Kuglarz - Prolog
[I kolejna seria... Tak wiem, sporo ich piszę, ale mogę. Tym razem będzie to krótki kryminał o pewnym tytułowym kuglarzu. Szykuje się wiele niespodzianek i zwrotów akcji. Wybaczcie mi, ale nie za bardzo umiem pisać prologów :( ]
Jako dziecko kojarzyłem tematyczny park rozrywki "Wonderland" jako jeden z wielu kamieni milowych w drodze do szkoły. Był to bowiem czas, kiedy moja prosta dziecięca głowa nie była jeszcze w stanie przetrybić wielu rzeczy powiązanych z samą ideą prostego parku rozrywki, dla przykładu, nie rozumiałem dlaczego nie pracuje tam więcej osób, skoro miejsce to powiązane jest z rozrywką, albo dlaczego otoczono to miejsce otoczone jest dwumetrowym betonowym murem z drutem kolczastym na samej jego górze. Pewnego razu przechodziłem obok z matką i ciekawość małolatka wzięła górę, więc spytałem się o mur, drut oraz pracowników, jednak matka zbyła mnie milczeniem, by następnie odradzić mi rozmyślanie na takowe tematy.
— Nic dobrego z tego nie będzie, Garry — mówiła ilekroć pytałem, więc krótko potem przestałem myśleć o tajemnicach tam skrywanych.
Do swego rodzinnego miasta we wschodniej części New Jersey powróciłem po latach, krótko po tym, jak znalazłem ciekawe ogłoszenie o pracę na jednym z tych popularniejszych portali społecznościowych. Pamiętam jak tatko miał zwyczaj każdego ranka czytać te same gazety z małą czcionką, mając skrytą nadzieję, że uda mu się odnaleźć mało wymagającą pracę, ale zazwyczaj nic z tego nie wychodziło.
Mi wpajano, że dobre oceny w szkole pomogą mi pracować w dobrze płatnym zawodzie("Musisz się synuś uczyć, by skończyć lepiej od nas") Teraz pluję sobie w brodę, wiedząc, że adres miejsca pracy z ogłoszenia znajduje się nigdzie indziej jak w parku, którego odwiedzenie za gówniarza uważałem za szczyt podniecenia i fantazji.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania