Krótki wiersz o jesieni
Pokrywa ze szronu na rdzawym warkoczu
Nie drgnie ani chwili, gdy mrużysz swe oczy
A jesień spod rzęs wychyla dłonie
By chłodnym palcem chmury podrażnić
I wtedy krople po cichu spadną
Na parapety
Głowę
I trawnik
Pokrywa ze szronu na rdzawym warkoczu
Nie drgnie ani chwili, gdy mrużysz swe oczy
A jesień spod rzęs wychyla dłonie
By chłodnym palcem chmury podrażnić
I wtedy krople po cichu spadną
Na parapety
Głowę
I trawnik
Komentarze (8)
(bym tak dodała, zakończyła. nie wiem. samoistnie mi podpasowało.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania