...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Canulas 01.12.2017
    No, nie żartuj. Czytałem właśnie 39, ale wyjebało drukarki i mnie poznali, bo reperują.
    Dopiero w sob obadam.
    Ale lecisz. Kurde
  • Ritha 01.12.2017
    Na razie spauzuję, wytrzaskałam się z weny, ale i tak zadowolonam, ze popchnęłam ciut. :)
  • Canulas 02.12.2017
    "Dawno nie denerwował się tak namacalnie, żeby aż się spocić." 2x się
    Dawno nie był tak zdenerwowany, żeby aż się spocić?

    " Kiedyś po kilku drinkach wygadała, że to taka taktyka. Dobrze działa na samczy umysł, gdy typ moment zaczeka, zdąży zmartwić się, czy aby towarzyszka przyjdzie, ale nie zdąży się wkurwić. Tak twierdziła. Potem nie pamiętała, że o tym wspomniała i nadal przychodziła pięć minut później. " - no proszę. To, o to chodzi? Dobrze wiedzieć.

    "- Jego żółw zasuwa między moimi segregatorami.

    - Co? - Marco omal zachłysnął się kawą.

    - Takie zwierzę ze skorupą.

    - Brawo, przedszkolny żart." - całośćbardzo git. I ja trochę mądrzejszy.

    "Pomimo tego i pomimo, że znają się prawie osiem lat, wciąż, niczym nastolatka, zawstydza się w jego obecności." - pomimo że, nie rozdzielamy. Ogólnie , ciekawa filozofia zatrudnienia. Colubi robić? Mądre.


    I końcóka ciekawa. Utwierdza to, że pisało Ci się bardzo przyjenie. Atakujesz wszytko z róznych stron. Abert trochę stracił. Simona i Marco zyskali.
    Teoretyczny brak głównego bohatera jest dobrym rozwiązaniem. Nikt nie jest bowiem bezpieczny.
    Coś mi się rysuje, ale pewnie zle.

    Czekam na c.d.
    Pozdro
  • Ritha 02.12.2017
    To pierwsze zdanie z podwójnym "się" poprawiam, ofkors. :)
    No taka taktyka, nie wiedziałeś? ;) Jeszcze się dużo nadowiadujesz, jak będziesz mnie czytał :D
    I widzisz - tego nie wyczaiłeś, że odjechany autostopowicz z "duchową kartą VIP po ojcu", to Luca Malik, który już się przewijał ;)
    Pomimo że - ofkors, przecinek out
    Albert jest biedny w tym momencie, miałam chęć go trochę sponiewierać skoro podatny. Simona... nie wiem co za debilny, idiotyczny, kretyński pomysł dać jej tak na imię. To największy minus całości jak dla mnie. SIMONA... jprdl :/ :D

    Brak głównego bohatera... w sumie masz rację, choć załóżmy, że tytuł sugeruje głównego bohatera. Choć może tytuł też jest zły... :D A kurde, trudne to całe pisanie :)

    Dziękuję Can, twoje opinie zawsze cenne. Pozdrawiam
    Ps. Pierwszy śnieg za moim oknem, wypatruje bałwana... :D
  • Ritha 02.12.2017
    Twoje* ;)
  • Canulas 02.12.2017
    Mnie bohater zawsze urzekał dialogiem. Żeby urzekać, musi niepokoić. Autostopowicz taki był/jest. Minimalizm zaklęty w kilku zdaniach, które możesz rozczytywać na dowolną modłę.
    Tak, tytuł sugeruje bohaterkę. Czy aby?
    Czy pierwowzór nie pbrósł swą własną skórą? Nie broni się pierwotny zamysł, chcącym pozostać na nieśmiertelnosci niwie? No nie wiem.
    Wygląda, jakby czasem powieść (opko, to już duże, przyjmijmy,że ... nowela, póki co) chciała żyć własnym życiem.
    Ty jedynie spisujesz. Jesteś obserwatorką, a sztuka rozgrywa się sama.
    I to jest dobre.
  • Ritha 02.12.2017
    Myślę dwa tygodnie, a potem i tak paluchy same latają po klawiaturze niesione dziwną siłą i ja se tylko nimi mam trafić w literki, taka decyzyjność, ech... :)
  • Ritha 02.12.2017
    Może tytuł powinien być "Ines"... Być może. Albo "O sześciu takich co mogli zabić Ines...", albo "Zbrodnie, romanse i pijaństwo". :D
  • Ritha 02.12.2017
    Sylvia Rao by brzmiało lepiej... Idę walnąć łbem w ścianę.
  • Adam T 11.12.2017
    Ubaw:
    "- Dzzzień dobry, panie mężu Lei - zacharczało po drugiej stronie. - Trzeba przyyywiązać ją znowu.
    - Co?
    - Ona będzie - dramatyczna pauza - wyjeżdżać.
    - Ach, to ty, Albert, tak?
    - Ehem. Przprszam - wycedził. - Sama się pch... pchała. Pchała się! - wykrzyknął nagle. - Nie ch... chciałem jej dtkć…
    - Co? Do rzeczy, mam tu spotkanie. Zęby ci ktoś wybił?
    - Dotykać nie chciaaałem, żony pana, twojej, w sensie... - Trzy ciężkie sapnięcia. - Nie chcę! Wrogów, kobiet cudzych, Eva też jest suką, soli… sol... lid... solidaryzzzuję się z tobą. Dziwkom śmierć! - Rozłączył się."
    No, musiałem całe, bo od pierwszej linijki mnie takie rozchachanie wzięło, że skopiowałem. No, kurde, piękne te Albertowe kwestie ;)

    Tu widac rumieńce,,chpc dalej akcja stoi, poznajemy za to bliżej jegomościa imieniem Luca. Dlaczego żółw to "dziwne" zwierze, no, ok, dla Silvii może rzeczywiście. U mnie w domu jest wąż (zbożówka), dwa akwaria patyczaków, wcześniej był gekon, źółw wodny, pospolita morska świnka. Mój potomek jest wężem zachwycony. Dobra, dość spamu.
    Zrobiło się romansowa dwuznacznie, ale jest też ikra, która gdzieś w poprzedniej części lekko wyparowała, choć to tylko moje zdanie.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 12.12.2017
    Żółw z tatuażem to dziwne zwierzę ;D
    Węża masz... OMG. Boję się stlasnie... Ale raz dotknęłam, żeby przełamać strach i faktycznie miły w dotyku.

    Romansowo, taa. Niestety myślę, że romans to coś, co mogłabym napisać z palcem tam. Ale pisanie romansów to żenua, więc jedynie wplatam... A raczej w praktyce wygląda to tak, że hamuję chęć pisania wątków miłosnych całą siła woli.
    No cóż, będę walczyć dalej. Końcówka rozpisana na 5 sposobów. Nadal tkwię w lesie. Będziemy widzieć. :)
    Pozdrawiam :))
  • Margerita 06.06.2018
    pięć cudowna część jak zawsze
  • Ritha 06.06.2018
    Dziekuje Mar :)
  • Elorence 06.07.2018
    Nie potrafię przestać się śmiać z powodu pijanego Alberta.
    "Śmierć wszystkim dziwkom".
    Aż chce się dodać: amen.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania