Landrynki

Czy mógłby pan bardziej sprecyzować swoją dolegliwość? - wręcz domagała się kostyczna doktor.

Machinalnie przerzucała z jednej kupki na drugą pożółkłe kartoteki.

Hm, hm – pomrukiwała, coraz bardziej niecierpliwa, zwłaszcza że młoda pielęgniarka w nieskazitelnie białym fartuchu informowała, że w dyżurce stygnie kawa.

Pytanie kostycznej doktor w tej chwili czyniło mnie panem sytuacji, gdyż miałem przeogromną ochotę mówić, jak dobrze opłacony TW.

Mówiłem do kostycznej doktor, chociaż kawa stygła coraz bardziej. -Czuję się jak gąbka przesycona woda – bulgotałem.- Ten nadmiar mi ciąży, drażni, wywołuje ból. A kiedy już przechodzi, to wtedy ktoś usłużny, z dobrego serca psia mać, sięga po landrynki. - Proszę se wziąć – nawet prosi. I zachęca: Całą garść.

Do cholery – zżymam się – jednak nie mogę odmówić, bo jakże mam zranić dobrego człowieka, chociaż go nienawidzę. Co za rozdarcie? Jak drzewo rozłupane przez piorun.

. Gadam, gadam, gadam – biały gabinet słucha.

Pani doktor – kończę. - Chciałbym wdrapać się na drzewo i na samym wierzchołku rozluźnić krawat i wypluć te wszystkie landrynki.

Recepty na drzewo nie wypisała. Doradziła polubić landrynki.

Coś długo wpisywała do jednej z kartotek, jakby poznała moją przyszłość.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Neurotyk 18.07.2018
    Świetne. Czytam piąty raz.

    Czekam na więcej i dłużej.
  • Neurotyk 18.07.2018
    Co za rozdarcie? Jak drzewo rozłupane przez piorun

    Takie porównania pomagają wyobraźni podczas czytania.
    Z chęcią przeczytam coś dłuższego.
  • Zaciekawiony 18.07.2018
    "gąbka przesycona woda" - wodą
  • Canulas 18.07.2018
    "-Czuję się jak gąbka przesycona woda – bulgotałem.-" - brak spacji po pierwszym myślniku.

    ". Gadam, gadam, gadam – biały gabinet słucha." - to świetne, tylko się na początku zaplątała kropka.

    Ogólnie bardzo w moim guście napisany tekst, poza zapisem dialogów. Te jakieś dziwne, ale w obliczu jakości tekstu, mogę to przeboleć.
  • Szudracz 18.07.2018
    Lekarze...
    Tragikomedia. :) Ilu już pacjentów przez takie wizyty już przeszło. Dobre ujęcie tematu. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania