Poprzednie częściKrzyki w lesie

Krzyki w lesie 6

Dotarli do swojej chatki. Drzwi były uchylone, a w środku panowało straszne pobojowisko. Ktoś zniszczył cały sprzęt.

- No nie żartuj. Wandale wszystko rozwalili – jęknął Wick.

- Chyba chcieli, żebyśmy się z nikim nie kontaktowali.

- To po co informowali szeryfa? Niech nie myślą, że im to ujdzie płazem.

- To proste. Chcą nas załatwić. Jak zginiemy, to nie mów mi, że nie ostrzegałem.

- Masz ten telefon? Znajdziemy zasięg i zadzwonimy. Musimy wejść wyżej.

Stan wyjął smartfona i przyjrzał mu się uważnie.

- Byłem ostrożny, ale chyba szybka pękła. No i jeszcze się rozładował.

- Świetnie, nie mam więcej pomysłów.

Wick usiadł na krześle, którego na szczęście dranie nie ukradli, ale za to podpiłowali nogi i złamało się pod ciężarem.

- Fuck! Mam tego dość. Nie możemy tu czekać. Wydaje się, że to najbezpieczniejsze miejsce, ale jest odwrotnie.

- Zaraz się ściemni. Trzeba teraz wyjść, a do rana dotrzemy do cywilizacji.

- Nie widzi mi się to.

Stan zauważył ruch za oknem. Ktoś tamtędy przeszedł. Zaraz rozległo się też stukanie do drzwi.

- Wszystko mi jedno – rzekł Wick. – Otwarte!

- Masz jakąś broń w pogotowiu?

- Żadnej.

Do środka wszedł zakrwawiony facet, którego wcześniej postrzelił Wick. Upadł na podłogę.

- Spokojnie, nic mi nie jest – powiedział i zemdlał.

- No to teraz się porobiło – szepnął Stan.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Tanaris 23.03.2017
    Pobudzasz wyobraźnię i to mega xD Też bym chciała, aby rozdziały były dłuższe... Leci 5 :)
  • fanthomas 23.03.2017
    Dzięki, następny będzie trochę dłuższy.
  • Nuncjusz 23.03.2017
    Za Tanaris dłuższe rozdziały poproszę :) 5
  • fanthomas 23.03.2017
    Ok, dzięki.
  • KarolaKorman 26.03.2017
    No, faktycznie się porobiło :) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania