Ha, pewnie ma, ale jak ma takie podejście do jazdy na rowerze jak ja, to będzie wolał piechotą :D
Co do takich zamyślanych scen, to ja też czasem piszę całe opowiadanie dla jednej sceny, normalnie, jakby wgryzała się mi w mózg, o ile go posiadam :)
Ja dawniej nie zsiadałam z roweru, ale odkąd zrobiłam prawo jazdy to rower gnije u babci w piwnicy, nawet nie zajrzałam czy aby nikt go nie ukradł :D Poza tym wolę spacerek, na rowerze wieje i jest zimno (a propo bycia zmarzluchem xd). Tak, mi też czasami takie różne sceny wgryzają się w mózg :)))
"go nachodzić w domu!? - Zacisnął pięść na trzymanej kurczowo w ręku ekspertyzie mechanika. - Kto!?" - najpierw znak zapytania, potem wykrzyknik.
"- Co!? Kurwa, Cesare..." - tu też.
Czy ty rozumiesz, że nie możesz prowadzić prywatnego śledztwa? Czy do ciebie nie dociera, że obowiązują nas procedury!? - teraz już krzyczał. - Człowieku, powinienem cię zwolnić! - komendant w chuj przesadza. Zawiesić, ok, ale zwolnić? Nawet wzburzenie go nie upoważnia do gadania takich pierdół.
- Dobra. Idź do domu. Denerwujesz mnie. Denerwuje mnie twoje podejście. Denerwuje mnie, że ściągasz kłopoty. Denerwuje mnie, że utrudniasz. Wkurwiasz mnie, Ruggiero. Idź zanim cię zawieszę w pełnieniu obowiązków. - o już lepiej, dużo lepiej.
"- Lepiej posadzić byle kogo, hm? Byle ilość się zgadzała? Wsadź dziewczynę, masz rację. Ją wsadź, mnie zwolnij, a temu całemu Giordano postaw obiad. Wiesz co? Też mnie wkurwiasz! - Cesare zerwał się z krzesła w kierunku wyjścia, trzaskając za sobą drzwiami.
- Hej stary - zawołał dyżurny, gdy ten mijał go na korytarzu. - Słyszałem o twoim wozie, chcesz ten wysłużony radiowóz, który wycofujemy? Weź na kilka dni, zawsze to lepsze niż piechotka.
- Pierdole wasz radiowóz - warknął policjant i trzasnął kolejnymi drzwiami. Dyżurny wzruszył ramionami." - Nareszcie. czekałem na to. Bardzo dużo zyskałaś tym fragmentem. Pierdolę wasz radiowóz. Wasz. (Jestem poza tym. Nie mój) - zacne.
Kurwa, no ładnie. Ciekawe zagranie, ale tak bardzo ryzykowne, od strony spójności, logiczności, no... Na pewno wybudza, na pewno przyspiesza, nadaje ton, ale czy się z tego obronisz? Czy wyjdziesz obronną ręką. Kur.., taka prywata. No, ale zobaczymy. Jest ryzyko, jest zabawa.
Ps. Nie wiem czy wszystkie wielokropki są zasadne. Wiem, że to (tu głębszy oddech, tu zawieszenie myśli w próżni, itd, ale przekonany nie jestem) Z drugiej strony, nie jest to coś złego. Ot dygresja.
Nie mniej, przyspieszyłaś i dobrze.
Kill them. Kill them all.
Jeszcze ważne. Każdy Twój tytuł ma jeden wyraz. To bardzo fajny zabieg. Z czymś mi się kojarzy, ale nie pamiętam z czym, więc podoba mi się jeno podprogowo. Ale podoba.
Ps. Widziałem jedno zdanie zaczęte od "Bo" i zupełnie nieuwierało, więc się nie przejmuj
"komendant w chuj przesadza. Zawiesić, ok, ale zwolnić? Nawet wzburzenie go nie upoważnia do gadania takich pierdół" - mój szef mi co tydzień powtarza, że mnie zwolni, na przemian z wychwalaniem, że w końcu (!) zaczynam myśleć. :D I tak w kółko i innym pracownikom też, i to bardzo wporzo szef, ale tak się przyzwyczaił i tak ma, to komendant też może tak ma :D
Wasz radiowóz, taa, też mi się widzi to jego "wszystko mi już jedno."
"tak bardzo ryzykowne, od strony spójności, logiczności, no... " - strzal w kolano co? Skomplikowałam sobie życie, ale tak strasznie mnie to kusiło:D
"- Dobra. Idź do domu. Denerwujesz mnie. Denerwuje mnie twoje podejście. Denerwuje mnie, że ściągasz kłopoty. Denerwuje mnie, że utrudniasz. Wkurwiasz mnie, Ruggiero. Idź zanim cię zawieszę w pełnieniu obowiązków.
- Lepiej posadzić byle kogo, hm? Byle ilość się zgadzała? Wsadź dziewczynę, masz rację. Ją wsadź, mnie zwolnij, a temu całemu Giordano postaw obiad. Wiesz co? Też mnie wkurwiasz! - Cesare zerwał się z krzesła w kierunku wyjścia, trzaskając za sobą drzwiami." ❤❤
Zabawny, dobry fragmencik.
Ogólnie wiem, że powtarzałam po wielokroć - ale, gdy się do Lei zabierze, to czyta się przyjemnie i lekko, jednym już tchem.
Umiesz utrzymać napięcie i narazie sprawnie jak pajączek dziergasz sieć.
A do dalszego czytania napędza ten pierwszy stopień do piekła, który nie niknie.
Ach, cieszę się, że w przypadku Lei pierwszy stopień do piekla noe niknoe. Pięknie to ujełaś:) Jak się robi takie różowe serduszka? Ritha nie potrafi:/
- Hej stary - zawołał dyżurny, gdy ten mijał go na korytarzu. - Słyszałem o twoim wozie, chcesz ten wysłużony radiowóz, który wycofujemy? Weź na kilka dni, zawsze to lepsze niż piechotka.
W moim mieście jest szkoła jazdy, która sią nazywa "Nie mam hamulcy", tak, właśnie z błędem się nazywa, zawsze kiedy widzę ich na ulicy, chce mi się śmiać z tej nazwy.
Zaczyna mi się Cesare podobać jako postać, pokazał rogi jak trzeba ;) Myślałem, że z pudełeczku będzie jakaś część żony, sle zdjęcie też robi wrażenie.
Z psikusów: "przesmyk światła" - nie wiem, czy słusznie użyty jest tu przesmyk, może gdyby wziąć go w cudzysłów, bylby bardziej na miejscu. Ot, pierdołka.
Ale reszta odpowiednio zajmująca.
Pozdrawiam ;))
"W moim mieście jest szkoła jazdy, która sią nazywa "Nie mam hamulcy", tak, właśnie z błędem się nazywa" xD Dobre. Ale patrz - przez to zapamiętałeś :)Chwyt marketingowy może.
Część ciała żony, haha, to by pasowała do włoskich metod, łeb konia na prześcieradle, te sprawy :)Też uważam, ze Cesare jest spoczi :)
O kurwa.
No nie, znowu zaczęłam przeklinać. Na dodatek, parzą mnie palce, bo piszę tak szybko, że dziwię się iż nie gubię słów i nie zjadam literek.
Boże, co tu się właśnie odwaliło? Cesare... Nie no, zaimponował mi. Bardzo! Zaczyna powoli zbliżać się na podium zajmowane przez Maxa! Ale to jego drążenie, z jednej strony - spoko, wykonuje swoją pracę, z drugiej - jezu, ma rodzinę, a odsłania ją na odstrzał.
Kurcze, czy to był Marco? Zresztą, co za idiota... Wrzucił Leę za kratki.. A potem chce ją odzyskać?
Nie pójdę chyba dzisiaj spać, chociaż głowa zaczyna mnie boleć...
Za dużo się dzieje...
I tu turboelołapek dotarł.
Max gotów sie obrazic! Co to za zdrady, co to ma byc! Bo zrobie go gejem i zwiaze ze Karlem ;)
Zartuje, Cesare jest Twoj, plose.
Komentarze (25)
Co do takich zamyślanych scen, to ja też czasem piszę całe opowiadanie dla jednej sceny, normalnie, jakby wgryzała się mi w mózg, o ile go posiadam :)
"- Co!? Kurwa, Cesare..." - tu też.
Czy ty rozumiesz, że nie możesz prowadzić prywatnego śledztwa? Czy do ciebie nie dociera, że obowiązują nas procedury!? - teraz już krzyczał. - Człowieku, powinienem cię zwolnić! - komendant w chuj przesadza. Zawiesić, ok, ale zwolnić? Nawet wzburzenie go nie upoważnia do gadania takich pierdół.
- Dobra. Idź do domu. Denerwujesz mnie. Denerwuje mnie twoje podejście. Denerwuje mnie, że ściągasz kłopoty. Denerwuje mnie, że utrudniasz. Wkurwiasz mnie, Ruggiero. Idź zanim cię zawieszę w pełnieniu obowiązków. - o już lepiej, dużo lepiej.
"- Lepiej posadzić byle kogo, hm? Byle ilość się zgadzała? Wsadź dziewczynę, masz rację. Ją wsadź, mnie zwolnij, a temu całemu Giordano postaw obiad. Wiesz co? Też mnie wkurwiasz! - Cesare zerwał się z krzesła w kierunku wyjścia, trzaskając za sobą drzwiami.
- Hej stary - zawołał dyżurny, gdy ten mijał go na korytarzu. - Słyszałem o twoim wozie, chcesz ten wysłużony radiowóz, który wycofujemy? Weź na kilka dni, zawsze to lepsze niż piechotka.
- Pierdole wasz radiowóz - warknął policjant i trzasnął kolejnymi drzwiami. Dyżurny wzruszył ramionami." - Nareszcie. czekałem na to. Bardzo dużo zyskałaś tym fragmentem. Pierdolę wasz radiowóz. Wasz. (Jestem poza tym. Nie mój) - zacne.
Kurwa, no ładnie. Ciekawe zagranie, ale tak bardzo ryzykowne, od strony spójności, logiczności, no... Na pewno wybudza, na pewno przyspiesza, nadaje ton, ale czy się z tego obronisz? Czy wyjdziesz obronną ręką. Kur.., taka prywata. No, ale zobaczymy. Jest ryzyko, jest zabawa.
Ps. Nie wiem czy wszystkie wielokropki są zasadne. Wiem, że to (tu głębszy oddech, tu zawieszenie myśli w próżni, itd, ale przekonany nie jestem) Z drugiej strony, nie jest to coś złego. Ot dygresja.
Nie mniej, przyspieszyłaś i dobrze.
Kill them. Kill them all.
Ps. Widziałem jedno zdanie zaczęte od "Bo" i zupełnie nieuwierało, więc się nie przejmuj
Wasz radiowóz, taa, też mi się widzi to jego "wszystko mi już jedno."
"tak bardzo ryzykowne, od strony spójności, logiczności, no... " - strzal w kolano co? Skomplikowałam sobie życie, ale tak strasznie mnie to kusiło:D
- Lepiej posadzić byle kogo, hm? Byle ilość się zgadzała? Wsadź dziewczynę, masz rację. Ją wsadź, mnie zwolnij, a temu całemu Giordano postaw obiad. Wiesz co? Też mnie wkurwiasz! - Cesare zerwał się z krzesła w kierunku wyjścia, trzaskając za sobą drzwiami." ❤❤
Zabawny, dobry fragmencik.
Ogólnie wiem, że powtarzałam po wielokroć - ale, gdy się do Lei zabierze, to czyta się przyjemnie i lekko, jednym już tchem.
Umiesz utrzymać napięcie i narazie sprawnie jak pajączek dziergasz sieć.
A do dalszego czytania napędza ten pierwszy stopień do piekła, który nie niknie.
Byczo.
- Pierdole wasz radiowóz - warknął policjant i trzasnął kolejnymi drzwiami. Dyżurny wzruszył ramionami.
#złoto
Kilka błędów, aale
Zajebisty ciąg dalszy. Jadę dalej.
Zaczyna mi się Cesare podobać jako postać, pokazał rogi jak trzeba ;) Myślałem, że z pudełeczku będzie jakaś część żony, sle zdjęcie też robi wrażenie.
Z psikusów: "przesmyk światła" - nie wiem, czy słusznie użyty jest tu przesmyk, może gdyby wziąć go w cudzysłów, bylby bardziej na miejscu. Ot, pierdołka.
Ale reszta odpowiednio zajmująca.
Pozdrawiam ;))
Część ciała żony, haha, to by pasowała do włoskich metod, łeb konia na prześcieradle, te sprawy :)Też uważam, ze Cesare jest spoczi :)
No nie, znowu zaczęłam przeklinać. Na dodatek, parzą mnie palce, bo piszę tak szybko, że dziwię się iż nie gubię słów i nie zjadam literek.
Boże, co tu się właśnie odwaliło? Cesare... Nie no, zaimponował mi. Bardzo! Zaczyna powoli zbliżać się na podium zajmowane przez Maxa! Ale to jego drążenie, z jednej strony - spoko, wykonuje swoją pracę, z drugiej - jezu, ma rodzinę, a odsłania ją na odstrzał.
Kurcze, czy to był Marco? Zresztą, co za idiota... Wrzucił Leę za kratki.. A potem chce ją odzyskać?
Nie pójdę chyba dzisiaj spać, chociaż głowa zaczyna mnie boleć...
Za dużo się dzieje...
Max gotów sie obrazic! Co to za zdrady, co to ma byc! Bo zrobie go gejem i zwiaze ze Karlem ;)
Zartuje, Cesare jest Twoj, plose.
Max i gej, o nie!
Ritha, idź spać a mnie nie stresuj :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania