Poprzednie częściKryształ nadziei- Prolog

Kryształ nadziei cz.1

Tak więc Jakub ostatnią wolną noc, poświęcił oddając się tańcom, i swawolą. Żył chwilą, czuł się tak jakby marmurowy nadmorski zamek, jak i całe królestwo były jego.

Natomiast Jan poszedł na grób swej matki Hanny. Siedział na ławce obok grobu, wpatrując się w cuda jakimi obdarza nas noc. Słuchał śpiewów sów, które jakby starały się mu coś przekazać. Wstał więc z ławki, kłaniając się swej matce, i poszedł za głosem ptaków. Szedł tak dobre trzydzieści minut, aż znalazł się nad małym stawem. Z początku nie wierzył własnym oczom, gdyż na skraju lustra stwu siedziała jego matka.

- Witaj synku, wybacz że dopiero teraz mój ojciec dał mi pozwolenie.

- Ty jesteś prawdziwa, a może to tylko sen. Na co pozwolenie.

- By zobaczyć swe jedyne dziecko.

- Jak to jedyne, a Jakub?

- Widać twój ojciec dotrzymał tajemnicy. Widzisz kochany nie jesteś takim zwykłym człowiekiem. I dziś chyba nadszedł czas by ci powiedzieć. Skrywany przez dwadzieścia pięć lat sekret.

- Jaki sekret, jaki inny człowiek?

- Nigdy się nie zastanawiałeś dlaczego mój grób, nie znajduje się w zamkowej kaplicy tylko w lesie? I nie ciekawiło cię dlaczego nie odwiedziłeś nigdy swoich dziadków.

- Tata powiedział, że zmarli nim się urodziliśmy.

- A więc do końca był wierny obietnicy. Otóż ja byłam, i jestem ninfom wodną. A dwadzieścia pięć lat temu, ja i twój ojciec spotkaliśmy się właśnie nad tym stawem. Ja byłam wtedy w trakcie budzenia świata do życia, po deszczu jaki mu zafundowałam. I wyedy go zobaczyłam, no i zakochaliśmy się w sobie. Długo prosiłam mego papę Ducha Lasu by pozwolił mi opuścić las, i stać się żoną Zygfryda. Aż wkońcu się zgodził, tyle że postawił warunek. Nie mogę urodzić żadnego dziecka, a gdyby mi przyszło do głowy łamać.obietnice umrę. I znów stanę się ninfą, lecz nie ujrzę was więcej.Zygfryd był załamany tym warunkiem, jednak kochał mnie.

I zgodził się na warunek mego papy.

Tak więc dwa tygodnie później odbył się nasz ślub, na który przybyli dostojni goście.

- Czyli co my nie jesteśmy twoimi dziećmi. To kim jesteśmy.

- Daj mi dokończyć. W owym czasie w królestwie była kobieta posądzona o czary. Twój ojciec musiał skazać ją na śmierć, lecz wyrok odwleczono gdyż owa wiedzma Gerda był przy nadzieji. Ja wbrew jego woli odwiedzałam ją, dbałam by dziecko urodziło się zdrowe. Ponieważ jej mąż zabił się gdy, dowiedział się że jego kochana żona jest czarownicą. I gdy nadszedł czas kobieta urodziła syna, lecz kazała mi wybrać dla niego imię. I wybrałam Jakub jak wiesz. Gerda błagała bym powstrzymała męża, przed wydaniem rozkazu śmierci. Lecz byłam bezradna. Spłoneła na stosie, a ja patrzyłam ze oczami w oczach. Nim zmarła krzyknęła, że przeklia nas. Ja chcąc zagłuszyć strach wziełam na wychowanie Jakuba, można powiedzieć, że go usynowiłam. Lecz każdego dnia gdy rósł, widziałam w jego oczach zło. I postanowiłam oddać zycie za twe życie. Ty jesteś jedynym, i prawowitym następcą.

- A kryształ nadziei, co to jest. I po co ten cały turniej?

- Bo Kuba nic nie wie, i niech tak zostanie. A ty kieruj się tą leśną częścią duszy. A uratujesz więcej niż jedno życie.

Mówiąc to rozmyła się, jak mgła.

Zdumiony Jan wrócił do zamku, i zasnoł. A w głowie śnił sen, o jego zadaniu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • ωαrιατκα 27.06.2016
    Trochę błędów jest. Nie wypisze och, bo jestem na telefonie i trudno byłoby ich szukać. Dałabym 4.
  • Tina12 27.06.2016
    Dzięki
  • Jak zwykle wspaniałe Tino
  • Piąteczka
  • Tina12 27.06.2016
    Dzięki. I cieszę się, że się podoba. Mam nadziej, że dalsze części nie zawiodą.
  • Margerita 27.06.2016
    Pięć Tinka a opowiadanie mi się podoba
  • Tina12 27.06.2016
    Fajnie to słyszeć ( widzieć ).
  • Margerita 27.06.2016
    Tina12
    Już się nie mogę doczekać rozdziału 2
  • Tina12 27.06.2016
    Margerita
    Dziś chyba już nie napiszę cz2, bo był prolog, cz 1 i 2 wiersze.
  • anonimowa 06.07.2016
    Ciekawy pomysł. Parę błędów, ale zdarzają się one każdemu ;)
  • Tina12 06.07.2016
    Ciesze się, że sie podoba.
  • zaciekawiony 07.07.2016
    Bardzo dużo błędów:
    "tańcom, i swawolą" - swawoli. Swawola to czynność.

    "na skraju lustra stwu" - stawu

    "jestem ninfom wodną" - oraz jestem trochem niepiśmiennom. Nimfą.

    "I wyedy" - wtedy

    "więcej.Zygfryd" - zgubiona spacja

    "wiedzma Gerda był przy nadzieji." - i trochę zmieniła płeć. Nadziei - tylko jedno "i" na końcu.

    "Ponieważ jej mąż zabił się gdy, dowiedział się że jego kochana żona jest czarownicą." - źle postawione przecinki, powinno być "Ponieważ jej mąż zabił się, gdy dowiedział się, że jego kochana żona jest czarownicą."
    Takich miejsc jest w tekście więcej.

    "Spłoneła " - spłonęła

    "- A kryształ nadziei, co to jest. I po co ten cały turniej?
    - Bo Kuba nic nie wie, i niech tak zostanie." - a tobie nic nie wyjaśnię, bo nie...

    "zasnoł." - zasnął.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania