Neurotyk Jak definiujesz prawdziwego mężczyznę? Pytam w kontekście tego opowiadania. Definiujesz go jako twardziela odpornego na tatusia, który wyżywa się na słabszym dziecku, aby uczynić z niego właśnie twardego człowieka (gliniarz)? Jako ojca, który leje na ucieczkę córki z domu, albo nie dopuszcza do tego, dając jej w pysk i karząc siedzieć w domu (gliniarz)? Jako twardego faceta, który wali w ryj „śmierdzącą gnidę”, zamiast dawać mu się jeszcze obrażać (gliniarz)? Jako zaradnego gościa, który zostaje dyrektorem korporacji, a nie idzie na dno bo podział się jakiś wypadek (Dziadek)? Zostaw na dwa miesiące wszystko, dom, pieniądze, rodzinę, stań się bezdomnym, ale uczciwym, nie korzystającym nic a nic ze swojego „normalnego życia” i zrób to zimą w największe mrozy. Nie będziesz miał gdzie srać, lać i jeść. Zweryfikuj swoją „twardość” choćby tylko w ten sposób. Od „prawdziwego mężczyzny” wolę naprawdę prawdziwego człowieka, a tacy są w tym opowiadaniu.
Nachszon wpadłem na to przypadkiem znowu śledząc Bitewne teksty, i muszę stwierdzić że koledze z góry coś odbiło tym anonse do mnie o mężczyznach.
Jest jedna definicja faceta: obronić słabszego, nie uciekać. Baj
Codzienność. Poruszyłaś ciekawy, a zarazem taki pospolity problem bezdomności. Czasem uciekamy od ludzi, bo to oni nam gotują taki los. Prawo chroni tylko tych co mają pieniądze. Oni mogą wszystko. Zniszczyć człowieka można bardzo łatwo, tylko czy jesteśmy w stanie naprawić go. Czy strażnik prawa coś zrozumiał?
Bardzo emocjonalne i w temacie.
Pozdrawiam serdecznie
1) Jest panią, powinno być paniom:
Jest:
„To jeden z tych, co wlepia mandaty starszym panią”
Powinno być:
„To jeden z tych, co wlepia mandaty starszym paniom”
2) Zjadło „z”
Jest:
„za nieprzepisowe przejście prze jezdnię”
Powinno być:
„za nieprzepisowe przejście przez jezdnię”
3) Interpunkcja (tu koniecznie do poprawy)
Jest:
„Teraz miał okazję wyżyć się na bezdomnym, któremu w zasadzie było wszystko jedno co, ten pajac w mundurze zrobi”.
Powinno być:
„Teraz miał okazję wyżyć się na bezdomnym, któremu w zasadzie było wszystko jedno, co ten pajac w mundurze zrobi”.
4) Nadmiarowy przecinek
Jest:
„- Dziadku, czy ja kurwa na polityka wyglądam,, żeby sugerować? Mów, co wiesz!”
Powinno być:
„- Dziadku, czy ja kurwa na polityka wyglądam, żeby sugerować? Mów, co wiesz!”
5) Interpunkcja
Jest:
„skąd ty możesz to, wiedzieć, ty przed wiatrem całą twarz osłaniasz”
Powinno być:
„skąd ty możesz to wiedzieć, ty przed wiatrem całą twarz osłaniasz”
6) Dwie poprawki w jednym zdaniu. Błędna forma z „nie” oraz błędna forma liczebnika zbiorowego
Jest:
„Oboje czuli się nie wygodnie w swoim towarzystwie.”
Powinno być:
„Obydwaj czuli się niewygodnie w swoim towarzystwie.”
Oboje stosujemy tylko do osób różnej płci i do dzieci
*********
Bardzo ładny tekst, lekko rozwlekły styl opowieści Dziadka dobrze oddaje sposób wypowiadania się bezdomnych. Słabość gliniarza jest pozorna, bo gdyby naprawdę był słaby, to przypierdoliłby słabszemu. Tak to działa. Gliniarz tu nie jest słaby, ale złamany. Wykonuje pracę, której nie lubi i którą podjął pod presją ojca, utracił córkę. I obydwaj kochają jakąś dziewczynę tak, jak ojciec kocha córkę. Urokiem tej opowieści jest między innymi podejrzenie, że być może kochają tę samą osobę.
Dzięki wielkie, poprawki naniesione. Mam wrażenie, że czym więcej czytam i poprawiam tym jest gorzej. Na dodatek mam pęknięty monitor i przez środek mam biały pasek na szerokość cm haha. Dzięki jeszcze raz, a co do Neurotyka, to chyba pisał odnośnie "chłopów" z komentarza powyżej. Nie dotyczy to mojego opowiadania. Ale uwaga trafna :)
Zastanawiam się czy zaginiona dziewczyna nie jest córką policjanta. Na myśl przychodzą mnie dawne seriale kryminalne, w których zawsze króluje sprawiedliwość. Codzienna rzeczywistość temu zaprzecza, i wszyscy o tym wiemy. Pozdrawiam!
Moja mama jest zawziętą fanką seriali kryminalnych, ja za nimi nie przepadam, ale czasem oglądałam razem z nią. Widocznie coś w głowie zostało:) Dzięki za wizytę i miłej reszty niedzieli życzę:)
Poruszający tekst. Dobrze, że nie wyjaśniłaś wszystkiego do końca. Mogła być a mogła nie być. A czy czegoś się nauczył? Niby ostatnie zdanie skłania do tego, że raczej tak. Ale czy na pewno. Może zapomni za ''chwilę''. Dialogi takie... ludzkie. Pozdrawiam→5
(Błędów nie wyciągam, bo to tekst na konkurs, wiec chyba nie ładnie wychodzić przed szereg)
Od strony oddczuciowej bardzo mi siadło. Polubiłem przedstawioną w opowiadaniu kobietę oraz to, że nikt tu nie jest do końca czarnobiały.
mam jednak wątpliwości, co do niektórych odzywek bezdomnego. Wydaje mi sie, że raz albo dwa obelgi były "za grube". Naprawdę musiałby trafić na cienką fajkę, by dała sobie, aż tak jechać. No, ale ok. To tylko wątpliwość.
Cały tekst odmalowany zręcznie i z polotem.
Najważniejsza jest sfera odczuciowa, a ta... wysoka.
Pozdro serdeczne.
Hej, dzięki za komentarz. Z przerażeniem stwierdzam, że musi być więcej błędów mimo poprawek od Nachszona... no kiedyś się nauczę :) cieszę się, że tekst się spodobał. Co do zbyt " grubych" obelg może i masz rację. Jest to w zasadzie mój pierwszy tekst w tym klimacie. Muszę więcej troski wkładać w budowanie postaci, aby były bardziej wiarygodne. Cieszę się z tych wszystkich uwag. To jest pierwszy portal na ktorym pokazuje swoje teksty.. To był dobry ruch. Wreszcie jest mobilizacja do kształcenia. Och... Ale się wywnętrzylam..:)
Naprawdę świetny tekst. Wciągnęłam się i w napięciu czekałam na koniec, licząc, że będzie szczęśliwe zakończenie. No i lipa. Tutaj aż się prosi o ciąg dalszy, bo szkoda dziewczyny. Nie wiadomo co się z nią stało. Mam nadzieję, że ten informator nic nie jej nie zrobił... Ćpuny mają różne, idiotyczne pomysły. Za narkotyki są w stanie nawet zabić.
A ten policjant... Wiem, że mają ciężką pracę. Wiem, że ciężko nie zwariować. Wiem, że mało kto ma mocne nerwy. Ale... kurde, człowiek powinien potrafić oddzielać pracę od prywatności. To trudne, ale wykonalne. Piszę o tym, bo nasunęła mi się myśl, że ta dziewczyna jest może córką tego policjanta.
Kurczę, fajne to było.
Pozdrawiam :)
Komentarze (30)
Gdzie te chłopy?
BAJ
Jest jedna definicja faceta: obronić słabszego, nie uciekać. Baj
Bardzo emocjonalne i w temacie.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
1) Jest panią, powinno być paniom:
Jest:
„To jeden z tych, co wlepia mandaty starszym panią”
Powinno być:
„To jeden z tych, co wlepia mandaty starszym paniom”
2) Zjadło „z”
Jest:
„za nieprzepisowe przejście prze jezdnię”
Powinno być:
„za nieprzepisowe przejście przez jezdnię”
3) Interpunkcja (tu koniecznie do poprawy)
Jest:
„Teraz miał okazję wyżyć się na bezdomnym, któremu w zasadzie było wszystko jedno co, ten pajac w mundurze zrobi”.
Powinno być:
„Teraz miał okazję wyżyć się na bezdomnym, któremu w zasadzie było wszystko jedno, co ten pajac w mundurze zrobi”.
4) Nadmiarowy przecinek
Jest:
„- Dziadku, czy ja kurwa na polityka wyglądam,, żeby sugerować? Mów, co wiesz!”
Powinno być:
„- Dziadku, czy ja kurwa na polityka wyglądam, żeby sugerować? Mów, co wiesz!”
5) Interpunkcja
Jest:
„skąd ty możesz to, wiedzieć, ty przed wiatrem całą twarz osłaniasz”
Powinno być:
„skąd ty możesz to wiedzieć, ty przed wiatrem całą twarz osłaniasz”
6) Dwie poprawki w jednym zdaniu. Błędna forma z „nie” oraz błędna forma liczebnika zbiorowego
Jest:
„Oboje czuli się nie wygodnie w swoim towarzystwie.”
Powinno być:
„Obydwaj czuli się niewygodnie w swoim towarzystwie.”
Oboje stosujemy tylko do osób różnej płci i do dzieci
*********
Bardzo ładny tekst, lekko rozwlekły styl opowieści Dziadka dobrze oddaje sposób wypowiadania się bezdomnych. Słabość gliniarza jest pozorna, bo gdyby naprawdę był słaby, to przypierdoliłby słabszemu. Tak to działa. Gliniarz tu nie jest słaby, ale złamany. Wykonuje pracę, której nie lubi i którą podjął pod presją ojca, utracił córkę. I obydwaj kochają jakąś dziewczynę tak, jak ojciec kocha córkę. Urokiem tej opowieści jest między innymi podejrzenie, że być może kochają tę samą osobę.
(Błędów nie wyciągam, bo to tekst na konkurs, wiec chyba nie ładnie wychodzić przed szereg)
Od strony oddczuciowej bardzo mi siadło. Polubiłem przedstawioną w opowiadaniu kobietę oraz to, że nikt tu nie jest do końca czarnobiały.
mam jednak wątpliwości, co do niektórych odzywek bezdomnego. Wydaje mi sie, że raz albo dwa obelgi były "za grube". Naprawdę musiałby trafić na cienką fajkę, by dała sobie, aż tak jechać. No, ale ok. To tylko wątpliwość.
Cały tekst odmalowany zręcznie i z polotem.
Najważniejsza jest sfera odczuciowa, a ta... wysoka.
Pozdro serdeczne.
A ten policjant... Wiem, że mają ciężką pracę. Wiem, że ciężko nie zwariować. Wiem, że mało kto ma mocne nerwy. Ale... kurde, człowiek powinien potrafić oddzielać pracę od prywatności. To trudne, ale wykonalne. Piszę o tym, bo nasunęła mi się myśl, że ta dziewczyna jest może córką tego policjanta.
Kurczę, fajne to było.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania