Krótko o homofobiczbym eks-soliście
Stoi łoś na kamieniu i stuka kopytkiem
Tk, ty k, tk, ty k
Obok siedzi gawron, i dziobem
Tyk tyk tyk
Kraa! - krzyczy drugi gawron.
Tyk tyk, tyky tyk, tk tyky tyky tk!
Szur szur - to żwir chrzęści pod naciskiem stóp
Szur szur tyky kraa!
Ach, zwierzęta, wśród was nie ma odszczepieństwa, jesteście czyste jak łza, wasza seksualność i moralność... - zaczął ten szurający, ale nie było już do kogo. Zwierzęta nie chciały koncertować z homofobem i sobie poszły. Homofob westchnął i usiadł na żwirze. Po drugiej stronie jeziorka rozpoczął się na nowo koncert:
Tyk, tyk, tyky, kraa! Tyktyktyktyk kraa pum pum, w pusty pień głucho jął stukać bizon, dołączając się do orkiestry.
Tyk tyk tyky pum tyk tyky pum kraa! Gra muzyka, szur szur - to wiewiórki podskakują na żwirze.
Gówno wiecie o ludzkiej seksualności i zdrowych odruchach! Pedalstwo mnie brzydzihrrk! - urwał krzyk homofob.
I to było ostatnie, co kiedykolwiek powiedział, bo zwabiony muzyką niedźwiedź przybył na próbę nieco spóźniony, ale jednym kłapnięciem potężnych szczęk wyeliminował kilka problemów na raz. Po pierwsze: Solista był do dupy i się nie nadawał. Po drugie: Do repertuaru jazzowego dochodzi skomplikowany system siorbnięć i mlaśnięć, eliminując problem zbyt prymitywnej linii melodycznej. Po trzecie: Misie nie znoszą, jak ktoś kogoś nie lubi tylko dlatego, że ktoś woli kutasy zamiast cipek i odwrotnie. I wreszcie, po czwarte: Zwierzęta wróciły na swoje stałe miejsce prób, gdzie była najlepsza akustyka.
Tyk tyk, tyky, pum
Mlask pum szur szur pum
Tyktyktyktyk tk tk pum
Mlask siorb pum pum tyktyktyk
Komentarze (21)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania