Który to raz?
Który to już raz
Porzucam dom?
Zostawiam za sobą
Ludzi, rzeczy i drzewa,
Które były ostoją mą.
I choć łzy cisną się do oczu
Tworzą lawinę pereł
To nigdy nie będzie mi dane się dowiedzieć
Czemu właśnie ja?
Nie mogę być taka jak inni
Zwyczajni i błogo naiwni
Nie możemy być jak miliony kochanków
Widywać się o poranku
Czemu ta właśnie ja?
Musiałam ulec pokusie
I ukraść w imię miłości
Niebu jego kompas z gwiazd.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania