LBnR47_ Chciałam w coś uwierzyć
Chciałam kiedyś uwierzyć, w kogoś lub w coś
Lecz rzeczy materialne, ani noc i dzień
Nie dawały mi tego, za co życie oddać chcę!
Minęła życia wiosna i pozbawiła mnie
Złudzeń, że wewnętrzne dziecko we mnie zostanie
Dorosłam, szybciej niż bym chciała!
Pośród bólu i łez
Nigdy nie zapomnę, jak oddać się musiałam
Nieznajomemu za chleb
Stoję dziś na dróg rozstaju
Niosąc życia w grzechu krzyż
Lato już nastało a ja wciąż nie mam nic
W co mam więc uwierzyć, by się jedną z nich stać?
I zagrzać gdzieś miejsce, chociaż na parę lat
Lecz nim się obejrzałam, nastała jesień
A ja wciąż czekam, powoli zamieniając się w soli słup
By przemówił do mnie jak ktokolwiek Bóg
Bo ja chcę uwierzyć i wyzwolić tych
Co tak jak ja niosą cudzych błędów krzyż
Komentarze (15)
Tylko czasami to przeczekanie jest ciężkie. I nie mówie tylko o pisaniu ale ogólnie
Wiersz ciężki tematycznie, mówiący o trudnych sprawach...
Brzmi jak smutna opowieść. Pozdrawiam
Co do treści, to proza poetycka w tym wydaniu, tak mi się wydaje. Utwór z przesłaniem. Za podjęcie trudniejszego tematu czwóreczka z plusem, pozdrawiam :-)
Zapraszamy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania