LBnR 77 - Hybryda Codzienna
wykleja noc naszych serc
mrokiem otula ulicę dusz
życie gaśnie na chwilę
by nad ranem powrócić znów
świat staje się wolniejszy
my prawdziwsi
zdejmujemy maskę
pokazujemy swe oblicze
prawdziwe oblicze
przed samymi sobą
latarnia gaśnie
płaczę
zasypiam pogrążona w rozpaczy
by rankiem wstać
i nakreślić swą hybrydę
od nowa
Następne części: LBnR - życiowe przyprawy LBnR 80 - Magia dnia i nocy
Komentarze (14)
Treściowo jako tako dość ciekawe, choć niekoniecznie odkrywcze.
Pozdro
Dziękuję za koment
Literkowa pozdrawia
Pozdrawiam
Gdyby np↔każdy, w każdej sytuacji, mówił, co akurat naprawdę pomyślał o drugim człowieku, to by mogło być różnie? Itp...
Najbardziej↔4 pierwsze wersy. Mają swoisty klimat:)↔Pozdrawiam:)↔5
Jeszcze do jutra, do północy można zaszaleć!
Temat i ramy czasowe uzyskasz w tym wątku:
https://www.opowi.pl/forum/lbndrabble-14-w1313/
Serdecznie zapraszamy!!! I liczymy na ciebie!!!
Zapraszamy do czytania wierszy, komentowania i zagłosowania na najlepszy.
Plus krótkie uzasadnienie – dlaczego tak uważamy?
prawdziwe oblicze
przed samymi sobą”
swe, samymi, sobą... taka seria niezbyt fortunna, jak na moje oko. Pierwsze „swe” można, znowu moim zdaniem, śmiało wywalić bez uszczerbku dla zdrowia tekstu.
Można by dopracować ten wiersz, ale tragedii nie ma.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania