Krótkie shorty

Walter poszedł pobiegać. Stanął koło roweru i stwierdził, że mu go ukradli. Zostało tylko zabezpieczenie ze specjalnym dwudziestocyfrowym kodem nie do złamania. Obok była jednak przyczepiona kartka, na której Walter zapisał sobie kod, żeby go nie zapomnieć. Wtedy podszedł do niego jakiś facet. Jego mina świadczył, że jest cudzoziemcem o sadystycznych skłonnościach, po godzinach dorabiającym w cyrku jako treser dzikich zwierząt, a tydzień wcześniej na śniadanie jadł fasolkę po bretońsku i popijał colą. Walter był prawdziwym mistrzem w czytaniu twarzy.

- Co się stało? – zapytał nieznajomy.

- A co pana to obchodzi?

- Chyba ukradli komuś rower.

- Widział ich pan?

- Nie, mieli stroje przeciwpożarowe i kominiarki. No i wąsy.

- Przecież byli w kominiarkach.

- Ale wąsy mieli na wierzchu.

- Dokąd pobiegli?

- Nie oglądałem się za nimi. Biegali w tę i we w tę i dookoła.

- Po co? Przecież to głupie.

- Tak samo jak to opowiadanie.

- Jest pan policjantem?

- Nie, to chińska odznaka z bazaru. Zadzwoń do mnie, gdy czegoś się dowiesz.

- Pod jaki numer?

(997 - Dzwoń w potrzebie. Nie pomożemy, ale chętnie zrobimy wjazd na twoją chatę.) [Kryptoreklama została ufundowana z pieniędzy podatników.]

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Rosa 11.04.2017
    What? :D było zabawne...ale takie trochę urywane. Ale co do tekstu nie można się doczepić :) 4
  • Nuncjusz 11.04.2017
    Genalne XD
  • Szymon Skolarus 11.04.2017
    Uwielbiam twoje opowiadania 5!
  • Okropny 11.04.2017
    Jakoś nie rozbawiło mnie, szkoda
  • Krytyk 11.04.2017
    Zdecydowanie kolejne przypadki pisania ,,dla piątek". Ja nawet w myślach się nie uśmiechnąłem.
    Poza tym wszystko jakieś chaotyczne, jakbyś nie mógł do tego na spokojnie podejść. Skoro nie umiesz pisac, to nie pisz.
    I tak wiem że pewnie olejesz ten komentarz, chociaż nadejdzie dzień, kiedy ta Twoja ,,śmieszna twórczość" się skończy.
    To tyle. Jedynka.
  • fanthomas 11.04.2017
    Co za prorocze słowa. Pewnie kiedyś się skończy, ale tak liczę, że za jakieś 60 lat. I nie dla piątek, tylko dla miłośników niszowego humoru.
  • Nuncjusz 11.04.2017
    fanthomas brawo!
  • Szymon Skolarus 11.04.2017
    zgodnie z nazwą pewnie tylko krytykujesz. To opowiadanie nie zasługuje na 1 przesadziłeś
  • Tanaris 11.04.2017
    Fajnie się czytało. I ta kartka z szyfrem mnie rozwaliła. xD 5
  • Pan Buczybór 11.04.2017
    Heh. Całkiem spoko tekścik na rozluźnienie po obiedzie. 5
  • Anonim 11.04.2017
    ta kartka z szyfrem, to trochę nawiązanie do staruszków, którzy często maja zapisane piny przy kartach bankomatowych lub tel komórkowych, co szczególnie ułatwia rozbój.
    to ten, to idę wyjąć kartkę z pinem :)
  • betinka 11.04.2017
    A fasolka była z pięknego Jasia czy dużej fasoli
  • fanthomas 12.04.2017
    Z Jasia Fasoli ;]
  • Zdzisław B. 11.04.2017
    Jednak jakoś nie uśmiechnąłem, się, widocznie nie jestem fanem abstrakcyjnych opowiadań, opartych na alogiczności. Trudno więc mi oceniać.
    Mam pytanie - czy "stanął koło roweru i stwierdził, że mu go ukradli" było zamierzoną nielogicznością, czy złym wypowiedzeniem myśli? (nie mógł stanąć przy rowerze, gdyż był już ukradziony).
  • fanthomas 11.04.2017
    Tak miało być, w końcu to absurd ;)
  • Zdzisław B. 11.04.2017
    Fanthomas, ok, przynajmniej utrzymałeś konsekwentnie konwencję absurdu ;)
  • Kakarotto 11.04.2017
    Ciekawe i "dziwne", choć w pozytywnym tego słowa znaczeniu :D. Niełatwo umiejętnie poradzić sobie z abstrakcją, ale Ty sobie świetnie dałeś radę. Tekst zasługuje na 5.
  • ausek 11.04.2017
    To nie jest śmieszne... Powiedziałabym, że jest niedopracowane. Nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania