Kryminał tango

***

Znikają obłoki niczym dym z papierosa.

Palenie jest szkodliwe, jak deszcz w ludzkich głowach.

 

Gdyby nie to, że wiem czym są pory roku, bałabym się.

Listopad… Kończy się.

 

Patrzę na półki z książkami. Mam czas żeby je pożreć.

Na okładce mężczyzna w prochowcu robi gest.

Mówi; że jest mu przykro, iż poznamy się w smutnych okolicznościach.

 

W taką pogodę mam ochotę napisać kryminał.

Od czegoś trzeba zacząć. Listopad… Niech będzie grudzień.

Zabiję go popielniczką. Zedrę z niego prochowiec.

(jeśli upadnie do tyłu)

Potem wyjdę na deszcz i ogłoszę światu, że wszystko jest możliwe.

(bez świadków. bez limitów na przewóz papierosów do UK, Szkocji i Irlandii)

 

- Da się to załatwić za pieniądze. Deal. Potem Nobel.

Powiedział martwy mężczyzna z okładki, z blantjointem w ustach.

 

Deszcz jest super, bo nie zostawia śladów.

Listopad ………(długo nic). Kawa, papieros. Grudzień. Pustka.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania