,,w obrazkach całe,, samochód '' - przecinek do usunięcia (jeden :))
,,Silvię dostrzegła kierowcę'' - Silvię? Tak to się odmienia :( Dziwnie
Nie trzeba było pisać, że Lea, domyśliłam się :)
Tyle zapisków i żadnych konkretów :(
Ale Silvia dała się nabrać - świetny wybieg :)
Widzę, że powoli kończysz, aloe fason trzymasz :) Część bardzo fajna, starowinka świetna :) Czekam na zakończenie :) 5 :) Pozdrawiam :)
Heh, poprawialam jeszcze jak czytalas, jest "Silvia". Przecinek wyrzucam. Zastanawialam sie wlasnie, czy pisac, że Lea...
Starowinka, taa, któż nie mial takich sąsiadow:D
Koncze, koncze, najwyzsza pora:)
Dzięki Karolcia :)
Czasem taka sąsiadka to skarb, ale częściej jest jak wrzód na tyłku.
Zastanawiałam się też nad datę, którą przytaczasz. Nie będę robić śledztwa, ale nie przypominam sobie, żebyś wcześniej pisała coś o lipcu i tej dacie. Dla mnie to wyjątkowa data. Urodziła się w taki dzień moja mama, a w tym roku córka wychodzi za mąż, więc zwróciłabym uwagę.
I jednak sprawdziłam... to znaczy chciałam, bo usunęłaś wcześniejsze części. Przeżyłam szok. Takie puste miejsca źle mi się kojarzą. Z odejściem :( Mam nadzieję, że w Twoim przypadku to coś zupełnie innego, bardziej w stronę druku :)
Druk to moze za duze slowo. Trzeba by nad tym srodze popracowac jeszcze. Po prostu nie chce, zeby tu wisialy dluzsze opka na dłuższą mete. :) Nigdzie się nie wybieram ;)
8 lipca Albert znalazl Lee na plazy, byla wzmianka, raz jeden, mogla umknac czytelnikowi:)
Wiem, że 7 lipca. (W Lei wczesniej byl wspomniany 8 lipca, jako dzien po zabojstwie)
No to super, wolne zaplanuj, przyda się, "Pani Matka nie w le-sie" ;)
Can, żem już to dawno chciała pisać nie pod publikę, bo tu i tak serie odłogiem leżą i mało kto czyta, zwlaszcza jak części pięćdziesiąt, ale! Ale napatoczyła sie Twoja osoba i wstawiłam z powrotem pousuwane części, pamietasz? Ale skoro wszyscy (ja i czytelnikow garsteczka) docieramy do konca, to niebawem Leusia bedzie wykropciowana cala. O i tyle. A wstawiana bedzie nowa. :)
"Niewiele jest tak nudnych i niewykorzystanych powierzchni jak metry kwadratowe domowego nieboskłonu." - bliskie mi zdanie, pod kątem konstrukcyjnym. Kojarzy mi się, bo też lubię w ten sposób odwracać uwagę.
"Czwartą noc spędziła w objęciach urzeczywistniających się marzeń, zamkniętych w osiemdziesięciu kilogramach chłopa z krwi i kości." - ładne. Adekwatne w prostocie, ale w punkt.
"Jak dobrze pójdzie, za rok o tej porze będzie panią Silvią Giordano." - nieprawda. Panią Simoną Giordano ;)
"Odkąd zaszła w ciążę ich znajomość lekko się skomplikowała, kobieta była nerwowa i nie grzeszyła cierpliwością." - jak wiemy, nie wychylam się z przecinkami, ale dałbym po ciążę, bo czytają jednym tchem, to
tak, jakby ich znajomość zaszła w ciążę.
"Marco wpadł w ogień krzyżowy pretensji." - się mi widzi: w krzyżowy ogień pretensji.
"a ta okazała się stuprocentowym uosobieniem stereotypu wścibskiej baby," - ładnie ujęte. Doceniam.
"“ta zadzierająca nosa paniusia na szpilkach”." - tu się nie czepiam, bo zakładam, że przeinaczenie jest celowe, by oddać hołd naturalności ludzkiego ograniczenia w postrzeganiu?
opis starowinki standardowy, ale dobrze zagrany. Można ją lekko znielubić.
"Zatrąbił dwa razy. Tuszowała rzęsy, kiedy ręka zawisła tuż przy oku. Od razu wiedziała, że to Marco." - no i robisz, jak mówiłaś. Krótkie, dynamizujące akcję, zdania. Git.
Więc tak.
Dobrze to rozegrałaś, bo:
- teoretycznie wszystko wskazywało na nią.
- czuję się jednak zaskoczenie.
- chyba dobra żąglerka wielowątkowością spowodowała, że jednak poszła ona na dalszy plan.
Dzięki Can, wszystkie spostrzeżenia celne, w domu nareperuję. Finał widzę. Miejsce, gdzie Lea może zawieźć Silvie, tfu, Simone ;) żeby bylo gites. Zero spoilerow. Takie rozegranie tlumaczy też... tytuł :D
Pozdro ślę:)
Komentarze (26)
,,Silvię dostrzegła kierowcę'' - Silvię? Tak to się odmienia :( Dziwnie
Nie trzeba było pisać, że Lea, domyśliłam się :)
Tyle zapisków i żadnych konkretów :(
Ale Silvia dała się nabrać - świetny wybieg :)
Widzę, że powoli kończysz, aloe fason trzymasz :) Część bardzo fajna, starowinka świetna :) Czekam na zakończenie :) 5 :) Pozdrawiam :)
Starowinka, taa, któż nie mial takich sąsiadow:D
Koncze, koncze, najwyzsza pora:)
Dzięki Karolcia :)
Zastanawiałam się też nad datę, którą przytaczasz. Nie będę robić śledztwa, ale nie przypominam sobie, żebyś wcześniej pisała coś o lipcu i tej dacie. Dla mnie to wyjątkowa data. Urodziła się w taki dzień moja mama, a w tym roku córka wychodzi za mąż, więc zwróciłabym uwagę.
I jednak sprawdziłam... to znaczy chciałam, bo usunęłaś wcześniejsze części. Przeżyłam szok. Takie puste miejsca źle mi się kojarzą. Z odejściem :( Mam nadzieję, że w Twoim przypadku to coś zupełnie innego, bardziej w stronę druku :)
8 lipca Albert znalazl Lee na plazy, byla wzmianka, raz jeden, mogla umknac czytelnikowi:)
Tak, będę się bawić :) Już planuję wole tydzień przed i tydzień po :)
No to super, wolne zaplanuj, przyda się, "Pani Matka nie w le-sie" ;)
''Przeczytać zaległą Leę'' - do kajetu poszło.
Czyli 46 będzie. A jak wiadomo, to...
23 + 23
W sensie - czemu?
"Czwartą noc spędziła w objęciach urzeczywistniających się marzeń, zamkniętych w osiemdziesięciu kilogramach chłopa z krwi i kości." - ładne. Adekwatne w prostocie, ale w punkt.
"Jak dobrze pójdzie, za rok o tej porze będzie panią Silvią Giordano." - nieprawda. Panią Simoną Giordano ;)
"Odkąd zaszła w ciążę ich znajomość lekko się skomplikowała, kobieta była nerwowa i nie grzeszyła cierpliwością." - jak wiemy, nie wychylam się z przecinkami, ale dałbym po ciążę, bo czytają jednym tchem, to
tak, jakby ich znajomość zaszła w ciążę.
"Marco wpadł w ogień krzyżowy pretensji." - się mi widzi: w krzyżowy ogień pretensji.
"a ta okazała się stuprocentowym uosobieniem stereotypu wścibskiej baby," - ładnie ujęte. Doceniam.
"“ta zadzierająca nosa paniusia na szpilkach”." - tu się nie czepiam, bo zakładam, że przeinaczenie jest celowe, by oddać hołd naturalności ludzkiego ograniczenia w postrzeganiu?
opis starowinki standardowy, ale dobrze zagrany. Można ją lekko znielubić.
"Zatrąbił dwa razy. Tuszowała rzęsy, kiedy ręka zawisła tuż przy oku. Od razu wiedziała, że to Marco." - no i robisz, jak mówiłaś. Krótkie, dynamizujące akcję, zdania. Git.
Więc tak.
Dobrze to rozegrałaś, bo:
- teoretycznie wszystko wskazywało na nią.
- czuję się jednak zaskoczenie.
- chyba dobra żąglerka wielowątkowością spowodowała, że jednak poszła ona na dalszy plan.
Ciekawym finału. Ciekawym.
Bardzo "rozjaśniająca" (chyba) część.
Pozdro ślę:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania