Kroniki senne

Przebudziłam się, przetarłam zaspane oczy i usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się do koła. Pomieszczenie w którym spałam było sześcianem, o białych ścianach. Bez okien, mebli i drzwi(!)

Próbowałam pozbierać wszystkie fakty i właśnie wtedy Go zobaczyłam. Dwoje czarnych oczu zerkało na mnie z pod śnieżnobiałej grzywki.

-Cholera, czyli to jednak nie był sen! - rzuciłam w Jego stronę. Na co mój towarzysz wyszeptał:

-Nasz problem polega na tym, że to jest sen...

 

Chcecie się dowiedzieć dlaczego znalazłam się w tak dziwnej sytuacji?

Cóż... ja też! Odkąd trafiłam do tego popieprzonego świata nie jestem pewna niczego... no może z wyjątkiem kilku rzeczy.

Po pierwsze...

Wiem kim jestem ( przynajmniej teoretycznie).

Jestem Sophie Smith i „tymczasowo” ( od 17 lat) mieszkam w domu Zastępczym Sióstr Nudziarek w Londynie. Moja kochana mamusia zostawiła mnie tu, gdyż przeszkadzałam jej w topieniu życia w alkoholu...ale to nie istotne. Moja nowa rodzina, czyli Siostrzyczki Nudziary, mnie nienawidzą. Nie wiem jaki jest powód takiego podejścia do mnie ( być może te kilka szyb, które wybiłam, kilka proszatańskich murali i dziury wycięte w ich habitach).

Po drugie...

Wiem jak się tu znalazłam ( mniej więcej)

Miałam wyjątkowo zły dzień. Moja współlokatora (i jedyna przyjaciółka) jakimś cudem została adoptowana, a ja nadal musiałam siedzieć w tym bagnie...sama.

Postanowiłam położyć się trochę wcześniej, niż zwykle, wiec o 00:00 byłam w łóżku. Ledwo zamknęłam oczy, a poczułam, że ktoś potrząsa moimi ramionami.

-Pieprz się! Nie widzisz, że śpię! ?- wybełkotałam. To pewnie któraś z siostrzyczek budzi mnie na jakieś nowe, super ważne, nocne nabożeństwo. Po kilku minutach walki z samą sobą postanowiłam jednak wstać. Ku mojemu zdziwieniu nie znajdowała się w pokoju. Łóżko stało na środku ulicy. Niebo nad moją głową zasnuły szare chmury, a po obu stronach jezdni, niczym wieżowce piętrzyły się wysokie na kilkaset metrów. .. szafy! Wytrzeszczyłam oczy i próbowałam zrozumieć niecodzienną sytuacje w której się znalazłam, gdy usłyszałam subtelny lekki głos.

-Witam w twoim koszmarze, Sophie.

 

Trzecią i ostatnią pewną rzeczą jest to, że nie jestem sama.

 

Głos należał do młodego mężczyzny. To o kimś takim zakonnice mówiły, gdy opisywały szatana. Patrzył się na mnie dużymi, czarnymi jak noc oczyma. Włosy miał zawadiacko rozczochrane i bielsze od śniegu. Jedyne co odciął wzrok od jego idealnej twarzy był nagi tors. Pod mleczną skórą rysowały się mocne mięśnie.

Stałam tak dobre parę minut nie mogąc wydłużyć słowa. Na szczęście On wyrwał mnie z zamyślenia.

-Chodź, nie możemy tu zostać. Ulica jest niebezpieczna- chwycił moją dłoń i pociągnął mnie w kierunku jednej z szaf.

Drzwi otworzyły się i moim oczom ukazało się mieszkanie. Skromnie urządzone z szarymi ścianami i niebotycznie wysokim sufitem.

-Co się tu dzieje?- zapytałam.

Mój towarzysz usiadł przy niewielkim stole, założył nogę na nogę i zabrał się do objaśniania mojej marnej sytuacji.

- Jestem Hypnos bóg krainy snów…Międzyświata. Jesteś osobą samotną i zagubioną, szukasz szczęścia w marzeniach. Takie osoby jak ty często gubią się między snem, a jawą. Moim zadaniem jest przeprowadzić cię po twoich koszmarach- wybałuszyłam oczy. Nie wiedziałam czy mam krzyczeć, płakać czy uciekać. Mój towarzysz zobaczył moją reakcje i powiedział powoli podając m swoją dłoń. – Pytania zadasz mi później. Teraz czas zacząć naszą wędrówkę.

Kompletnie skołowana chwyciłam jego rękę. Całe moje ciał przeszedł dziwny prąd. Poczułam się skołowania. Nigdy dotąd nie doświadczyłam czegoś takiego. Hypnos zaprowadził mnie powrotem na ulice.

Na zewnątrz panował mrok. Chmury na niebie nie zelżały, a na dodatek teraz bruk tonął we mgle. Szliśmy przed siebie, w milczeniu kilka minut, kiedy coś z wewnątrz kazał zadać pytanie...

- Dlaczego szafy?- spytałam i wskazała na pokraczne wieżowce.

-To metafora. Za każdym drzwiami znajduje się skład twoich snów. Jedna szafa mieści tylko jeden sen. Na ulicy panem jestem ja, w środku nie mogę ci pomóc. Jesteś panią samej siebie.

- Chyba pojmuje... Mogę wejść do którejś?

- Śmiało. Wybieraj.

Długo błądziłam. Zastanawiałam się które wrota wybrać, aż w końcu zdecydowałam się na maleńkie drzwiczki gdzieś w ciemnym zaułku. Otwarłam je i tak znalazłam się w pokoju bez okien i mebli z jednym tylko łóżkiem na środku.

- Koszmar czy coś miłego? - spytał Hypnos trochę zdziwiony.

-Koszmar. Kiedy była mała siostry zmuszał mnie, żebym spała po obiedzie. Zawsze wtedy siła mi się ta sala.

-To logiczne. Masz pomysł jak z tego wybrnąć?

- To proste. Musze iść spać- uśmiechnęliśmy się do siebie. Pomysł był absurdalny. Spać we śnie! Jednak się udało. Zasnęła szybko i głęboko.

Teraz siedzę sobie spokojnie na łóżku i układam w głowie zagubione myśli.

Z letargu wyrwał mnie Hypnos.

- Ruszamy dalej?

- Pewnie!- uśmiechnęłam się i ochoczo ruszyłam w stronę drzwi... których nie było.- Jak się wydostaniemy?

- Skąd mam wiedzieć? To twój sen. Po prostu coś wymyśl.

Wzięłam głęboki wdech i zamknęłam

oczy. Gdy je otworzyłam z sufitu zwisała prowizoryczna, sznurowa drabinka. Hypnos wspiął się po niej bez żadnych problemów, natomiast mi zajęło to dobrych parę minut. U szczytu drabinki były niewielkie drzwi, którymi wydostaliśmy się sportem na ulicę Międzyświata. Usiadłam na chodniku. Moją głowę przeszły potworny ból.

-Aaaa! Co się dzieje?

-Spokojnie, nie bój się. Tak zawsze się dzieje, kiedy chcesz zmienić coś w śnie. Musisz się tego nauczyć.

- Spróbuję. Ile snów jeszcze mi zostało?

- Nikt tego nie wie. Może jeszcze kilka, a może parę tysięcy... w którymś momencie sama zrozumiesz, że to koniec.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • fanthomas 23.02.2017
    Dam 5, bo jak dotąd to twój najlepszy tekst.
  • Anonim 23.02.2017
    może zamiast rozejrzałam się do koła, to może do sześcianu? albo kwadratu? byłoby oryginalnie, chociaż teraz też jest.
  • Anonim 23.02.2017
    Alicja w krainie koszmaru, z pięknym szatanem, chciałabym coś takiego przeczytać, ale ten tekst, jest ok. jako, że jestem czytelnikiem, a nie krytykiem literackim 4, tylko pamiętaj, że czytelnicy też nie chcą czytać utworów z błędami.
  • BeerAfterShow 23.02.2017
    Poczekam co dalej, bo ciekawie. Na razie jednak bez oceny :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania