Królowa Mafii

PROLOG

Julia Morello jest niby zwykłą dziewczyną,ale jednak ma tajemnice którą stara się zachować w sekrecie przed kilkoma osobami. Robert Morello jest to sławny boss mafii . Każdy zna to imię nawet gliny ale ona na niego nic nie mają nawet pomimo tego, że każdy wie że jest gangsterem i ma mafie . Jest bardzo sprytny i niebezpieczny. Chwilowo każdy wie jak Polska wygląda ale za kilkanaście lat gdy Julia dorośle to każdy zobaczy i poczuje co to pot ,łzy i krew.Robert by nie mieć problemów rozdał Polskę państwom sąsiadującym .Rzeszów i Kraków należy do Austrii . Białystok ,Warszawa,Lublin ,Łódź i Opole należy do Rosji .Reszta miast należy do Niemiec. Na całym świecie nie ma nigdzie Króla czy prezydenta .W tym świecie rządzi tylko mafia i tylko faceci. Ale jest pewna hierarchia wśród mafii . Jest tak zwany BOSS i on rządzi wszystkimi jego dziecko pierworodne ma zostać następcą jego tak zwanego tronu .Lecz co się stanie jak dziewczyna zacznie się rządzić ? O tuż mówię zostaje zabita lub zostaje sprzedana pedofilom . Więc co się stanie jak następcą będzie dziewczynka , mała i niczego nieświadoma ?Prawdopodobnie jej matka bedzie zabita i córka wysłana na tortury . Ale w tej histori ktoś porwie Księżniczke i schowa ją w górach . Wychowa ją na godnego następce tronu by mogła zabić ojca .

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Rafał Łoboda 27.06.2020
    Co Wy dziewczyny macie z tą mafią?
    Trudno czytać tekst, który ma tyle błędów. Po stylu wnioskuję, że masz -naście lat i stawiasz pierwsze kroki w pisaniu. Żeby Twoja opowiadania się podobały, przede wszystkim na początku zadbaj o poprawność gramatyczną, interpunkcję i zapis.
    Twoje dialogi są zapisane w nieodpowiedni sposób. To nie scenariusz filmowy. Wpisz w Google "Jak poprawnie zapisywać dialog?"
    (szczególnie polecam poradni Fantazmatów.
    Dużo czytaj, potem czytaj jeszcze więcej, a gdy w końcu coś napiszesz, przeleć zdanie po zdaniu, porządkując tekst i poprawiając błędy. Następnie odłóż tekst na kilka dni i wróć do niego ze świeżym spojrzeniem. Od razu zauważysz poprawę.
    Powodzenia
  • Józef Kemilk 27.06.2020
    Wystarczy wejść na profil, by potwierdzić twoje przypuszczenia.
    Dużo błędów i myślę, że strona www.ortograf.pl byłaby pomocna.
    Pozdrawiam
  • TheRebelliousOne 28.06.2020
    Bo prawie każdej młodej dziewczynie marzy się facet, który jest brutalnym szefem mafii. Co kto lubi... :P
  • Clariosis 28.06.2020
    TheRebelliousOne To ja jakaś dziwna jestem, bo mi się za młodu marzył czuły, puchaty nerd... :(
  • TheRebelliousOne 28.06.2020
    Clariosis Więc nie czytaj mojego "Touchdown'a" wypełnionego szkolnymi sportowcami... XD Also, sorry za spam, firegirl.
  • Clariosis 28.06.2020
    Szczerze powiedziawszy, nie pamiętam kiedy ostatnio miałam aż takie trudności, by coś skomentować. Musiałam długo się namyśleć, przetrawić wszystkie informacje, aby w końcu coś wydukać. A to dlatego, że w tym przypadku mamy do czynienia z czymś więcej, niż tylko tekst. Widzę, że już w poprzednich komentarzach powołano się na prawdopodobnie młody wiek autora, czego osobiście bardzo nie lubię, gdyż uważam takie podejście za niesprawiedliwe. Szczególnie, że często w przypadku pisarstwa „młody wiek” kojarzy się z czymś… po prostu negatywnym. I często jest, niestety, powodem do traktowania drugiej osoby lekceważąco. Ja osobiście, choć podobno sama nie żyję jakoś długo według ludzkiej skali, byłam świadkiem różnych przypadków, kiedy osoba biologicznie miała o wiele więcej przeżytych lat, niż wskazywałoby na to jej zachowanie. No ale dobrze, skończmy już dyskutować tu o niedojrzałości i wieku, gdyż nie o tym ma być komentarz, ale dla własnego spokoju wolałam się również do tej kwestii odnieść. Dlaczego jednak? No to przejdźmy do sedna.
    Obiektywne ocenianie tekstów jest trudne. Naprawdę. A szczególnie tekstów nowicjuszy. A jest jeszcze trudniejsze, kiedy autor sam z siebie wyzna, co kieruje nim, że pisze. W przypadku autorki o nicku „firegirl” zdołałam się, z rubryczki na profilu „o mnie” dowiedzieć, że popełniła powyższy tekst z konkretnych powodów. Dlatego tak ciężko teraz mi idzie pisanie tego komentarza, bo tego tekstu nie jestem w stanie ocenić tak, jak inne. Muszę poruszyć tutaj kilka kwestii przechodzących przez siebie, bo po prostu inaczej się nie da.
    Cóż mogę rzec… Zacznijmy od ogółów, później rozbiję to na poszczególne kwestię. Więc… Gdy zobaczyłam tytuł tego opowiadania, pierwsza moja myśl była taka, że będzie źle. I niestety jest źle. Jest wręcz tragicznie. Tekst ten jest zły w każdej możliwej kwestii. Począwszy od postaci i fabuły, na technice i stylu kończąc. Ja jestem zdania takiego, że tekst zawsze można poprawić. Literacki język polski jest naprawdę trudny i bez specjalistycznej wiedzy nie da się usunąć wszystkich błędów. Taka jest prawda. Stąd są np. redaktorzy, którzy zajmują się poprawianiem książek czy innych publicystycznych tekstów, sprawdzając interpunkcję i poprawność językową. Jest to specjalistyczna wiedza, której przeciętny użytkownik naszego naprawdę pięknego języka nie ma. Jednakże pisząc opowiadania, czy powieści, należy starać się stale podnosić swoje kompetencje i uczyć się, co jest błędem a co nie, dzięki czemu teksty, nawet jeżeli nadal zawierają błędy, są czytelne i tzw. „przeciętnemu kowalskiemu” nie przeszkadzają. Jednakże kiedy fabuła, a co gorsza, postaci szwankują… no to już z tekstem nic się nie da już zrobić. Choćby był wypucowany na błysk i zredagowany nawet przez stu językoznawców, pozostanie zły.
    Z wierzchu wydaje się więc, że tak naprawdę nie ma co tutaj dalej komentować. Coś w stylu: „no, ktoś napisał gówno, które absolutnie nie nadaje się do czytania i jeszcze wstawił to na portal literacki (!), by gnębić tym innych.” Skąd więc wynikają moje trudności i rozdrabnianie się nad szczegółami, kiedy już powiedziałam, że jest po prostu tragicznie? Przez opis na profilu autorki. Jeżeli komuś zależy tylko na ocenie tekstu i ma bardzo zawyżone wymagania, to faktycznie mógłby skończyć komentarz na trafnej ocenie, że jest po prostu źle. Tutaj jednak z powodu tego, co autorka napisała w opisie, wewnętrznie poczułam, że po prostu muszę sięgnąć dalej, a wręcz cofnąć się w czasie, by zrozumieć ten tekst z perspektywy nie kogoś, to ma już wiedzę i doświadczenie, ale z perspektywy kogoś, kto jest na dokładnie tym samym poziomie. A jeżeli jakiś tekst zdołał wzbudzić we mnie takie emocje, to oznacza, że warto się nad tym pochylić.
    Użytkowniczka firegirl napisała w opisie, że pisze opowiadania, gdyż ma ochotę „się komuś wygadać”, albo „napisać o swojej czarnej stronie, o której nikt nie wie, bo się jej boi”. Dalej czytamy, jak przyznaje, że napadają ją różne, przerażające myśli. Z tego więc wnioskuję, że pisanie stanowi dla dziewczyny rodzaj terapii, sposobu na zwalczenie ciężkich emocji, uporania się z demonami wewnątrz duszy. Czy jest to usprawiedliwienie na złą jakość jej pisarstwa? Oczywiście, że nie. Czy powinno nas to obchodzić, że dziewczyna ma jakieś problemy i próbuje tak z siebie je zrzucić, pisząc to, co napisała? Niby nie, gdyż jej nie znamy. Ale jednak ludzie posiadają taką fajną rzecz zwaną „empatią”. I u mnie to akurat zadziałało. Jeżeli już poruszona została kwestia wieku autorki, tym bardziej uważam, że powinno się zwrócić na to uwagę. W wielu tkwi dziwne przekonanie, jakoby prawdziwe problemy poznawało się dopiero po przeżyciu określonej liczby lat, a przed tym „największym dramatem” jest jedynka ze sprawdzianu. Zupełnie, jakby dzieci i młodzież mieli jakiś parasol ochronny, dzięki któremu nic nie jest w stanie ich tknąć i w ogóle świetne życie mają i po co narzekają, skoro problemów prawdziwych nie znają. Niestety, tragedie życiowe dotykają również tych młodych, taka jest prawda. Bywa na naszym świecie tak, że osoby dorosłe nie są aż tak przez ciężkość życia doświadczone jak niektóre dzieci. Nie będę grzebać autorce w życiu prywatnym, lecz podejrzewam, że nie dzieje się u niej dobrze. A pisanie to naprawdę świetna terapia, która pomaga niejednokrotnie uporać się z wewnętrznymi konfliktami. A że wyszło źle, to inna kwestia, do której zaraz przejdę. Lecz właśnie to jest powód, dla którego tak ciężko przychodzi mi ocena tego tekstu. Że jest pewnego rodzaju terapią, próbą wygadania się komuś, poruszenia ważnych dla autora kwestii. Ja zwracam na takie rzeczy uwagę. Mocno nawet. Bo mają dla mnie znaczenie. Jednak mimo wszystko nadal jest to tekst, opowiadanie fabularne, więc należy poruszyć kwestię, dlaczego to szwankuję i co można zrobić w przyszłości lepiej. By wczuć się w poziom początkującego, postanowiłam sięgnąć do roku 2012 i przeczytałam swój pierwszy fanfik. Tak, firegirl, Twój tekst skłonił mnie do sięgnięcia w najdalszą otchłań mojego własnego pisarstwa, do podstaw nad podstawy, a to jest naprawdę coś! Czytając swój żałosny, ale jednak kochany fanficzek odświeżyłam sobie nieco pamięć i dzięki temu, przynajmniej tak mi się wydaję, jestem w stanie zrozumieć Ciebie lepiej jako autora jak i motywy, które Tobą kierują. Ja też przez tekst próbuję się wygadać, opowiedzieć o czymś ważnym, co ma rolę terapeutyczną. ? Ale muszę ponarzekać, niestety. ?
    1) Piszesz na profilu, że nie mamy się spodziewać wielkich historii. A jednak tutaj próbujesz zrobić wielką historię. Ja w sumie też wyrzuciłam siebie w swoim fanficzku na głęboką wodę i poruszałam dość brutalne kwestie - też ze względu ciężkich myśli, które potrzebowałam odreagować. Ja jednak miałam to ułatwienie, że pisałam, no właśnie, fanfik… Plus mocno zgapiałam styl z innego fanfika, dzięki któremu postanowiłam pisać! ? Fabuła którą poruszasz tutaj nie jest prosta. Piszesz o mafii, czyli o zorganizowanej grupie przestępczej, która przejęła władzę nad Polską i w ogóle nikt bossowi nie jest w stanie podskoczyć, bo nikt nie ma takiej mocy. To nie jest prosta fabuła, a ilość błędów logicznych utwierdza mnie w tym przekonaniu. Już omijam kwestię, że mafia posiadająca nieograniczoną władzę + bestialstwo + „musisz zrobić x bo takie masz przeznaczenie” (w tym przypadku słowa matki) to przepis na fabularną tragedię ogółem… W moim przypadku posklejałam kilka rzeczy w jedno, stworzyłam postać której dałam swoje pogańskie imię i z którą silnie się utożsamiałam, po czym zaczęłam lać wodę. Czy wyszło dobrze? Nie. Ale osobiście nadal jestem z siebie dumna, że spróbowałam. Podczas czytania się uśmiechałam, bo było mi miło patrzeć na własne początki, zamiast narzekać, że jest okropnie i w ogóle cringe.? Nawet pełną szatę graficzną zrobiłam! Mam więc nadzieję, że mój komentarz nie sprawi, że znienawidzisz swój tekst, ale że kiedyś spojrzysz na niego i się właśnie uśmiechniesz z myślą „tak, to mój początek”. Ja również wstawiłam swój fanficzek na pewne forum i spotkał się, o dziwo, z dość ciepłym przyjęciem, choć naprawdę, głupot to ja tam popełniłam tak wiele, że się tego opisać nie da. Ale to pomogło mi to ruszyć dalej, dlatego, że na „dzień dobry” nie zostałam potraktowana słowami „idź w cholerę, bo się do niczego nie nadajesz”, tylko ktoś poświecił czas by się z tym zapoznać. Teraz ja staram się zrobić to samo dla innych.
    2) Fabuła, przejdźmy do niej i jej szczególików. U góry powiedziałam, że jest wiele logicznych błędów, które z wielką chęcią Ci wskażę. Np. Jak pan Robert, wielki wódz, wręcz król mafii co sobie Polskę sprzedała na części… przez tyle lat nie zauważył, że jego synek jest jednak dziewczynką? ? Taki zabiegany był w sprzedawaniu Polski, że nigdy się nie zorientował? Ja to nie wiem, jak on może być strasznym bossem mafii, kiedy takich rzeczy nie ogarnia. No debil no. ?
    Dziura logiczna numer dwa: dlaczego Julia miałaby być w stanie pokonać ojca, skoro nikt nie jest w stanie tego zrobić? Czy to, że jest jego córką cokolwiek zmienia? Jak widzimy, nie, bo jako córka nie ma żadnej wła-- A nie, zaraz, już w trzecim rozdziale się pojawili, oczywiście znikąd, jacyś ludzie co są tak naprawdę po jej stronie, bo ona jest tą jedyną królową… I ten ochroniarz co ją szkolił i w ogóle nikt nigdy go nie szukał, że nagle zniknął? Nie no, to już jest po prostu za dużo. To się naprawdę nie klei… Fabuła leży absolutnie. Jest naszpikowana brutalnością, która w zderzeniu z tym brakiem logiki i głupotami jest śmieszna, zamiast porażająca. Dlatego odniosłam się do Twoich słów - wyrzuciłaś siebie na zbyt głęboką wodę! Oczywiście nie mówię o tym, że nie masz prawa pisać o określonych rzeczach, ale może lepiej spróbować napisać coś innego? Możesz zostawić elementy violence i dark, ale spróbuj może innej konwencji, niż mafia sprzedająca Polskę, bo nie dość, że jest to absolutnie absurdalne i to w ten niedobry sposób, to jeszcze po prostu zbyt pogmatwane. By o mafiach pisać to trzeba mieć wiedzę dużą i odpowiednią smykałkę, szczególnie, kiedy jest to główna oś fabularna. Na to po prostu nie jesteś gotowa. Możesz doprowadzić opowieść do końca oczywiście, bo dzięki temu może zaczniesz czuć jak to się powinno robić i styl zacznie Ci się wykluwać, ale sądzę, że powinnaś być przygotowana, że nie wyjdzie to dobrze. Brzmię demotywująco, wiem, ale niestety nie mogę inaczej - mówię prawdę. Jest źle.
    3) Technika… Powiem tak. Początkującym naprawdę jestem w stanie wybaczyć wiele. Naprawdę wiele. Skąpe opisy i galopująca akcja? A niech będzie. Jakieś dziwne szyki? No dobra, ja też czasami źle szykiem operuję, trzeba mnie poprawiać. Przecinki w złych miejscach? Raczej łatwe do naprawy, choć trochę irytują podczas czytania. Tzw. Grzech Fabularny, czyli opisywanie co się dzieje w nawiasach - w Twoim przypadku np. „Perspektywa Kacpra”, kiedy wystarczyłoby napisać np. Imię bohatera, albo wprowadzić go przez narrację… No cóż, wybaczam, bo to początek początków, ale od razu mówię że NIE WOLNO TEGO ROBIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ale… ortografy? Niestety, w przypadku pisania internetowego jestem w stanie wybaczyć to tylko do dziesiątego roku życia. Lub dyslektykom. W piśmie ręcznym, na kartce do 12 maks. Dlaczego? Bo w przypadku np. worda, błędy ortograficzne same się zaznaczają na czerwono. Można nawet wykorzystać strony, gdzie się tekst wkleja, a program sam szuka i zmienia błędy. Więc… absolutnie nie! Nie jestem w stanie wybaczyć słowa „odwarzył”!! Ani „jago”!! HHHH!! Mi też ortografia za dzieciaka szła trudno, ale między innymi czytanie opowiadań z poprawiającym mi błędy wordem pomogła. Miesiąc pisania głupotek i już ortografia w jednym paluszku, do dziś pamiętam minę nauczycielki, gdy nie musiała mi już wszędzie zakreślać nie tego h/ch, albo ó/u ? Dlatego polecam worda i strony sprawiające ortografię, powinno Ci wejść w krew, dzięki czemu nie będziesz więcej popełniać tych haniebnych błędów!
    Podsumowanie: choć jestem zdania, że debiuty należy wspierać, ten debiut jest absolutnie tragiczny. Mam jednak na względzie, że jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej, więc nie należy się poddawać. To, że teraz wyszło paskudnie nie oznacza, że kolejny raz nie wyjdzie lepiej. Jak już wspomniałam, wiem, że tekst stanowi dla Ciebie pewien rodzaj terapii, ale ilość strasznych błędów i pojechanej po całości fabuły sprawia, że naprawdę trudno jest to czytać. Być może gdzieś na wattpadzie znalazłoby to jakieś poparcie, ale puste pochlebstwa nie pomogą Ci się rozwinąć. Tak samo nie pozwoli Ci się rozwinąć nadmierne krytykanctwo. W mojej opinii najlepiej byłoby, byś dokończyła tekst do tzw. Szuflady, bez publikowania dalszych części, a dopiero gdy wpadnie Ci pomysł na nową historię, to opublikować - może wyjdzie lepiej, niż aktualna. Oczywiście pamiętaj, że to jest tylko moja opinia - jeżeli chcesz publikować, nie mam prawa Ci mówić, że nie wolno. Mówię tak, gdyż widziałam, z jakimi ocenami spotkała się ta konkretna historia, czyli bardzo niskimi. Ale głowa do góry, pierwszy tekst nie musi być Opus Magnum. ?
    Jakbyś chciała (albo czytający komentarz) zajrzeć na moje Baby Steps w pisaniu, to zapraszam tutaj:
    https://mlppolska.pl/topic/5119-when-the-ponies-cry-zviolenceshippingsaddark/
    Jak już gadałam o tym, to pokażę, a co. Ja się nie wstydzę swojego żałosnego fanficzka. ?
    Oceny w tym przypadku nie zostawiam.
    Pozdrowienia!
  • Akwadar 28.06.2020
    Ja pierdziu... ;)
  • Clariosis 28.06.2020
    Akwadar No co. :'D
  • Akwadar 28.06.2020
    Clariosis no nic, jestem pod wrażeniem ;)
  • Clariosis 28.06.2020
    Akwadar Miło mi to słyszeć. Dziękuję. ^^
  • Jarema 28.06.2020
    Kurna ten komentarz przyćmił blaskiem sam tekst i wszystkie sąsiednie.
  • Clariosis 28.06.2020
    Jarema Ojeju, jak mi miło. ;w;
  • Angela 28.06.2020
    Przepraszam autora, ale więcej uwagi przykuwa komentarz Clariosis.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania