Kruszec ludzki
Moje ręce twórcy chwyciły kruszec
Który bezwstydnie ucieka z mych dłoni
Pragnąc poczuć wielką swobodę
Chcąc stanąć się wiecznym cudem.
Stoją pośród szarości diamenty
Jeszcze nieoszlifowane przez me ręce
Głoszące każdemu o swej boskości
Która czeka ich w przyszłości.
Wciąż ten kruszec arogancki ucieka
Nie chcąc poczuć mocy mych dłoni
Na zawsze pozostanie węglem
Który tylko w ich marzeniach jest diamentem.
Stanie ten kruszec przede mną
Gardząc moimi boskimi dłońmi
Obwiniając mnie za ich szarość
Gdy tylko uciekali przed oszlifowaniem.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania