Księga zasad
<Witam! Dziękuję, że tu zajrzałeś, lecz jeszcze nalegam byś przeczytał krótkie ogłoszenie parafialne: wszystkie informacje zawarte w tekście (prócz pierwszej zasady - czwarty akapit) są ciut podkoloryzowane, dzięki czemu dodają pewnego charakterku w tekście. Powieść ta nie ma na celu nikogo obrazić ani skrytykować. Życzę miłego czytania!>
Życie skrywa wiele sekretów, podobnie jak mózg psychopaty, tylko ten drugi jest o wiele bardziej skomplikowany…
Ludzie w dzisiejszych czasach kompletnie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które nad nimi czyha. Codziennie spotykamy się z osobami bądź rzeczami, które zagrażają naszemu życiu. Ktoś kiedyś powiedział: „mówiąc szczerze, to cud, że jeszcze żyjemy” i odnosił się do skali morderstw czy śmiertelnych wypadków zaistniałych w Stanach Zjednoczonych. Niech nikt nie myśli, że u nas jest inaczej. Ja stworzyłem pewną księgę zasad, dzięki którym mamy o jeden procent więcej szans, że przetrwamy na tym krwiożerczym świecie. Wybrałem z nich kilka, które musicie znać, aby poradzić sobie z największą plagą w naszych czasach. Z ludźmi. Jednak wybrałem sobie specyficznych członków tego gatunku, którzy są mi bardzo dobrze znani. Drodzy państwo, jak poradzić sobie z psychopatami?
Psychopatia, według Wikipedii, jest to zaburzenie struktury osobowości o charakterze trwałym, a według mnie jest to po prostu choroba psychiczna, która usuwa, z mózgu chorego, wszelkie uczucia wyższe. Psychopata nie czuje żalu, smutku oraz wielu innych, specyficznych dla gatunku ludzkiego, cech osobowościowych. Przez to staje się dość niebezpieczny dla swojego otoczenia.
Pierwszą ważną regułą, jest całkowity brak krytycyzmu. Według chorego, on sam zawsze ma racje, a jeśli ktoś się z nim sprzecza, to staje się natychmiastowo jego wrogiem. A wrogów trzeba zniszczyć, zgnębić, a nawet i się ich pozbyć. Dlatego wielu psychologów zawsze przytakuje w rozmowie z takimi ludźmi.
Po drugie, nigdy nie wiesz, co psychopacie aktualnie siedzi w głowie. Ów człowiek może się do ciebie uśmiechać, a jednocześnie marzyć o brutalnym mordzie z twoim udziałem. Ludzie ci mają wielki dar przekonywania. Potrafią przekonać każdego, do czego tylko chcą, a ta osoba dopiero kilka godzin później uświadamia sobie, co takiego zrobił. Jest to czasem bardzo zabawne, lecz tylko ze strony obserwatora. Poszkodowany w takim wypadku ma przerąbane, gdyż ciężko mu będzie później odmówić.
Trzecią zasadą, którą osobiście ciągle łamię, jest, żeby nigdy nie rozmawiać o psychopatach przy takim człowieku. Może go to bardzo zdenerwować, lecz jak wcześniej mówiłem, nic nie jest pewne. Lepiej nigdy nie poruszać podobnych tematów, bo może się to źle skończyć. Pamiętajcie jednak, by nigdy nie ufać takiemu człowiekowi, gdyż nie wiadomo, kiedy znudzi mu się tobą pogrywać.
A najważniejszą rzeczą w całym tym artykule jest to, że nie można po…
– Po tych słowach tekst się urywa. Nikt nie zna ostatniej zasady, a cały ich zbiór, spisanych przez ów tajemniczego autora, zaginął bez śladu. Prócz tej jednej zżółkniałej kartki...
Komentarze (22)
"Ja stworzyłem pewną księgę zasad, dzięki którym mamy o jeden procent więcej szans, że przetrwamy na tym krwiożerczym świecie." - przeniosłabym od tego zdania myśl do nowego akapitu. Rozdzielisz myśli i ładnie to zaakcentujesz. Tylko wyrzuć wtedy to "ja" z początku.
"jest to zaburzenie struktury osobowości o charakterze trwałym, a według mnie jest to" - usunęłabym drugie "jest", żeby uniknąć powtórzenia w większym stopniu
"Pierwszą ważną regułą, jest całkowity brak krytycyzmu." - bez przecinka
"Według chorego, on sam zawsze ma racje" - bez przecinka i raczej rację*
"Po drugie, nigdy nie wiesz, co psychopacie aktualnie siedzi w głowie." - tutaj bez pierwszego przecinka. Chyba że naprawdę chcesz to rozdzielić i kropka Ci nie pasuje, to chociaż postaw średnik.
"lecz jak wcześniej mówiłem, nic nie jest pewne" - przecinek po "lecz" i wyjdzie ładne wtrącenie
"Lepiej nigdy nie poruszać podobnych tematów, bo może się to źle skończyć. Pamiętajcie jednak, by nigdy" - nigdy x2
"Nikt nie zna ostatniej zasady, a cały ich zbiór, spisanych przez ów tajemniczego autora" - spisany*
Podoba mi się zakończenie, sam tekst też jest niezły, choć poczytałabym więcej :) Odbieram to jako dziennik prowadzony przez lekarza pracującego z chorymi. Fajnie wyszło, naprawdę. To z pewnością jeden z Twoich lepszych tekstów. No niech Ci będzie, że 4,5 czyli 5, bo udało Ci się mnie zainteresować, pomimo błędów :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania