Koza
Poszła koza do młynarza
chciała w mące się wytarzać.
Marzyła o butkach nowych
zaszła więc do szewca, sowy.
Raz kupiła szarfę piękną,
kozioł aż z wrażenia jęknął.
Zamierzała nosić spodnie
lecz nie czuła się wygodnie.
Nauczyła się śpiewania
żeby śpiewać do śniadania
i nuciła całe ranki
do lisicy, swej sąsiadki.
Nie wszystkim to się podobało,
trochę głośno im to brzmiało,
więc zwierzęta radzić siadły,
jak przepędzić kozę w diabły
by nikt nigdy już nie słuchał
jęków jak przy bólu brzucha.
Uradzili i zrobili
kozę w diabły przepędzili
i tak kończy się przygoda.
Czy wam nie jest
kozy szkoda?
Komentarze (21)
zmienić "trochę głośno im to brzmiało," na "trochę głośno toto brzmiało."
Za udane podglądanie Tuwima 5
Bardzo mi się podoba, lubię takie lekkie wierszyki, 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania