Poprzednie częścikoszminder kosziminder kominder

koszminder

Moje łzy nie mają już w sobie wody. Są suche jak wiór.

Czerstwy aromat

Rozmiękłych fusów

Już nie parzy się we mnie.

 

Plastikowe butelki przerabiam na stosunek do Ciebie.

Odbezpieczam kolejny spazmoparoksyzm bólu fizyczno-emocjonalnego.

W werbalne noże nienawiści rozmajasz spirytus.

Ślepia nietoperzy lśnią jak latarnie.

 

W zaduchu pościeli gniją.

Gdybym miał skrzydła to bym poleciał.

Nad popłoch jutra bezdźwięcznie.

Na skrzydłach anioła, pieśń śmierci.

 

Szamponem perspektyw w uśmiechu przyłbicy.

Na fletni pana gra krzyk.

Językiem powoli filetuję czereśnie, które kroczą dumnie po skrawkach nieba

balansując na skraju ludzkiego obłędu.

 

Daj mi rząd dusz, nie zrób tego.

Spragnione nozdrza szukają

rzeczy nasiąkniętych Tobą.

Jak senne nimfy zafascynowane sobą.

 

Parują nieme słowa tęsknoty.

Korale dymów gnijących mózgów.

Pieką się zakalcem w tłustych ciałach ciast.

Może sam sobie wyjmę serce z piersi i złamie je na pół?

 

Zrobiłem tatuaż na duszy z tych słów.

Miękkie ćmy pseudouczuć.

Opary nienarodzonych snów.

I czarne trupy egzystujące w głębi.

 

Deszcz jest lustrem mojej duszy.

Czarny atrament łez.

Denaturaty Mych Bezgwiezdnych Nocy.

Uśmiechem kryjesz krwawy dół.

 

Stalagmit nadziei na tym łez kobiercu.

I już nie płyniesz

Wodząc palcami mojej skóry

Która nostalgicznie czeka

 

Na Twoje tętno jak rozbryzgana fala plugawej krwi na Twoim łonie.

Jestem przypięty szczelnie pasami do granicy normalności. Nawet palec mi nie dynda.

Korytarzowe kobiety z twardymi cieniami,

mijam...

 

Czarna dziura wchłania resztki organów porozrzucanych po soczystej trawie.

Mimo tego, że rurki wychodzą z mojego serca i gubią się w ścianie. Boję się je pociągnąć.

Wymiona uczuć i ugór tęsknoty na Twych drgających ramionach.

Ręce są unieruchomione powietrzem. Takim szarym, gęstym, śmierdzącym.

 

Z płuc wychodzi drzewo. To lipa. Jestem ofiarą lipy.

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Freya 24.11.2018
    Eee sensol - czy aby dobrze się czujesz? :)
  • Angela 25.11.2018
    Jest w tym wierszu coś hipnotyzującego, jednak, po dwukrotnej jego lekturze, nadal nie jestem w stanie stwierdzić, czy mi się
    podobał, czy nie. Dla równowagi zostawiam 4.
  • Dlaczego taka niska ocena? Metafory piękne
  • Canulas 25.11.2018
    Sensol się tutaj bawi. Nagromadził wszystkiego, by pokazać... no właśnie co? - Że większosć może pozestawiać kilka dźwięczych słów obok siebie i czekać na aplauz?
    Prowokacja taka se, a do tego długie.
  • sensol 25.11.2018
    chciałem sprawdzić jak bardzo można być bezkarnym przy wypisywaniu głupot. jak widać można bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania