Krwawa księżniczka, Prolog

Noc była spokojna, tylko od czasu do czasu słychać było w oddali pohukiwanie sowy lub trzepot skrzydeł nietoperza. Jasna tarcza księżyca oświetlała postać samotnego mężczyzny, który przyciskając małe zawiniątko do piersi przemykał ulicami miasta. Ciemny, długi płaszcz to łopotał porywany wiatrem, to znów opadał mocząc swoje końce w kałużach.

Nagle mężczyzna skręcił w jedną z mniej uczęszczanych uliczek i zaczął rozglądać się z niepokojem jakby obawiał się, że ktoś go śledzi. W końcu zatrzymał się przed drzwiami jednego z domów i mocno załomotał w nie pięścią.

Po chwili drzwi otworzyły się i pojawiła się w nich kobieta z życzliwym uśmiechem na ustach, który jednak znikł gdy zobaczyła swojego gościa. Przybysz zdjął kaptur ukazując burzę loków w kolorze miedzi i szare oczy które patrzyły czujnie na kobietę.

-Mogę wejść?-zapytał gardłowym głosem oglądając się za siebie. Dziewczyna skinęła głową i wpuściła gościa do środka.

-Nie spodziewałam się tu ciebie.-powiedziała szczelnie zamykając drzwi. Przybysz zaśmiał się.

-Doskonale wiedziałaś, Rose, że wcześniej czy później tu przyjdę. Mam nadzieję, że dotrzymujesz słowa.-Mężczyzna spojrzał kobietę, a ta nerwowo przeczesała kasztanowe włosy ręką.

-Oczywiście, nie miałabym honoru gdybym nie dotrzymywała, Parysie.-powiedziała zdławionym głosem.

Rose doskonale wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała oddać mu przysługę. Taka była cena życia- jej życia.

-Proszę zaopiekuj się nią.-powiedział Parys i podał kobiecie zawiniątko.-Ze mną nie będzie bezpieczna.-Rose wzięła od niego niemowlę i przytuliła do piersi.

-A co z jej matką?-zapytała.

-Zmarła przy porodzie. Ona-Wskazał dziecko.-wyniszczyła ją od środka. Stephany ledwo przeżyła do czasu rozwiązania.-Ramiona Parysa zatrzęsły się jakby próbował stłumić szloch. Wtedy dziecko poruszyło się niespokojnie przez co spadł mu z głowy kocyk ukazując krótkie, krwiście czerwone włosy. Rose wydała z siebie dźwięk łączący zdumienie z przerażeniem.

-Dlaczego...?-Parys nie zwracając na nią uwagi zaczął mówić.

-Została poczęta dzięki napojowi miłosnemu, który dałem jej matce bo nie darzyła mnie uczuciem takim jakim chciałbym aby mnie darzyła.-Mężczyzna podszedł do krzesła, usiadł na nim i położył ręce na stół. Rose kołysząc małą usiadła naprzeciwko niego.

-Wiem, że nie powinienem był tego robić, że to jest zakazane ale stało się. Powszechnie wiadomo, że nie wolno używać napoju miłosnego, ponieważ potem rodzą się Potwory. Gdy okazało się, że Stephany jest w ciąży postanowiłem zabić dziecko zaraz po urodzeniu. Stephany w trakcie ciąży z dnia na dzień czuła się coraz gorzej, a to wszystko działo się przez nią.-Parys ruchem głowy wskazał zawiniątko.-Robiłem co mogłem aby Stephany przeżyła, jednak udało się to tylko do porodu. Za to przeżyła ona. Wygląda jak jedna z nich, jedna z Potworów, które widziałem na rysunkach w księgach. Chciałem ją zabić, ale nie mogłem, pokochałem ją.-Zakończył mężczyzna i wsparł głowę na mocno zaciśniętych pięściach.

-Przyniosłeś mi do wychowania Potwora.-szepnęła Rose.

-Ona nie jest Potworem wewnętrznie, tylko tak wygląda. Czuję to i sądzę, że Stephany jednak mnie kochała.-powiedział cicho Parys.

-W takim razie dlaczego nie chcesz jej sam wychować? Dlaczego nie zabierzesz jej do Azylu i nie wychowasz jak normalną czarodziejkę?-zapytała patrząc to na Parysa to na dziewczynkę.

-Klan tego nie zrozumie, nie uwierzą mi, wygnają mnie i ją, a Klan i Azyl to wszystko co teraz mam.-odpowiedział i przeczesał włosy rękami.

-Zgoda była umowa życie- za życie, a ja umów dotrzymuję. Czy Stephany wybrała imię dla dziecka?

-Tak jeśli byłby to chłopiec nazywałby się Ato, a jeśli dziewczynka – Anabel.

-Anabel.-powtórzyła Rose głaszcząc dziewczynkę bo główce.

-Żegnaj Rose! Mam nadzieję, że nigdy więcej się nie spotkamy.-powiedział Parys. Zarzucił na głowę kaptur i wyszedł. Jego sylwetka malała, aż w końcu rozpłyną się w nocy jak mgła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Ronja 12.08.2015
    Sympatycznie się zapowiada, póki co ciężko mi jednoznacznie określić, w którą stronę pójdzie opowiadanie, więc nie wiem czy trafi w mój gust. Napisane jest jednak przyjemnie, lekko i z chęcią przeczytam rozdział pierwszy :)
    Taka mała uwaga ode mnie - w dialogach między myślnikami a treścią powinny być spacje, estetyczniej to wygląda ;)
  • xnobodyperfectx 12.08.2015
    Krwawa księżniczka to był tytuł mojej bitwy literackiej, a główna bohaterka miała na imię Rose.
  • Lori 12.08.2015
    xnobodyperfectx o, nie wiedziałam. Przepraszam, jeżeli to narusza prawa autorskie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania