LBnR 35 - Robinsonady
Wyruszyłem w podróż
ekstra machiną czasu,
przestrzeń jebła, ale no cóż,
zachciało mi się wczasów.
Wczasów całkiem innych,
znudziły mnie Majorki.
Nie czas teraz szukać winnych,
że w chałpie wybiło korki.
Utkwiłem na Wieloświecie,
w strunach wymiary grały.
Obiad miałem o trzeciej,
nerwy mi się już stargały.
Jako ten komar w bursztynie,
zastygłem w bezdrożach czasu.
Nikt się stąd nie wywinie,
przestrzeń doznała kollapsu!
Szyderczy chichot Boga,
przeraził mnie okrutnie.
Za gardło chwyciła trwoga,
lecz pytam rezolutnie:
Panie Boże Wszechmocny,
odpowiedz na jedno pytanie:
czy będziesz mi pomocny,
czy też spuścisz mi lanie?
Oko Boga stężało,
następnie rozbłysło światłem.
Z oków coś mnie wyrwało
i z gracją na Ziemię spadłem.
Patrzę, a to cudowna wyspa,
Majorką na mapach zwana
i nie tak jak zwykły turysta,
padam na oba kolana.
Jak Robinson Crusoe,
co umknął morskim topielom,
podnoszę się z kolan z mozołem
i patrzę w niebo z nadzieją,
że znów mi się pokaże
nieskończoności oko,
lecz się już nie odważę,
spojrzeć w nie zbyt głęboko.
Komentarze (21)
Takie cztery..
Ps. I nie. Nie pisz: Daj trzy.
Cztery jest git.
Taki Twój, trochę ciosany styl, z nalotami bardzo takimi już tej poezji poezji. Podoba się mnie takie cóś :) 5
A propos - nie wierzę, że gdybym się cofnął w przeszłość i zakatrupił swojego dziadka - to bym zniknął. Nie ma na to dowodu.
Tylko logika- a to nie dowód. Tak mi się wymskło. Pozdrawiam.
W czasie snów mam czasami wrażenie,że wszystko się dzieje ''równocześnie''.
Dowód na to, że czasowi bez przestrzeni po jakimś czasie - odbije.
Czas - świadomość - normalność - szczęście idt... zdefiniować jednoznacznie?
To takie moje... Pozdrawiam.
Większość swoich tekstów piszę na kolanie, przez co stalo się ono, guzłowate, pełne odcisków i wypaczeń :)
zastygłem w bezdrożach czasu.
Nikt się stąd nie wywinie,
przestrzeń doznała kollapsu!"
Excellent... Świetne, genialne :o
Trza się brać do rzycia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania