Kropla jest tajemnicą. Kropla może być wszystkim i może być niczym. W jednej kropli mieści się całe uniwersum. Nie ma jednego wszechświata. Jest ich nieskończenie wiele. Ale może nie istnieją naprawdę. Są złudzeniem.
Czym jest próżnia, w której nie istnieją słowa i definicje z nich złożone? Czym jest stan, w którym nie istnieje myśl, ale jest trwanie? Pozbawieni myśli i zdolności nazywania, jednak nie utraciwszy istnienia - alternatywna postać nas. Okrutna czy szlachetna forma? Wyrafinowana.
Neurotyk, okowy potrafią być piękne. Jasyr może być przyjemną oazą lub ekscytującym doznaniem. Różnice w podejściu do tematu są zawsze wskazane jako żyzne podłoże płodnej dyskusji.
Neurotyk, deklaruję za siebie: uważam, że po śmierci stanę się inną formą przestrzeni. Nie chcę tam wprowadzać żadnych nazw. Nie oznacza to, iż żyję według zasady: "hulaj dusza, piekła nieba". Staram się kontrolować samą siebie do pewnego osiągalnego stopnia. Chcę postępować odpowiedzialnie.
Moja się nie liczy, bom wierząca. Mój znajomy widzi to tak, że każdy z nas ma duszę, która po śmierci jest sądzona za swoje doczesne uczynki, a potem odesłana do innego świata. W zależności od tego, czy była dobra czy zła, zaczyna lepiej lub gorzej. To ogromne uproszczenie, ale boję się w to wgłębiać, bo sama mało o tym wiem.
Neurotyk, chodzi o inny świat, a co się tyczy pytania Adeli to nie mam pojęcia, zapytam go jutro w szkole i przekażę. :/ Wydaje mi się, że nie, ale nie mam pewności.
Mnie się wydaje, że kropla to symbol naszej wiedzy o otaczającym nas świecie. Jest malutka, a i tak nawet w jej obrębie mamy masę informacji. Ostatnie wersy wyrażają opinię, że gdyby w wyniku całej tej wiedzy doszlibyśmy do wniosku, że tak naprawdę jesteśmy kompletnie niczym i nie mamy szans na zmienienie tego, to byłoby... Nie wiem, nie umiem opisać tej fali smutku. Przy moim doświadczeniu przypominałoby to próbę przelania Bałtyku do filiżanki.
Moni, bardzo interesująca i, subiektywnie rzecz biorąc , trafna analiza dla osoby, która tak tę kroplę chce postrzegać. Ty postrzegasz ją jako wiedzę, niejako prawdę o sobie, o człowieku, prawdę o "nas samych"... Bardzo mnie zaskoczyłaś swoimi refleksjami, aż sam muszę się zastanowić..
Dla mnie owa kropla jest Czasem. Owym narratorem - obserwatorem - archiwistą - i - obiektywnym władcą. Suwerennym władcą. Kropla - spadająca - symbolizuje przemijanie jakiegoś fragmentu Czasu zawartego (zamkniętego?), w tej małej (?) kropli. Być może wszyscy jesteśmy kroplami - przemijamy wraz z deszczem epoki w której przyszło nam zaistnieć:) Pozdrawiam :)
Gadu, gadu i zapomniałem o puencie ;) Otóż i ona: Pińć! - jak zwykł był prawić prorok Lebioda na widok swoich palców u lewej stopy;) (prawdę pisząc nie miał możliwości porównawczej, gdyż prawą stopę utracił z winy pijanego woznicy, który to wspomniany najechał był swoją podresowaną, chłopską furą na onego proroka stopę, miażdżąc ją paskudnie) Pozdrawiam :)
Ojejku, końcówka mnie zachwyciła. Tak skupiłam się na tych pytaniach retorycznych, że zakończenie, które wysunął podmiot liryczny, oszołomiło mnie, a nawet jakoś tak... wprawiło w taki stan niesprawiedliwości. Świetnie Ci to wyszło, gratulacje :) Zostawiam 5.
Ps. Krople są też dosyć waleczne. Czytałam kiedyś, że siła, z jaką spadają z nieba, sprawia, że odpychają owady i dzięki temu ich skrzydła nigdy nie mokną :D (Skarbnica tak bardzo użytecznej wiedzy...).
Komentarze (68)
Ps. Krople są też dosyć waleczne. Czytałam kiedyś, że siła, z jaką spadają z nieba, sprawia, że odpychają owady i dzięki temu ich skrzydła nigdy nie mokną :D (Skarbnica tak bardzo użytecznej wiedzy...).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania