Poprzednie częściKroniki senne

Kroniki senne 2, droga ku przeznaczeniu

Długo spacerowaliśmy. Hypnos opowiadał mi o swoich zajęciach w Miedzyświecie, a ja o trudnym życiu bez rodziny. Przez chwilę pomyślałam, że mógłby być z nas niezły team. Może znalazłam prawdziwego przyjaciela? Szkoda , że istniał tylko w mojej głowie.

-Kiedy następny sen?- Hypnos zmienił temat, a ja przypomniałam sobie po co tu jestem. Rozglądnęłam się i zobaczyłam piękne drzwi, coś w stylu tych którymi Łucja dostała się do Narnii.

- Może te?- spytałam, a mój towarzysz uśmiechnął się i skinął głową. Odwzajemniłam uśmiech i ochoczo otwarłam szafę.

Niestety... na pewno nie była to Narnia.

Ze wszystkich stron pochłonęła mnie ciemność. Leżałam na twardych deskach. Spróbowałam wstać. Cholera. Nie mogłam! Gdy tylko lekko się podniosłam uderzyłam głową o sufit. Zdałam sobie sprawę z tego gdzie jestem. Leżę w trumnie! Mój oddech gwałtownie przyspieszył. Rozpaczliwie próbowałam łapać tlen, którego ubywało z sekundy na sekundę. Gdzie jest Hypnos, kiedy go potrzebuje. Umieranie we dwoje było by prostsze. Moje płuca płynęły, domagał się powietrza.

- Skoncentruj się Sophie! -usłyszałam w głowie ostre słowa. Hypnos? Czy to możliwe? Mówił, że nie jest w stanie pomoc mi, gdy jestem w śnie. Postanowiłam posłuchać głosu. Zamknęłam moje zmęczone powieki i powarzałam jak mantrę.

" To tylko sen, nikt nie umiera w śnie... nikt do cholery nie umiera w śnie! "

No tak, ale nie słyszałam też, żeby ktoś w nim utchnął!

 

Powoli traciłam świadomość. Moje powieki stawały się ciężkie, a okropny ból w płucach rósł z każdą chwilą. Nigdy nie myślałam, że odejdę w taki sposób. Zakopana żywcem we własnym śnie. Postanowiłam, że się poddam. Jaki sens miałaby dalsza walka?

 

 

 

-Udało ci się! Sama przeszłaś przez sen! Jak to zrobiłaś?

Znowu byłam na ulicy w Międzyświecie. Hypnos stał nademną i uśmiechał się promiennie.

- Żyje? Jak to możliwe?

- Czasem trzeba umrzeć by móc dowiedzieć się czym jest prawdziwe życie... może o to chodziło w tej próbie...

- Może, pomyślę nad tym. Dziękuję, że do mnie mówiłeś... tam we śnie.

- Przecież mówiłem Ci, że po drugiej stronie nie mogę ci pomóc.

- W takim razie czyj głos słyszałam w trumnie?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania