Kraszuarka

czasami wyobrażam sobie samobója

faceta, z którym prawie się przyjaźnię

ubranego w linkę holowniczą

 

cacuszko takie, zobacz, jak lśni

słodko się uśmiecha - pokazuję dyndającego

stracha na kruki

 

zero ran drążących, bo i po co one

decharakteryzacja, permanentna. kości

prześwitujące przez skórę. turpizm, uroczy

niczym petunia w glinianej doniczce

kotek wypchany watoliną (miauczy gardłowo

jakby rozładowały mu się baterie)

 

człowiek niczym drzwi ze szkła i soli

do których nikt nie puka

(podobno da się dosadniej określić

na przykład - zawirusowany plik PDF

z przepisem na truciznę, drinkal Mołotowa

czy rakiję)

 

spluń z niechęcią, na więcej nie zasługuje

przytul, a pokryje się bąblami wypełnionymi

płynem (mętny, raczej nie do wypicia)

 

raz pomyślałem o zmartwychwstaniu

nasz pacjent schodzi z pętli

urywa się ze smyczy

pani Skon, grana przez najsłynniejszą

aktorkę młodego pokolenia

krzyczy: wracaj i wracaj, do nogi

 

a on ma to w głębokim poważaniu

musi się podkurować

poleżeć w cieniu

(najdurniejsze pytanie w dziejach: czy ze

śmierci da się szybko wytrzeźwieć?)

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • yanko wojownik 01.04.2019
    No wprost poezja... - dosłownie. Daję cztery za swoje możliwe potknięcia w pełnym zrozumieniu. Moja niewiedza - jej niepewność - pewność? Coś w okolicy. Skutkuje prewencyjnym obniżeniem oceny, bo prewencji nigdy za wiele.
  • Florian Konrad 01.04.2019
    dziękuję.
  • Wrotycz 01.04.2019
    Da się. Wiosna - pani Skon, kraszanki, śmigus dyngus, w perspektywie maj... :)
    Fantastyczny wiersz.
    5.
  • Florian Konrad 01.04.2019
    dziękuję i pozdrawiam serdeczniasto.
  • Wrotycz 01.04.2019
    Florian Konrad, nie ma za co, to ja dziękuję.
  • Florian Konrad 01.04.2019
    spoko, zapraszam ponownie, jak będzie coś jeszcze opublikowane :)
  • Angela 01.04.2019
    No, uroczo wyszło : )
  • Florian Konrad 01.04.2019
    dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania