[usunięte] Krople

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • ausek 08.05.2016
    Cieszę się, że zgadłam. ;)
  • Lucinda 08.05.2016
    Ja również :) Chciałam zobaczyć, czy ktoś mnie rozpozna, no i byłaś jedną z dwóch osób, choć ciekawa jestem, co zdecydowało o tym, że przyporządkowałaś ten tekst do mnie...
  • ausek 08.05.2016
    Lucinda po pierwsze tworzysz ciekawe opisy, które zawierają taką lekkość, a po drugie kto pisałby o Chopinie jak nie Ty? :)
  • Lucinda 08.05.2016
    ausek, w sumie chyba masz rację. Właśnie uświadomiłam sobie, że nie napisałam ani jednej historii, w której nie byłoby muzyki... To zastanawiające...
  • Andriej 08.05.2016
    Jak zawsze jest genialnie. Moim zdaniem trochę za dużo słodkości, ale ogólnie solidne 4,5. Bardzo lubię Cię czytać Lucinda. Oby tak dalej! :)
  • Lucinda 08.05.2016
    Dzięki :) Oj, no nie przesadzaj, nic się nie stanie, jak od czasu do czasu pojawi się u mnie coś, co Ty nazywasz "słodkością"...
  • Arysto 21.05.2016
    Obiecałem koment, ale ostatni mi urwało w 3/4, kiedy nagle mi się strona odświeżyła (dzięki Firefoxie!), więc trochę odczekałem, aż mi wkurw minie ;)
    Wybacz.

    Wrażenia ogólne: pozytywne. Jest tutaj zamysł, jest jakiś przekaz - fakt, że katharsis w tym przypadku było nieco zbyt lekkie dla mnie. Czułem się content, ale gdzieś czuję, że pierdolnięcie mogło być większe i widziałem w tym potencjał na naprawdę fajny myślotwórczy szort. Nie mniej - jestem content, jeno czuję, że mógłbym być bardziej.

    Za dużo przecinków stawiasz. Zasady gramatyczne i interpunkcyjne, owszem, maja zastosowanie, ale trzeba pamiętać, że słuszności im nadaje jednak kontekst i sens zdania. Są pragmatyczne, więc nie można z nich korzystać zawsze i wszędzie. I tak ten przykład będzie najlepszy:
    "Usłyszałam, jak drzwi pokoju lekko się uchylają," - ten przecinek przed jak kompletnie do wyrzucenia.

    Jeśli chodzi o treść - przemijanie jako deszcz, to było, ale nie szkodzi - tutaj jest zrealizowane bardzo dobrze. Zwłaszcza pierwszy akapit mi podziałał na wyobraźnię - fakt, że wyobrażałem sobie naszą galaktykę zmierzającą ku tej czarnej otchłani w kosmosie do której wszystkie galaktyki zmierzają (tak, ciekawy fakt: wszystkie galaktyki w kosmosie poruszają się w jednym kierunku, nie wiadomo jednak, co je przyciąga), a razem z nimi nasza zadupiasta planeta. No i my też przepadniemy w pewnym momencie niczym kropla, która spadła z krawędzi szyby. W ogóle porównanie świata do szyby mi się podobało, a ludzi do kropel - jeszcze bardziej.

    Wielokropki w dwóch na trzy przypadki zostały użyte dobrze, co często się nie zdarza - czuć zawahanie, czuć niepewność bohaterki, czuć że środki stylistyczne odzwierciedlają jej nastrój, a nie są jedynie ozdobnikami. Ten trzeci wielokropek jednak: "Tylko jak długo ta iskierka tam pozostanie… Przecież wiem, że nie będzie tliła się przez wieczność, kiedyś zgaśnie, umrze wraz z jej właścicielem." - gdyby nie było zdania po wielokropku, to byłoby świetnie, a tak... jednak efekt nie ten sam, trochę mi popsuło to odbiór. Tak byłaby ta niepewność utrzymana, a jednak czytelnik dostał wyjaśnienie.

    Podobnie w tym fragmencie
    "Jak na ironię, utworem, który właśnie rozbrzmiewał, było preludium deszczowe Chopina. Muszę przyznać, że całkiem nieźle komponowało się z widokiem na zewnątrz oraz moim nastrojem." - i po preludium Chopina urwać, to byłoby piękne - czytelnik sam mógłby się wkomponować w nastrój, a jednak został sprowadzony do poziomu bohaterki szorta.

    Powyższe jednak to tylko moje widzimisię, więc potraktuj je z dystansem. Prócz tych dwóch fragmentów, gdzie efekt wow mógłby być większy - jest bardzo dobrze. A jeszcze dużo przed Tobą. Czwóreczka i do następnego!
  • Lucinda 21.05.2016
    Dziękuję, Arysto :) Jak mówiłam, jestem świadoma, że cały czas się uczę i doceniam konstruktywną krytykę. Wczoraj mogłam bardzo wyraźnie zauważyć różnicę pomiędzy moim pisaniem rok temu, kiedy zaczynałam pisać, i teraz. Gdy zajrzałam do pierwszych części swojego opowiadania, pomyślałam sobie, że to było okropne. Mnóstwo powtórzeń i to rażących, wszystko było takie... sztywne. Obecnie jest dużo lepiej i mam nadzieję, że 26 maja przyszłego roku, gdy porównam te teksty z przyszłymi, również różnica będzie widoczna :) Dziękuję jeszcze raz za rzeczowy komentarz :)
  • Rasia 26.05.2016
    Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać na moje odwiedziny, ale ostatnio tyle się u mnie działo, że prócz wierszy nie czytałam praktycznie niczego, choć za ten tekst zabierałam się teraz już trzeci albo czwarty raz. Nie napiszę Ci też tak obszernego komentarza, jakim Ty mnie zawsze raczysz, ale powiem jedno - dziwi mnie, że narzekasz na emocjonalność, której często nie potrafisz przelać na swoje opowiadania. Ja tutaj widzę jej bardzo dużo, namalowałaś taki urzekający obraz pośród ciemności i deszczu, taki niepewny i tak przykro zakończony. Bardzo podoba mi się przesłanie, ciekawie je sobie obmyśliłaś. Zostawiam piąteczkę :)
  • Lucinda 26.05.2016
    Rasia, dziękuję :) Cóż, z emocjami jest coraz lepiej, to muszę przyznać, zwłaszcza w porównaniu do moich początków sprzed roku, natomiast zawsze miałam problem z przelaniem tych emocji. Może dlatego, że nigdy nie byłam dobra w jakimkolwiek ich wyrażaniu, a właściwie unikałam tego (i dalej unikam, ale to już inna sprawa). Mówisz, że ciekawie obmyśliłam, a to ciekawe, bo pisałam, co tylko mi się nasunęło, bez przemyślenia praktycznie. Jeśli chodzi o nastrój... Tu było chyba trochę tego, co na ogół panuje we mnie, a czego niewiele jest w moich tekstach. Dziękuję jeszcze raz za wizytę :)
  • alfonsyna 31.05.2016
    Nie złożyło się z przyczyn technicznych, bym przeczytała ten tekst przy okazji "konkursu", ale co się odwlecze, nie uciecze... A skoro już czytałam, to i skomentuję. A zatem:
    "Wąskie strużki powoli spływają po zimnym szkle, najpierw powoli" - jak dla mnie trochę w nadmiarze to "powoli", tego pierwszego spokojnie można się pozbyć z korzyścią dla całości
    "zapamiętać ten obraz na zawsze, mieć go pod powiekami, gdy budzę się i zasypiam, aby otulało mnie jak miękki koc i rozniecało wewnętrzny płomień" - "otulał" i "rozniecał", ponieważ oba te słowa, zgodnie z ciągiem i logiką, tyczą się "obrazu", który jest rodzaju męskiego
    "Zresztą(,) jakie to ma znaczenie" - zakończyłabym to zdanie znakiem zapytania, bo jest ono niejako w formie zastanowienia się, zamyślenia
    A z tych ważniejszych rzeczy, to naprawdę odczułam tą dokładność i spójność w budowaniu klimatu w całym tekście, od początku do końca. Deszcz, łzy, smutek, preludium Chopina, refleksja na temat przemijania i nawet imię bohaterki, kojarzące się mi się z płaczącą wierzbą - wszystko na swoim miejscu, zgrabnie połączone w całość. Cokolwiek nie byłoby tu pierwotną przyczyną nostalgicznego nastroju bohaterki, to jest on wyraźnie wyczuwalny. Być może brakuje tu odrobinę jakiegoś mocniejszego akcentu, jednak przez cały tekst płynie się lekko i spokojnie, więc tak naprawdę nie ma chyba potrzeby, by się z tego nastroju wybijać. Końcowa metafora ładnie zamyka całość, a ja tym chętniej poddaję się refleksji, że mam za sobą bardzo deszczowy wieczór. :) 5.
  • Lucinda 31.05.2016
    alfonsyna, cieszę się, że jakoś udało mi się oddać ten nastrój. Jeśli chodzi o uwagi, to przyznaję, że nie przyłożyłam się do tego tekstu, bo pisałam go w ostatni wieczór przed końcem terminu, gdy w końcu pojawił mi się choćby jakiś zarys, pojedyncza myśl, bo chciałam przekonać się, czy ktoś na opowi by mnie rozpoznał, stąd pewnie te pomyłki w postaci powtórzenia czy odmiany, no i ogólnie z treści. Oczywiście zaraz poprawię i bardzo dziękuję za wizytę :)
  • Billie 18.06.2016
    Dosyć pesymistyczny obraz, a efekt podwoiło świetne zakończenie. Podoba mi się Twój styl pisania :) a nawet zazdroszczę ;) Porównanie mnie urzekło. Ostatnie zdanie... Zostawiam 5 :)
  • Lucinda 18.06.2016
    Billie, bardzo dziękuję :) Przyznam, że zaskoczyłaś mnie trochę swoją wizytą tutaj, ale to oczywiście dobre zaskoczenie. Dziękuję za te miłe słowa. To pierwszy z moich tekstów, który został utrzymany właśnie w takim nastroju, ale myślę, że jeśli kiedyś wpadnie mi do głowy pomysł na coś krótkiego, charakter będzie podobny. Jakoś tak pesymistyczne podejście jest dla mnie najbardziej naturalne i łatwo jest mi się w nim zatracić. Cieszę się, że tekst Ci się spodobał, a styl... Nie wiem, czy jest czego zazdrościć, ale to miłe :)
  • Chris 29.07.2016
    Czytamy się już jakiś czas. Moja przerwa ukazała, że dalej się rozwijasz. Tekst świetny. Dobrze się go czyta i analizuje. Opisy takie jak być powinny. Po prostu 5!!!
  • Lucinda 29.07.2016
    Chris, zrobiłeś mi bardzo miłą niespodziankę tą wizytą. Nie spodziewałam się tego. To prawda, że idzie mi coraz lepiej, ale zawsze jest nad czym pracować. Ten tekst, szczerze mówiąc, nie był specjalnie dopracowany ani przemyślany, nawet po napisaniu nie przeczytałam go ponownie, przyznaję się do tego, i później, gdy go przeczytałam w całości, stwierdziłam, że mogłoby być lepiej... Ale bardzo dziękuję za komentarz, cieszę się, że mimo wszystko nie jest tak źle :)
  • Elizabeth Lies 25.08.2016
    Przyznaję, że tekst mnie po prostu urzekł. Dawno nie widziałam, by ktoś tak świetnie oddał smutny, melancholijny nastrój. Podczas czytania przeszły mnie ciarki. Ja też nie przepadam za wyrażaniem uczuć, ale jeśli dopiero się wprawiasz w opisywaniu emocji to nie wiem, co to będzie jak zaczniesz uważać, że idzie Ci bardzo dobrze. Nie napiszę też tu rozprawki, bo moje lenistwo się odzywa, ale tekst jest naprawdę świetny. I nie to, że tu słodzę. Naprawdę cudowne. 5 (bo co innego?)
  • Lucinda 25.08.2016
    Dziękuję, Elizabeth Lies :) Trochę mnie zaskoczyłaś tym komentarze. Cóż, cieszę się, że tekst Ci się spodobał. Nie piszę dużo takich one shotów, bo jakoś nie mam na nie pomysłów. Tak, w wyrażaniu emocji nigdy nie byłam dobra, sama jestem taką osobą, która wydaje się być na wszystko obojętną. Dziękuję jeszcze raz za komentarz i ocenę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania