Lata siedemdziesiąte czyli cała prawda o epoce Gierka
Za Gierka na ulicach miast stały saturatory z wodą mineralną. Każdy, kto miał ochotę, mógł się napić wody bez soku za 50 groszy lub z sokiem za złoty pięćdziesiąt. Pito ze szklanek, które potem były niedbale myte pod mini strumyczkiem zimnej wody i natychmiast podawane następnemu klientowi. Nikt się nie przejmował bakteriami. Ludzie zarażali się masowo salmonellą, tyfusem i cholerą. W każdym szpitalu był osobny oddział dla zatrutych podczas picia wody z saturatora.
W kostnicach trupy leżały w chłodniach i na korytarzach. W szczególnie upalne dni ludzie z powodu braku miejsc w szpitalach umierali na ulicach. I na chodnikach. Muchy łaziły im potem po otwartych oczach i brzęczały w ustach. Bzyczały właściwie. W nocy ze swoich nor wyłaziły szczury i obgryzały martwe ciała.
Wkrótce muchy i szczury mające jedzenia pod dostatkiem zaczęły rozmnażać się w zastraszającym tempie. Powołano specjalne zmilitaryzowane jednostki do tępienia szczurów. Zabite gryzonie wywożono z miast ciężarówkami. Kiedy ciężarówek zabrakło ruszyły pociągi pełne martwych ciał.
Rozmnożyły się również ptaki, które zjadały muchy. Ptaki te zginęły wszystkie podczas zimy stulecia w 1978 roku, kiedy to zamarzały w locie i spadały na ziemię. Ludzie zbierali je potem brodząc w głębokim, sypkim śniegu, i piekli je- czaple, bociany, wrony, gawrony, kawki, gołębie, wróble - na wolnym ogniu rozpalonym z drzewa uzyskanego w parkach z połamanych ławek.
Czarna wołga jeździła po ulicach, siała strach i porywała dzieci. Kobiety ubrane w niezgrabne, podszyte wiatrem waciaki i nieforemne gumofilce, tłoczyły się w kilometrowych kolejkach po mięso. Te, którym spleśniały suchary padały z wycieńczenia na wilgotny, pokryty liszajem brudu trotuar. Na dziurawych drogach, po których jeździły furmanki ze śpiącymi, pijanymi woźnicami, ludzie rozbijali się na miazgę w swoich maluchach i syrenkach. Nikt nie zapinał pasów bezpieczeństwa. Głowy odrywały się przy uderzeniu w tył samochodu z powodu braku zagłówków w fotelach.
Było ciężko.
Raz na rok przed świętami Bożego Narodzenia, Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Towarzysz Edward Gierek kupował za granicą cytrusy dla ludu. Informacja o płynącym do Polski statku wypełnionym pomarańczami i cytrynami była podawana w dzienniku telewizyjnym jako pierwsza. To było najważniejsze wydarzenie. Te zakupione za dewizy owoce mogłyby pomóc dzieciom w walce ze szkorbutem. Niestety nie pomagały. W cytrynach brakowało soku cytrynowego, a w pomarańczach pomarańczowego. Dzieci masowo chorowały na szkorbut, a jedzenie oranżady w proszku przyczyniło się do próchnicy zębów wśród młodzieży. Przeciętna waga tornistra pierwszoklasisty szkoły podstawowej wynosiła 38 kilogramów.
Oglądanie telewizji w kolorze wymagało hartu ducha. Oglądanie telewizji w kolorze wymagało odwagi. Ludzie ginęli od wybuchów radzieckich kolorowych telewizorów. Co wieczór betonowe osiedla wstrząsały serie eksplozji, a ściany bloków odbijały niesione echem wrzaski rannych, zmieszane z plugawymi, jeżącymi włosy przekleństwami chuliganów. Nad ponurymi, zadymionymi wyziewami z fabryk miastami wisiały nisko ciężkie, ołowiane chmury, z których siąpił kwaśny deszcz.
Tak było.
Komentarze (18)
Baj
Ani ja , ani sensol, nie piszemy głupot. To portal pisarski, nie historyczny i możemy sobie wypisywać co nam sie żywnie podoba. To tzw licencia poetica.
Sensol świadomie napisał dzieło z gatunku historical-fiction i żaden Ozar mu tego nie zabroni!
Ja natomiast, mogłem w sarkastyczny sposób to skomentować
Napisałem: Tag było plus emotka zapłakanego dziecka. Napisałem Tag, z błędem, nie Tak, tylko Tag.
To błąd świadomy, oznacza on, że moje podejście jest kpiące, z przymrużeniem oka, a nie poważne
plus ta emotka na końcu, że niby płaczę, że niby zanoszę się od płaczu, taki rozhisteryzowany jestem z powodu tego tekstu. No nie jest to z mojej strony sarkazm? Wyobrażasz mnie sobie jako zapłakanego?
No miejże ty rozum i godność człowieka Ozar!
fajne czasy. i lodowisko przed szkołą.
żeby tak wrócić, choc na moment.
Już to gdzieś widziałem, zresztą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania