznanego autora:)
Ale i tak dziękuję za laurkę:)
Podróż Odyseusza trwa wiecznie można tak powiedzieć. Jego Oda do ludowej pustki... może również być lodowa pustka jest świetnym zabiegiem i bardzo zimnym spojrzeniem w przeszłość.
III wojna światowa na planecie Ziemia w latach 2035-2045... czyli za 16 lat się rozpocznie i będzie trwać przez dekadę. Może dożyję jej wybuchu.i nawet mogę też doczeka końca. Wtedy mogę uzyskać trzysta lat życia. Optymistyczna wiadomość.
Prędzej zmieni się całkowicie styl życia. Klimat i w związku z tym warunki mieszkalne i w ogóle na wszystkich płaszczyznach nastąpi
całkowita dezorganizacja. Pewnie organizm tez będzie się musiał przystosować do nowych warunków.
Kosmiczna odyseja mocny temat powielony z filmu lecz trafiony. List pisany następcy po nim czyż nie wygląda jak list w butelce?Sam wygląd człowieka po nas budzi strach, zwłaszcza te pionowe oczy i płetwy. A co z wiarą, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo.?
Wytoczyłaś ogromne działo przeciw nauce, chociaż wracasz miejscami do korzeni nawiązując do historii. Trudno mi się odnieść było do tekstu bardzo naszpikowanego naukowymi tezami, chociaż nie całkiem prawdziwych. Jednak na tyle o ile próbowałam rozgryźć ten trudny tekst i nie z mojej bajki.
Idę do następnej części.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania