Poprzednie częściKrólowa Mafii

Królowa Mafii I

2006 r. 13 maj

 

Z sali szpitalnej dobiegł głośny płacz dziecka . Robert wszedł do sali i miał wrażenie że zesłabnie zobaczył malutkie dziecko ale pierwsze co powiedział to

 

R: chłopiec ??

 

Wszyscy umilkli ,nikt nie odwarzył sie powiedziec tego słowa. Lecz odezwała się jego narzeczona która miała na imie Teresa.

 

t: to chłopiec.

 

Skłamała ,wiedziała jak on myśli o dziewczynach . Nie chciała by jej dziecko było zabite albo torturowane. Nie bała sie o siebie , nawet przez myśl jej nie przeszło że też może byc zabita. Robert pokiwał głową ,nawet jak na bossa dla niego też to było przeżycie jago pierworotne dziecko. Lecz mimo wszystko musiał zachować zimną krew .

 

R: zajmijcie się dobrze nim .

 

Powiedział i odszedł musiał załatwić kilka rzeczy. Teresa trzymała w rekach jej córkę, ukochaną Julie . Lecz wiedziała że jej los bedzie cieżki i bedzie miała droge pełną blizn . Wierzyła że jej córka odnowi Polske . Teresa wcale nie kochała Roberta ,po prostu chciała być jak najbliżej jego by móc go zabić .Każdy wiedział jak on zmasakrował ten kraj.

 

T: Wierzę w ciebie Julio pamietaj.

 

Powiedziała do ucha dziecka . Oddała ją w rece lekarzy.

 

T : prosze nie mówcie nikomu że to dziewczynka .

 

Lekarze chcieli obiecać , ale nie mogli czekała ich śmierc jeśli by mu tego nie powiedzieli.

 

t: Prosze

 

L: Dobrze ale jakby co to masz nam potem pomóc .

 

Bardziej ztwierdził niż spytał .

 

T: Oczywiście

2006 r. 13 maj

 

Z sali szpitalnej dobiegł głośny płacz dziecka . Robert wszedł do sali i miał wrażenie że zesłabnie zobaczył malutkie dziecko ale pierwsze co powiedział to

 

R: chłopiec ??

 

Wszyscy umilkli ,nikt nie odwarzył sie powiedziec tego słowa. Lecz odezwała się jego narzeczona która miała na imie Teresa.

 

t: to chłopiec.

 

Skłamała ,wiedziała jak on myśli o dziewczynach . Nie chciała by jej dziecko było zabite albo torturowane. Nie bała sie o siebie , nawet przez myśl jej nie przeszło że też może byc zabita. Robert pokiwał głową ,nawet jak na bossa dla niego też to było przeżycie jago pierworotne dziecko. Lecz mimo wszystko musiał zachować zimną krew .

 

R: zajmijcie się dobrze nim .

 

Powiedział i odszedł musiał załatwić kilka rzeczy. Teresa trzymała w rekach jej córkę, ukochaną Julie . Lecz wiedziała że jej los bedzie cieżki i bedzie miała droge pełną blizn . Wierzyła że jej córka odnowi Polske . Teresa wcale nie kochała Roberta ,po prostu chciała być jak najbliżej jego by móc go zabić .Każdy wiedział jak on zmasakrował ten kraj.

 

T: Wierzę w ciebie Julio pamietaj.

 

Powiedziała do ucha dziecka . Oddała ją w rece lekarzy.

 

T : prosze nie mówcie nikomu że to dziewczynka .

 

Lekarze chcieli obiecać , ale nie mogli czekała ich śmierc jeśli by mu tego nie powiedzieli.

 

t: Prosze

 

L: Dobrze ale jakby co to masz nam potem pomóc .

 

Bardziej ztwierdził niż spytał .

 

T: Oczywiście

 

2016 r 23 wrzesien

 

Robert wpadł w szał kazał przyprowadzić Terese i Arrowa ( tak nadano imię Juli ). Robert siadł na tronie .Jego duma była bardzo duża skoro kazał sobie kiedyś kupić tron. Ale w tej chwili był wściekły dowiedział się właśnie najgorszego. Jego syn ,nie jego córka jest pierworotnym dzieckiem. Był mega wkurwiony 10 lat go okłamywano a on sam nigdy nawet o tym nie pomyślał dlaczego jego żona tak nie chiała by Arrow ćwiczył szermierkę , karate czy inne ćwiczenia które by się przydały gdyby rządził mafią . Pewnie jesteście ciekawi jak się dowiedział, ponieważ wielu ludzi mu mówiło że jego dziecko pomimo że jest małe to nie ma postury faceta. Jego ludzie pewnej nocy sprawdzili i jak się okazało nie byli w błedzie to była dziewczynka. I tak oto nas boss mafii się dowiedział i był wkurwiony. Właśnie do sali weszła brutalnie wprowadzona Teresa miała skute ręce i nogi grubym łańcuchem. Strażnicy wręcz rzucili ją na podłoge . Jeczała za bólu . Nie wiedziała dlaczego to się dzieje była w szoku.

Robert usiadł na tronie. Spojrzał na nią był zszokowany. Prawie zaczął się zmieniać, dla tej kobiety a ona go tak potraktowała. Teraz nie ma powodu by się powstrzymywać. 10 lat nigdy nie zapomni tych słów i cyfr.

 

R: I co, chcesz mi coś powiedzieć.- Powiedział to oschłym głosem. Terese przeszły ciarki znała ten głos. Głos potwora. Wiedziała o co mu chodzi, szykowała się na tą chwile całe życie. Kochała Roberta pomimo tego, że był kim był. Ale nie tylko jego darzyła uczuciem miłości.Ojczyzna to było jej największa miłość, chciała by kraj był wolny.

 

T: O co ci chodzi? Nie rozumiem cie? - powiedziała to z żalem w głosie. Robert wściekł się.

 

R: Za chwilę dowiesz się o co chodzi. - stanowczy ton głosu jaki teraz miał oznaczał tylko jedno chce krwi cudzej krwi. Jego żądza krwi była naprawdę wielka. Wydał rozkaz sługom by przyprowadzili jego syna, nie, jego córkę. Pociągnął Terese za włosy do góry tak mocno, że zaczęła głośno jęczeć z bólu.

 

R: Zamknij się suko!- Teresa uciszyła się zgodnie z jego rozkazem. Bała się go. Do sali został wprowadzono córka Roberta Morello. Również była skuta łańcuchami.

 

J: Mamo!- krzykneła z całych sił. Lecz od razu została przygnieciona do podłogi.

 

R: Macie mnie za idiote?! Jakim prawem okłamywaliście mnie! - Mówiąc to popchnął Terese na podłoge i wyciągnął sztylet. Na miejscu zdarzenia nie było wiele osób. Robert pomimo tego,że targały nim emocje panował nad sytuacją. Specjalnie nie robił z tego afery. Miał już cały plan. W końcu był najgroźniejszym bossem mafii.

 

J: Co ty chcesz zrobić?! Mama niczym nie zawiniła, jedyną osobę którą możesz obwiniać to mnie! Jeśli masz kogoś zabić to zabij mnie!- wykrzyczała to Julia na cały głos. Ale on wziął znowu Terese za włosy i pociągnął do góry.

 

R: Masz jakieś słowa do powiedzenia jej przed śmiercią?!- to oznaczało, że nie ma już szans na szczęśliwe zakończenie. Teresa zrozumiała.

 

T: Julio Morell! Noś dumnie to imię i nazwisko! Bądź dumna, że jesteś kobietą! Stań się Królową wolnej Polski! Zadbaj o ten kraj kiedy mnie tu nie będzie! Nie poddawaj się nigdy! Kocham cię! Zawsze byłam jestem i będe z ciebie dumna! Zapamietaj! Nie poddawaj sie!- I wtedy Robert wbił sztylet w serce Teresy. Spadła na podłoge a wokół niej pełno krwi, jej krwi. Lecz pomimo powiedziała coś jeszcze.

 

T: Uratuj kraj za wszelką cene, nawet gdybyś miała zabić swego ojca! - powiedziała to zdanie z ostatkami sił. A potem umarła . Julia patrzyła na to z zalaną cała twarz łzami. Dostała od tego szoku paraliżu, nie mogła się ruszyć.

 

R: Nie martw się córeńko to dopiero początek twoich cierpień.- powiedział jej to prosto w twarz. Kazał zabrać ją do lochu. Tam było jego tajne miejsce do tortur.

Całej tej sytuacji przygładał się strażnik Julii, który miał na imię Sebastian. Był zły na siebie, ponieważ nie wiedział co zrobić. Przysiegnął Teresie, że bedzie ją chronić. Ale teraz nie mógł. Teraz to jedynie mógł się z boku przyglądać jak biorą pierworodne dziecko na tortury. Julia szarpała się z całych sił. Łańcuchy którymi była skuta ocierały jej skóre tak mocno, że krewa lała się z jej nadgarstków, kostek i szyji. To były miejsca gdzie była związana grubymi łańcuchami. Cały czas myślała o matce,jej kochanej mamie. Jej ojciec odkrył, że jest kobietą. Właśnie jej ojciec, to słowo nie chciało jej przejść przez gardło. Dla niej już nie był jej ojcem tylko wrogiem. Nienawidziła go jak chuj. Cały czas miała w głowie matki słowa Uratuj kraj za wszelką cene, nawet gdybyś miała zabić swego ojca!

To zdanie sprawiło, że jeszcze bardziej nienawidziła ojca. Ale pomimo tego nie mogła go zabić, była bezsilna. To był jej ojciec, był o wiele silniejszy od niej. Straciła mame jedyną osobe, którą kochała. Chciała umrzeć. Szli teraz korytarzem do lochu. Ona i dwóch strażników trzymający ją za łańcuchy. Gdy weszli do podziemi od razu zaczeli ją torturować. Przyszedł jej ojciec wziął kawałek żelaza i zaczął go podgrzewać ogniem. Gdy metal był wystarczająco gorący zaczął ją wbijać żelazo w każdy kawałek jej ciała. Julia jęczała, płakała darła się w niebogłosy, ale nikt nie mógł jej uratować była skazana na cierpienie. Gdy Robert się już znudził jej płaczem zostawił ją z strażnikami. Poszedł gdzieś, ale prawdopodobnie jutro wróci i zacznie od nowa. Lecz nagle ktoś zabił strażników. Sebastian to zrobił. Porwał ją i schował do jego domu rodzinnego w lesie.Tam była bezpieczna.

 

Perspektywa Kacpra ( syn Sebastiana)

 

Właśnie skończyłem jeść obiad, wyszedłem na podwórko by się przewietrzyć i zobaczyłem mojego tate który niesie jakąś dziewczyne. Nawet mnie nie zauważył tylko wszedł do domu i ją zabrał do pokoju. Zawołał mame żeby przyniosła opatrunki i lekarstwa. Wszedłem do domu by zobaczyć co się stało. Zobaczyłem nieprzytomną dziewczynę, która miała na sobie męskie ciuchy. Miała chyba z 50 głebokich ran. Nawet z twarzy lała się jej krew, widać było,że ledwie żyje. Lecz nie mogłem pojąć kto to jest. Co ona tutaj robi? Kto jej to zrobił? Po zobaczeniu jej od razu zaczołem pomagać rodzicom ją opatrywać.

 

3 tygodnie bo zdarzeniu

 

Dziewczyna była dalej nieprzytomna, miała dalej gorączke. Po za tym rany nie chcą sie wogule goić. Niestety nikt mi dalej nie powiedział kim ona jest. Ale pomimo tego odwiedzałem ją codzienne by sprawdzić czy się obudziła. Martwiłem się o nią pomimo tego, że jej nie znałem.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania