Krocząc wśród cieni

Gwar, chłód, myśli są puste. Idę w tłumie goniących lepszą przyszłość duchów, marionetek, szaleńczo biegnących za złotym runem. Ciągle szukają „więcej i więcej”, ale po co? Obdarte z ukochania manekiny, kukiełki, dla których prócz TEGO nie liczy się już nic.

A ja? Ja nie pragnę, nie potrzebuję, muszę nasycić się tym, czym niesprawiedliwie obdarował mnie los.

Kroczę wśród cieni, nie akceptując. Bitwa zatacza krąg, lecz moje sumienie nadal się dziwi, nie pojmując. Po co, dlaczego? Czy wyssane z uczuć „być” może dać szczęście? A może to ja się mylę?

Niepewnie stąpam krok za krokiem, omijana, popychana maratonem pazerności, ignorowana, wyśmiewana, zaszczuta. Nie boli, już dawno przestało, teraz już tylko smutek i desperacka pogoń, aby uratować kolejną zdeptaną cząstkę chwiejnej egzystencji. Chciałabym się schować, lecz nie mogę, nie jest mi to dane.

Jestem u celu, patrząc z dołu na wyścig szczurów. Czarne wnętrza nie pomagają, plują jadem, drwiąc. Dla nich nie istnieję. Duszę się szybującą wokół mnie mgłą łakomstwa, lecz odór egoizmu czuję tylko ja. Kolejny raz się jednak nie poddaję, jak gąbka wchłaniając nieudolnie szeptaną ironię, pogardę, złość.

 

Idę, niewidzialna, mijając błyszczące postaci, chciwe zjawy, mające tylko jeden zgubny cel. Uczucia już dawno wyschły, tak, jak wyschły ich dusze. Puste zepsute serca już nie biją, szeleszczą tylko złowrogo jak plik brudnych banknotów. Głupcy! Są tępi, nieświadomi, nie wiedzą… Lecz ja to słyszę, słyszę to tak wyraźnie, że aż kłuje.

 

Kroczę, wsłuchując się w zbawienny śpiew garści bezcennych monet. Cienie się rozpierzchły, głosy zniknęły, drażniący, bolesny dźwięk dał mi w końcu spokój. Wróciłam.

Połówka mojego poszarpanego serca merdając ogonem, wita mnie mokrym całusem w policzek.

Odrywam kawałek chleba…

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Zbuntowana 06.07.2019
    Bardzo mądre i prawdziwe (w moim odczuciu) pojmowanie świata.
    Naprawdę dogłębne przedstawianie tego chorego szaleństwa, na które musimy patrzeć każdego dnia, a które widzą tylko niektóre osoby- te które po porostu widzą więcej.

    Wspaniały tekst ❤
  • Writer'sWife 06.07.2019
    Dziękować :*
  • JamCi 06.07.2019
    Pięknie piszesz o tym, co niezbyt piękne. A na pewno niełatwe. Dziękuję.
  • Writer'sWife 06.07.2019
    Kłaniam się ;)
  • Something 06.07.2019
    Wróciłaś do swojego stylu, po okresie lolowo-zabawno-niesmacznym. I dobrze.
  • Writer'sWife 06.07.2019
    Czas najwyższy ;)
  • Bożena Joanna 06.07.2019
    Ileż wrażliwości pośród goniących za mamoną! Piękne!
  • Writer'sWife 06.07.2019
    Dziękuję :)
  • Canulas 07.07.2019
    Przybijam się do komentarza Something..

    "Dla niech nie istnieję." - nich.


    Ładne.
  • Writer'sWife 07.07.2019
    Ślepak, no. A czytałam chyba z dziesięć razy. Dzięki :*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania