Poprzednie częściLBnP VIII - Ul. Szmaragdowa 27/1

LBnP XV – Atramentowe serce – Okruchy

Połamana gałąź, na której rozpoczęłam budowę gniazda, spadła. Wtopiła się w ziemię, pokryła mchem. Stało się to w sekundę! Przysięgam, że odwróciłam wzrok na jeden moment. Wiedz, że wciąż ją trzymam, te okruchy, drzazgi, wióry, i razem z nimi zarastam zielenią zgniłą od nadmiernej wilgoci. Nie wiem czemu, jest tu tak mokro. Przepraszam, to na pewno moja wina.

 

Czy pomożesz zbierać? Nie bój się, nie ubrudzisz rąk moimi błędami, które wyleciały z kieszeni podczas lotu. Ukarałam je i uciekły. Możesz być tego pewny, zostawiły atramentowe ślady.

Wiesz… czuję powoli ten mech pod skórą, że łaskocze i sprawia ból jednocześnie, jakby chciał upodobnić się do mnie. Podwójnej. Wiem, że mój wzrok często był poza tobą, ale to nie oznaczało, że nie słuchałam, ja zwyczajnie szukałam słów gdzieś ponad nami, by odpowiedzieć na twoje, kruszące się u moich stóp niczym wyschnięte ciastko. Dlatego siedziałam sztywno, bałam się je rozdeptać.

 

Czy pozbieramy je wspólnie?

 

Teraz zielone drobinki zaczynają krążyć po moim ciele. Przynoszą spokój i cierpienie. Czy tak czuje się las? Rozwiany i bujny z głową w chmurach i nogami jak z cementu? Myślę, że tak, myślę, że właśnie dlatego pnie się w górę, jest spragniony ruchu, świeżego powiewu i słońca. Przecież to powód wszelkich podróży. Nowe doznania.

 

Jednak chcę się ruszyć, wiesz?

 

Patrzysz tylko w milczeniu, nie pomagasz zbierać. Czy czekasz na mój koniec? Nasz dom zwalił mi się na głowę, blokując rozsądne myśli, zamykając drogi ucieczki, zabierając powietrze. Powietrze czyste i rześkie, to samo, które dało mi życie, do którego uciekłam razem z tobą.

Gałąź w przestworzach nie miała prawa się utrzymać… Wiem, ale spróbowałam, zrobiłam wszystko, by posadzić ją stabilnie. A ty patrzyłeś. Myślałam, że wspierasz, ale tylko rozsypałeś swoje plany, bym mogła je podziwiać, bym mogła pielęgnować. Ale na powietrzu niczego nie zbudujemy.

Okruchy wokół nas.

 

Czy pomożesz zbierać?

 

Spójrz tu jeden i tu drugi. Proszę, schowaj. Później przemyślimy, przytulimy, ogrzejemy i wskażemy drogę.

Całą rękę mam już porośniętą. Wiem, że stąd nie wyjdę, że powietrzne runo porośnie mnie. Zdrewnieję. Zapuszczę samotne korzenie.

Czy kiedy będę już drzewem, to zamieszkasz we mnie? To wielkie marzenie stać się czyimś domem i zmieścić w nim całą miłość do świata, móc wypuszczać ją oknem i patrzeć jak roznosi ciepło, kiedy sznury marzną, pokrywają się lodem. Czy dla nas je przygotowałeś?

Spójrz, tu jeszcze jeden okruch. Weź. Proszę, opowiedz o mnie, kiedy dorosną.

 

*

 

Zbieram wszystkie okruchy, najmilsza. Widzę, że powoli zatracasz się w gruzach naszego domu. Tak bardzo chciałbym nas odmienić. Aby usłyszeć twój głos, mówiący o duszy, o zmartwieniach i o zwyczajnych sprawach. Głos, który rzadko wirował między naszymi myślami, głos, o który musiałem żebrać.

Nie podzieliłaś się marzeniami, nie opowiedziałaś o snach. Zapełniałem przestrzeń sobą, by nie była pusta. Pokazałem ci swoje plany, mając nadzieję, że staną się również twoimi. A ty tylko chciałaś, bym cię odkrywał. Niczego więcej… Teraz patrzę, jak mech cię porasta, jak wnika w skórę, jak drewnieje twoje ciało.

Czy kiedy staniesz się drzewem, podarujesz mi schronienie?

Wiesz, muszę prosić o wybaczenie. Przeczytałem twoje zapiski. Niedopuszczalne, wiem… Ale szukałem słów, myśli, szukałem cię na kartkach zapisanych atramentem. Odkryłem piękny świat, świat obszyty miłością i poszukiwaniem mnie, a byłem tuż obok, pomiędzy oknem a ścianą. Tam gdzie ty. Nie wiem, czy wiesz, ale trzymałem cię za rękę każdej nocy.

 

Dlaczego się minęliśmy?

 

Okruchy. Zbieram je najmilsza. Zbieram wszystkie. Kiedy dorosną, ofiaruję im to, co najpiękniejsze – cząstkę ciebie. Będą dzięki temu wyjątkowe.

Będą pisać życie miłością.

A sznury odetnę, przecież łączy nas coś więcej niż umieranie.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Witamy w Bitwie i życzymy wygranej. Brawo!
  • Dekaos Dondi 10.09.2018
    Jejku jejku→ Justysko→A kilka dni temu chciałem zapytać: Napiszesz coś na LBnP? No napisz...proszę!
    Co mam rzec? Jedynie to co zwykle. Na Wielkie Tak!!! A ostatnie zdanie, to już zupełnie!!! Tylko musisz pamiętać, że jak coś mi naprawdę podchodzi, to zatracam przeważnie obiektywną ocenę. Tak po prostu ze mną jest.:~) Pozdrawiam→5
    A poza tym tekst nie jest ciasno napisany. Lepiej się czyta.:~)
  • Justyska 11.09.2018
    Dziękuję Dekaosie to bardzo mnie cieszy:
    "że jak coś mi naprawdę podchodzi, to zatracam przeważnie obiektywną ocenę. "
    Dziękuję z uśmiechem i milego dnia!
  • Pasja 10.09.2018
    Witam
    Magia i tajemniczość jak zwykle dostarcza emocji i refleksji. Życie pisane miłością. A najpiękniejsze są okruchy, one smakują najlepiej. Lecz nie każdy je zauważa. Przemijanie wpisane w nasze życie można przedłużyć po naszej śmierci jeśli coś po sobie zostawimy. Zakończenie jest spinającą klamrą dorastania.
    Miłej nocy:)
  • Justyska 11.09.2018
    Dziękuję Pasjo za odwiedziny i mądry komentarz :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę milego dnia!
  • jolka_ka 11.09.2018
    U Ciebie jak zwykle emocjonalnie. Smutne opowiadanie tak naprawdę. Bardzo sprytnie wplotłaś w tekst pytania, pozwalają się na chwilę zatrzymać, zrobić pauzę coś przemyśleć. Nie dostrzegłam tego atramentowego serca, chyba że to w jakiejś metaforze było ukryte, ale wcale mi to nie przeszkadza.
    Czego metaforą są okruchy?
    Pozdrawiam, 5:)
  • Justyska 11.09.2018
    Witaj jolka, miło, że jesteś. Atramentowe serce jest, ale ja nie lubię dosłownie. Możesz je znaleźć np tu:
    "Przeczytałem twoje zapiski. Niedopuszczalne, wiem… Ale szukałem słów, myśli, szukałem cię na kartkach zapisanych atramentem. Odkryłem piękny świat, świat obszyty miłością i poszukiwaniem mnie, a byłem tuż obok, pomiędzy oknem a ścianą."

    A czym są okruchy? Czym są dla Ciebie? Dla mnie tym co po nas pozostaje, energią, która nie ginie. Ale dla każdego mogą być czymś innym:) Takie pokręcone moje myślenie:)
    Pozdrawiam!
  • jolka_ka 11.09.2018
    Justyska I bardzo dobrze, że IE lubisz dosłownie ; )
  • Aisak 11.09.2018
    Kurczę, ale dajecie czadu!
    Ciężko będzie wytypować zwycięzcę.

    Justys, u ciebie jak zwykle las i drzewa.
    Emocje i piękne, poetyckie opisy.
    Dom. To nie tylko budowla, to ludzie, którzy go tworzą. Tam jest dom, gdzie Miłość.

    Pięknie.
  • Justyska 11.09.2018
    Dziękuję pięknie Aisak, tak te drzewa, to dla mnie ogromna inspiracja, pewnie kiedyś faktycznie zdrewnieje:)
    Pozdrawiam cieplutko:)
  • kalaallisut 11.09.2018
    Pięknie :) Warto uczyć się na błędach nie tylko swoich ale i cudzych, zbierać doświadczenie z tych okruchów.
    Justyś pnij się w górę ale niekoniecznie drętwiej ;)
  • Justyska 11.09.2018
    Dzięki kalaallisut, postaram się:) Choć korzenie już chyba zapuszczam hahah.
    Pozdrawiam!
  • Bożena Joanna 11.09.2018
    Piękna poetycka baśń z morałem: pozostaną po nas tylko okruchy. Pozdrawiam serdecznie!
  • Justyska 11.09.2018
    Tak Bożeno, jestem nieuleczalna jeśli chodzi i takie baśniowe klimaty:)
    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
  • Nachszon 11.09.2018
    Minęliśmy się z tekstem on i ja. Nawet wiem, dlaczego.
  • Justyska 11.09.2018
    Witaj Nachszon, widocznie mieliście nie po drodze:) Zdarza się.
    Dziękuję pięknie, że zajrzałeś. Pozdrawiam!
  • Nachszon 11.09.2018
    Justyska No akurat nie dlatego, ale może być i tak
  • Adelajda 13.09.2018
    Pięknie i smutno o miłości. Cóż mi więcej napisać. Zadrżało. Pozdrawiam.
  • Justyska 13.09.2018
    Dziękuję Adelajdo za poświęcony czas i emocje.
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Zapraszamy na Forum!
    Rozpoczynamy głosowanie. Potrwa do piątku
  • Margerita 24.09.2018
    podoba mi się twój tekst pięć
  • Justyska 24.09.2018
    Dziękuję Ci pięknie Marg:)
  • Ritha 25.09.2018
    „Czy pomożesz zbierać? Nie bój się, nie ubrudzisz rąk moimi błędami, które wyleciały z kieszeni podczas lotu” – bardzo ładne

    „Całą rękę mam już porośniętą. Wiem, że stąd nie wyjdę, że powietrzne runo porośnie mnie. Zdrewnieję. Zapuszczę samotne korzenie.
    Czy kiedy będę już drzewem, to zamieszkasz we mnie?” – i to

    Bardzo ładny tekst, choć ilość melancholii w nim lekko mnie przygniotła. To zapewne jest zależne od nastroju, niemniej jednak poetycko, emocjonalnie, pięknie napisane.
    Pozdrawiam :)
  • Justyska 25.09.2018
    No tak... U mnie już jesień w pełni, słońce nisko, dzień się szybko skraca - czyli melancholia gotowa :) haha.
    Dziękuję Ritho za wizytę, komentarz i podobanie.
    Pozdrowka!
  • Pan Buczybór 28.09.2018
    Noooo, ładnie. Prawie proza poetycka. Czuć lekkość narracji i swobodę przepływu myśli. Takie spokojne, ogrzewające opowiadanie z paroma naprawdę fajnymi przemyśleniami. Pozdro
  • Justyska 07.12.2018
    Panie B. proszę o wybaczenie, ale gdzieś umknął mi Pana komentarz.
    "Prawie proza poetycka" wow, dziękuję:)
    Pozdrawiam!
  • Elorence 07.12.2018
    Po przeczytaniu tego tekstu, kolejnego cudownego tekstu, naprawdę cieszę się, że nie przeczytałam go 3 miesiące temu. Jezu, jaki ja miałabym dylemat! Masakra!
    Cudo, Justyska! Czytałam ze łzami w oczach, bo dzisiaj zrobiłam sobie rundkę po LBnP i trafiły się same teksty, które uderzają w moją emocjonalność. Nie wiem, co mam powiedzieć. Dużo tu zdań perełek. Nie ma gęsto, jest w sam raz.
    Pozdrawiam cieplutko! :)
  • Justyska 07.12.2018
    Oj dzięki piękne Elorence za odświeżenie i emocjonalny odbiór. Miło mi niezmiernie. Jak czytam takie komentarze to się wciąż waham, czy to faktycznie o moim tekście...
    Pozdrawiam cieplutko!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania