LBnR 36 - "9 mm"
w szarym kartonie czernią lufy zaistniał dziś
mój przyjaciel - współczesny miecz Artura,
skieruję go w ciebie ukochana
i patrzeć będę za wdzięczności okruchem małym
za miłość daną a nie wypowiadaną,
za kwiaty poza rocznicami,
za nocne wstawanie do płaczu
i dzienną nieobecność, byś odpocząć mogła,
za niebycie w domu,
za bycie nie mając niczego prócz was,
za zepsutą wieżę, słuchawki połamane,
za niewykorzystane prezenty
i niedocenione objęcia,
za "niepomoc" i moje zmęczenie,
za bezdech senny i niewyprasowane spodnie,
za bilety na koncerty, samochód i wczasy,
za kuchenkę nieumytą i obiady rzadkie,
za światła nie wyłączane i duże rachunki,
za brak swoich dwóch metrów pośród stu dwudziestu,
za obojętność dla moich wierszy,
za "trudne sprawy" i "szpital"
za twoją w pracę ucieczkę i o pracy rozmowy,
za bezpodstawną zazdrość i setki połączeń,
za cudowne dzieci przez, które wciąż jestem
z Tobą, lecz nie sobą.
Perły rzucone, perłowa rękojeść,
naboju strzał złoty...
jutro?
Komentarze (10)
Wiersz wyglada mi na bardzo osobisty. Wiele jest tu przemyśleń pasujących właśnie do ciebie Riggs, no to w końcu twój wiersz.
„Diamenty” nabierają niestety wagi, ich cena staje się niewypowiedzianie wielka, jak już napisałem wcześniej, gdy ich zabraknie, kiedy ktoś lub coś je nieoczekiwanie odbierze. Tylko wtedy zawsze, lub przynajmniej przeważnie, jest zbyt późno aby co kolwiek zmienić.
Zostawiam tylko kom, bo nie mam dostępu do komputera, jak sie do niego dorwę wrzucę 5
Pozdrawiam
Lubi to.
Lubię to.
Końcówka od tytulow telewizyjnych szmir trochę nazbyt dla mnie oczywista...do prawie końca kontekst był trochę nieoczywisty. Ja zaś lubię tajemniczość.
Ale generalnie: kontent. Kontent tak.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania