Księgopalenie
posłuszni Słowu spalili słowa
bo księgi nie zgadzały się z Księgą
oburzeniu się dziwią
przecież my nie z tych
co palili ludzi
później
posłuszni Słowu spalili słowa
bo księgi nie zgadzały się z Księgą
oburzeniu się dziwią
przecież my nie z tych
co palili ludzi
później
Komentarze (144)
Pozdrawiam.
Bardzo rozpaczliwa ta twoja argumentacja. Tylko nie dotyka do sedna.
KK - a przynajmniej jego strachliwy odłam zaczyna zachowywać się jak oblężona twierdza, zamiast pozyskiwać wiernych, odstręcza pozyskanych.
Ktoś powiedział, że największym wrogiem dla Chrystusowego przesłania jest sam kler.
Oprócz Potterka - baśnie Grimmów i Andersena też palili?
Rydzykjugend w natarciu.
Kopiści w klasztorach przepisywali dorobek antyku, ale dzięki Arabom było to możliwe. Uznane za zaginione dzieła Platona, Euklidesa, Klaudiosa Ptolemaiosa i innych mędrców starożytności, Arabowie
dokonując przekładu na arabski ocalili je od zapomnienia. Po zdobyciu Kordoby były tłumaczone na kastylijski, a później na łacinę. Tak na marginesie, Bogumił.
złapał muchę, wyrwał jej skrzydełka, położył na blacie i mówi:
- Nu, mucha, idzi. - Mucha idzie.
Wyrwał jedną parę nóg, położył muchę na blacie i mówi:
- Nu, mucha, idzi. - Mucha idzie.
Wyrwał drugą parę nóg, położył muchę na blacie i mówi:
- Nu, mucha, idzi. - Mucha z trudem, ale idzie.
Wyrwał trzecią parę nóg, położył muchę na blacie i mówi:
- Nu, mucha, idzi. - Mucha nie idzie.
Naukowiec zadowolony zapisuje wynik doświadczenia:
- Po wyrwaniu wszystkich odnóży mucha ogłuchła.
Z muchą dobre.
2. Obecnie istnieje przepaść pomiędzy literaturą i tradycją. Ta sytuacja jest hańbiąca.
3. Jesteś odpowiedzialny za czystość języka i literatury! Twój Naród powierzył Ci obowiązek wiernego zachowania języka.
przekleństwo czytelnictwa (wy leach Anka)
kto nie czyta
głowę ma jasną i pustą
kto księgę jedną
żyje zabobonem
kto dwie
miesza groch z kapustą
kto więcej
myśli ma szalone
Przypomniało mi się, jak wychowawczyni mojego syna (3klasa, syn szedł rok wcześniej do szkoły) zbeształa go, gdy pochwalił się, że czyta Harry'ego Pottera. Powiedziała mu, że to nie jest książka dla tak małych dzieci. Za dużo w niej przemocy i czarów. Ręce mi opadły.:( Nie byłabym sobą, gdybym w "delikatnym'' odweci nie kupiła mu całej serii w prezencie na jego Komunię :P - ponoć najlepszy z prezentów. Czyta i dyskutuje, a ja nie mam zamiaru ograniczać jego wyobraźni. Teraz jest w 4klasie i właśnie zakończył omawiać lekturę "Opowieści z Narnii". Ma wspaniałą polonistkę, która potrafi zachęcić dzieci do czytania wielu książek z poza programu. I chwała jej za to! ;)
Harry Potter to wspaniała seria, to nie jest jakis pierdolet.
I spodobalaby Ci sie byc moze nawet, bo mowi miedzy innymi o takich wartosciach jak odwaga, przyjazn, uczciwosc.
Skad sie u ludzi masowo bierze, Bogumił, to zjawisko oceniania innych i ich decyzji?
Tego, jacy są, co zrobili - gdy oni Ciebie o to nie prosili?
Jakim prawem jej wbijasz do glowy, ze powinna sie wstydzic, lub ingerujesz w jej decyzje, co kupic wlasnemu synowi?
Tez kiedys cos takiego mialam, przychodzila mi do glowy zlosliwa, żądląca mysl, i zaraz przekazac.
Po co to robic?
Drugi czlowiek moze miec różną wrazliwosc, i akurat np serio przejac sie tym, ze jakis Bogumił stwierdza, ze jest do dupy matką i powinna sie wstydzic.
Drugi czlowiek nie bedzie sklonny prowadzic z Toba rozmowy, jesli bedziesz go w kolko obrażał i żądlil, zwlaszcza jesli on Ciebie nie żądli i nie obraza.
A to, ze komus bądź niezainteresowanemu światu pierdyliard razy komunikujesz, ze lepszego czlowieka niz on wystrugałbyś z banana, to nie swiadczy wcale o Twojej sile czy potędze xd.
"Ile Ci za to hejterstwo płacą? Opłaca się? Babcie wykradają wnukom książki, by za pomocą nawiedzonego sługi bożego je spalić. Księża boją się, że już nie należą do najlepiej wykształconej części polskiego społeczeństwa. Trzęsą portkami, że kasa się skończy. Babcie kiedyś kopną w kalendarz (tak jak każdy z nas) i co dalej? Kto będzie wspomagał biednych, skromnych i cnotliwych księży? Kościół sam kopie pod sobą dołek - może nawet ogromny dół. Karma wraca."
O tym jak daleko zaszła wiara w takie opiniofakty świadczy choćby to, że na stosie wraz z książkami spłonęły obrazki z Hello Kitty. Tyle lat mija a nadal księża nabierają się na internetowy dowcip, o twórcy rysunku, którzy zaprzedał duszę diabłu.
Kolejny xd, zresztą Ty po prostu chyba lubisz żądlić.
Tobie mozna bez zlej intencji powiedziec, ze sie rozumie Twoje stanowisko i bedzie na nie zważało, a Ty nie zrozumiesz, bedziesz 10 razy przychodzil i głosił: jestes głupia, nie ma co sie z Tobą zadawac, jestes taka i owaka, i nie zapomnij jeszcze, ze nie ma co sie z Toba zadawac.
Bogumił nie zdążył na Ciebie jednego zlego slowa powiedziec, ale Ty juz musiales nasprawiac mu w chuj przykrosci.
Bo trochę przeginasz pałę.
Wgl nie przyszedłes porozmawiac z Bogumiłem, tylko go naobrażac.
Odnosze wrazenie, ze nie wiesz, na czym polega rozmowa. Z Bogumilem dyskutowalam nie raz, i choc bardzo czwsto mielismy odmienne spojrzenie na daną kwestię, jakos nigdy chamsko nie obrażałam Bogumiła, ani Bogumił mnie.
Jestes tak zamkniety na stanowisko Bogumiła, jak Bogumił jest zamknięty na każde stanowisko z wyjątkiem stanowiska Bogumiła.
I bądz łaskaw zauwazyc, że to Ty się wciąłeś..
Podsumowujac ,,life is life", publikujac to jako swoją pseudosztukę.
Tak, wyjechałam, bo majac do czynienia z czlowiekiem o wiele od siebie mlodszym, nalezy o tym pamietac, co wiem ze swojego doswiadczenia.
Nie, przytoczenie tej sprawy nie ma nic wspolnego z tajnikami mego cyklu menstruacyjnego. Zwyczajnie, gdy bylam malutka, tez dostalam cos o takim wydzwieku od kogos, kto byl dla mnie wazny, bardziej doswiadczony, i okrutny.
Ty se mozesz napisac i stwiedzic, ze ,,life is life", ale Twoje slowa moga kogos bardzo zranic, po prostu.
Reagujesz na to typu: ,,a mysl se co chcesz", wiec istotnie dyskusja,
a nie, sory, Twoim uroczym stylem mowiac:
,,dyskusja" z Tobą jest bezcelowa.
Nim zaczely sie moje ,,kretynskie uwagi", ktore nie mialy kąsac, widzisz nieistniejące ząbki, caly swiat Ci wrogiem xd, nim one sie wiec zaczely - bardzo delikatnie i kompletnie nic nie podsuwając jako prawdę objawioną, pytałam juz o ten ,,list".
Jednakze ani delikatne pytanie, ani jasne stwierdzenie, ze takie poczynania mają swoje bolesne konsekwencje w drugiej osobie - nie wywarlo w Tobie zadnej glebszej mysli, procz ,,wlazisz w skore ofiary i udajesz niewiniątko".
Tys 100 km od Zaciekawionego nie stał..
Chyba ze jako nastolatek byles lepszym rozmowca i czlowiekiem niz obecnie, ale nie martw sie (nie zesraj sie czasem o tryb rozkazujacy), to sie ludziom czesto zdarza.
Ach, bo teraz...
W co drugiej wypowiedzi musisz (a nie, ojej, sory, Ty nic nie musisz i uwieeelbiasz o tym krzyczec jakbys mial 17latek, tylko ze ten piekny wiek masz daaaawno za soba, wypadasz wiec smiesznie) musisz wiec wtracac anegdoty o tym, ile to nie miales kolezanek, badz czego Ci nie powiedziala Twoja byla.
Rozmowa to w Twoim wykonaniu nic drugiej osoby nie obchodzace, nic z tematem nie majace wspolnego nudne historyjki o Tobie, przeplatane obrazaniem drugiej osoby.
BAJ
:)
Dobranoc, Bogumił.
Byc moze jednak ucieszy Cię info, ze juz czas jakis jestem calkowicie apolityczna, bowiem odkrylam, ze czlowiek jakos przynalezy politycznie, by
Gadac
Byc se w jakiejs bojowce
Wojowac z przeciwnym obozem
Czuc sie wazny
Czuc, ze jego mierne zycie ma sens
Ze sie orientuje w tym, co sie dzieje
I pierdyliard innych, nie jednak, by zmieniac cos istotnie.
Nic nie zmieni.
I nigdy nie przestanie byc z gory wymyslonym pionekiem na nieswojej planszy.
Dorzuce Ci jeszcze bonusowe info, ze wysmiewanie sie z tego, ze ktos pochodzi z malego miasta, jest żenujące, zwlaszcza jesli ten ktos byl kiedys Tobie bliski.
Wszystkie Twoje byle, kolezanki i kochanki, przyszle, zeszle i obecne ofiary Twego egoizmu, niedowartosciowania, syndromu Piotrusia Pana, braku odpowiedzialnosci, starczego zgorzknienia i innych - oczywiscie mialy i beda mialy z Tobą naprawde przejebane i wielce wspolczuje, natomiast teraz juz
BAJ.
Ale tera sie staram o lekki progress :).
Plus czy slepy slepemu nie moze powiedziec, ze ten drugi tez slepy?
Ano, z Cieszynem masz sto pro racji, wina mojej blednej, jednotorowej interpretacji, ktora uznalam za nieomylna.
No ale poczatek, od ktorego sie zaczelo żądlenie mej osoby byl taki, ze przypisales mi i mym wypowiedziom zle, zlosliwe wzgledem Ciebie intencje, a gdy Ci uprzejmie wyjasnilam, ze nie takie byly i mysle, ze atakujesz bez sensu wobec tego - bylo ,,mysl se co chcesz" i wymachwianie szpadą w mą stronę, jestes więc hipokrytą, jak kazdy czlowiek zresztą, mysle (to zapewne moje starcze zgorzknienie nakazuje mi tak myslec. Nie, to nie pocisk, to autoironia).
A teraz baj, trzecie baj.
"godzinę temu
Ja Ciebie do teraz nie probowalam kąsac, natomiast z dwa razy"
Uczciwie godzine temu żem rzekła, iż wyciągam mały scyzoryk xd.
Ale tam w poczatkach bycia dla mnie niemilym, z tym trybem rozkazujacym i z tym, ze Ty cos musisz - tam nic nie mialo kąsać, z rąsią na sercu.
Nie uschlaby mi, gdyz mowie prawde. Wszedzie widzisz nieistniejace potwory i atakujesz jak popierdolony, a nie bylo z poczatku zlej intencji mej.
Musiałes se ją uroić, by zacząc kąsac.
No o tym, ze Piotrus Pan, moglaby swiadczyc niechec do wiazania sie, brania trwalej odpowiedzialnosci za oswojoną istote, pierdyliard kolezanek, luzny tryb zycia.
O przejawach starczego zgorzknienia swiadczy zas np pierdolenie typu
"Ja tez za mlodu jak Zaciekawiony, ale wiem juz, ze nie ma co rozmawiac z czlowiekiem jak z czlowiekiem, bo to i tak idiota jest i bedzie"
Lub pisanie do mlodziutkiej dziewuszki z problemami okrutnego elaboratu.
A sam na pewno niegdys byles mlodziutki przeciez.
A tera ide, gdyz potrafisz jedynie byc nieprzyjemny wzgledem drugiej istoty ludzkiej.
Natomiast w powyzszej wypowiedzi jestes juz po prostu obrzydliwy.
Nie bede z Toba wiecej rozmawiala po uwagach o "łaszeniu sie" (gdy ktos zwyczajnie probuje nie byc dla Ciebie skrajnie niemily, gdy Ty taki jestes), czy to wyzej.
Aha.
Zle zrozumiales.
Haha. Boze.
No wiec:
Mowie, ze nie bede wiecej rozmawiac, bo zwracasz sie do mnie typu ta wypowiedz zaczynajaca sie od ,,Fajna laurka.."
,,to wyzej".
Nie wiem jak mozna byc tak glupim, by sadzic, ze ,,to wyzej" to chodzi o to, ze nie bede rozmawiala, bo Ty za czyms jestes czy nie jestes.
Rzeczywiscie, koncze.
Nabożna cześć do wszelkich książek to atawizm wywodzący się jeszcze z czasów antycznych i średniowiecza. W każdej epoce, wśród niepiśmiennego, ciemnego chłopstwa ludzie potrafiący czytać i pisać budzili naturalny szacunek, jako depozytariusze wiedzy niedostępnej pospólstwu. Taki sam szacunek budziły książki w pięknych obwolutach będące przedmiotem pożądania nawet dla tych, którzy nie potrafili czytać. I w pewnym sensie ta fetyszyzacja książek, jako talizmanu kojarzonego z kulturą wyższą da się uzasadnić. Przez kilka wieków po wynalezieniu druku książki trafiły pod strzechy, i wydawałoby się że nie powinny już budzić żadnych emocji, ani pożądanie. Podobno są ludzie, którzy mimo skończenia studiów wyższych nie przeczytali żadnej książki. I nie jest to bynajmniej przypadek Bolka Walęnsy. A jednak tak się nie stało, stara miłość nie rdzewieje.
Dziś dziewięćdziesiąt procent wydawanych książek to chłam, nie warty zawieszenie wzroku na tytule, a cóż dopiero na zawartości.
- Dzień dobry, Pański syn wybił mi okno cegłą. O tą tutaj. I nie było to przypadkowe.
- Każdego dnia na świecie wybijają setki szyb i nikt nie robi wokół tego szumu.
- Ale on ją wybił mnie konkretnie.
- W średniowieczu nasi przodkowie byli szklarzami, wydmuchali setki bombek.
- Ale ja mówię o tym, co stało, się przed chwilą. To była moja szyba.
- Wie pan, posiadanie szyb w oknach jest ostatnio nadmiernie fetyszyzowane. A to przecież nic nadzwyczajnego, chińska masówka z plastiku...
- Ale mi jest zimno!
- Jak w kościele szybę wybili, to nikt z waszej rodziny nawet o tym nie wspomniał..."
Po pierwsze: czemu zatem od początku nie piszesz o tym, co jest sednem, a zamiast tego od pierwszego posta zacząłeś stosować wykrętne myślenie, że niby chodzi o książki?
Po drugie: skąd wiesz jaką miałem kilka lat temu opinię o Nergalu, skoro mnie wtedy nie znałeś? Przypomnę tu jeszcze, że ja jestem jeden, więc odpowiedź zaczynająca się od "bo wy..." będzie wykrętem.
Tak się akurat składa, że miałem na ten czyn negatywną opinię i to z przyczyn niereligijnych. No bo w końcu zniszczył książkę, co nie?
A skąd wiesz? Prześledziłeś fora na których piszę? Czy rzucasz na ślepo bo nie chcesz przyznać się do pomyłki?
Ja mysle, ze nawet od czlowieka diametralnie roznego od Ciebie, mozesz sie czegos dowiedziec itp, jesli z miejsca nie bedziesz go żądlił i szufladkował.
Nie znasz mnie na tyle, aby móc wysnuwać takie przypuszczenia. Poza tym pie odpowiedziałeś na pierwsze pytanie z tamtego posta - czemu argumentacyjnie krążysz po elementach okoliczności, zamiast odnieść się do sedna. A już tym bardziej - odnieść się do wiersza. Bo w końcu pod nim dyskutujemy.
Znowu w nie tą stronę. Przegrałeś dyskusję.
Angela wczoraj o 21:28
(...) Przynajmniej wiadomo kto Zaciekawionemu pałę postawił : /
Zaciekawiony ma super podejscie do Bogumiła.
Zaciekawiony zawsze rozmawia z Bogumiłem spokojnie i merytorycznie, nigdy na Bogumiła nie klnie i nie obraza go, co (zauwazylam tez na swojej osobie) przeklada sie na to, ze i Bogumił nie obraza raczej Ciebie.
Gdy dyskusja odbiega od rdzenia, Zaciekawiony delikatnie i z wyczuciem sprowadza ją na wlasciwy tor. Jak konia.
Zaciekawiony pamieta tez wszystko, do czego nie odniosla sie druga osoba, badz przed czym uskoczyla, i wraca do tego, a jednak nie jest namolny, nieprzyjemny, ani nic.
Nie są potrzebne skandale w kościele, pedofilia, czy palenie książek, sam Bogumił wystarczy, by odegnać rzesze ludzi.
Widząc w bramach świątyni fanatyka, z oczu którego wyziera czyste szaleństwo, kilkakrotnie zastanowimy się, czy przekroczyć
jej progi. Bo co, jeśli obłęd bywa zaraźliwy, np drogą kropelkową?
Dla kontrastu podam przykład jednej z moich podopiecznych, kobiety o poglądach, podobnie jak u Bogumiła, prawicowych.
Pani M przynajmniej raz dziennie jest w kościele, nawet kiedy przysłowiowy śpik wisi jej do pasa (o co często się na nią złoszczę).
Jest to osoba ciepła i przemiła, choć jej dzieci oddaliły się od kościoła, modli się za nie i nieba by im przychyliła.
Obie znamy nawzajem swoje poglądy, jednak nigdy nie doszło między nami na tym polu do scysji.
Nasz portalowy fanatyk, gdyby miał choć cień podejrzeń, że jego potomkowie wyrosną na "lewaków". zapewne zadusił by ich
w kołysce. Nie poczytał by sobie tego jako grzech, wręcz przeciwnie, uznałby zapewne, że postawa jego zbliżona jest do Abrahama,
który w imię miłości do Stwórcy gotów był poświęcić syna.
To tyle ode mnie, miłej nocy Państwu życzę : )
Naprawdę fajne
Zazdroszczę - mi weny do wierszy brakuje od lat, a tu takie małe cacuszko
Serdeczna 5
Pozdrawiam
Kapelusznik
lecz odpowiedni zapis w księdze
decyduje o tym, co jest dobre...."
- jakoś ten cytat (może nie do końca wyraz, w wyraz cytuję) z utworu zespołu Profanacja mi niekiedy od wielu lat już w określonych sytuacjach kołacze, teraz pod wpływem treści, znów zastukał. Daję cztery.
Nie oglądam od kilkunastu miesięcy żadnych serwisów informacyjnych, więc nie wiem kto co, jak i że o tym było. Komentarze czytałem po dodaniu własnego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania