Usuńcie to, jeśliście zdolni - nie uświadczycie tu więcej niczego godnego uwagi

 

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Najlus 22.01.2016
    Bardzo ładne opisy
  • Najlus 22.01.2016
    I zostałem nawet wspomniany więc jestem zadowolony
  • alfonsyna 22.01.2016
    Może zaczynając od strony czysto technicznej - trochę jest zamęt z przecinkami, bo w kilku miejscach ich brak, a w innych są w nadmiarze. Brakuje ich chociażby bardzo często przed "co", a są w miejscach, gdzie prawdopodobnie uważasz fragmenty zdania za wtrącenia, ale obeszłoby się bez tego. Dodatkowo, dialogi nie są do końca poprawnie napisane, właściwie możesz zajrzeć do odnośnika "Jak pisać dialogi?" na samym dole głównej strony Opowi, tam wszystko jest wyjaśnione. W sumie mogę wypisać to, co wyłapałam, żeby ewentualnie było Ci łatwiej poprawić.
    "o tym(,) co go czeka"
    "W najlepszym jego życie ulegnęłoby" - uległoby - ulegnęłoby jest niepoprawne
    "Był ciekawy(,) co ma"
    "Zrobiła(,) co rozkazał"
    "do swojego boga, jak by nagle" - jakby
    "po wieczność. -- ledwie zabrzmiały" - Ledwie wielką literą (odnośnie zapisu dialogów)
    "wyplunąłby płuca" - niby "wyplunąłby" nie jest chyba niepoprawne, ale jak dla mnie lepiej brzmiałoby "wyplułby"
    "jedynego w tej, zabitej deskami, dziurze" - przecinki niepotrzebne, można to potraktować jako jeden ciąg zdania
    "Ciekawe(,) co pomyślałby"
    "Saso Phol(,) był tylko rozpieszczonym i rozwydrzonym bachorem, myślącym tylko" - powtórzenie "tylko", można poszukać synonimu, choćby "wyłącznie"
    "dostrzegał tą prawdę" - tę prawdę (ponieważ odmiana tą/tę powinna być zgodna ze odmianą słowa, do którego się to odnosi, w tym wypadku więc z "prawdę"
    "każdego(,) kto odważyłby się"
    "był świadomy tego(,) jak bardzo"
    "nie wystarczyło(,) by poruszyć jego, otoczone grubą, kamienną warstwą, serce" - przecinki po "jego" i "warstwą" zbędne
    "nad tym(,) co by było(,) gdyby"
    "Coś delikatnie kuło go w brzuchu" - kłuło, a nie kuło - bowiem kuć można np. żelazo, a w brzuchu domyślam się, że może właśnie coś kłuć
    "Nie miał pojęcia(,) co to"
    "Cześć, tato. -- szepnął ze smętnym uśmiechem" - bez kropki po "tato", ponieważ po myślniku jest czynność gębowa (powiedział) i w takich wypadkach komentarz do dialogu traktuje się jako dalszy ciąg poprzedniego zdania (ale to uwaga do poprawnego zapisywania dialogów)
    "w spadku po ojcu(,) na zbliżającym się spotkaniu z jakimiś państwowymi urzędasami, musiał rozwiać jeszcze kilka wątpliwości(,) dotyczących"
    "Ułatwić miał mu w tym zbiór ksiąg" - "ułatwić mu to", albo "pomóc mu w tym"
    "by, możliwie jak najwięcej, dowiedzieć się" - przecinki zbędne
    "zaskoczony tym(,) jak poważnie"
    "w takim kierunku(,) jakim tylko"
    "tym w ciaśniejszej klatce się sobie wyobrażał, z co raz to węższymi" - zmieniłabym trochę szyk dla lepszej płynności i sensowności zdania - "w tym ciaśniejszej klatce się sobie wyobrażał", no i "coraz", a nie "co raz"
    "Oby nie zrobił jakiejś gapy" - chyba miało być gafy zamiast gapy?
    "wszystkiego(,) co stanowiłoby ślad"
    "do przedstawicieli tych bulwersujących odchyleń."" - kropkę w polskim języku stawiamy po cudzysłowie, a nie przed
    "Proszę wysiąść. -- padło polecenie" - bez kropki
    "na myśli Stoggię. -- odezwał się" - bez kropki
    "o trudnej sztuce(,) jaką było rozumienie"
    "na pytanie(,) kim byli ci tajemniczy"
    "Jebią mnie Twoje książki" - w opowiadaniach zwroty typu "Twoje" zawsze małą literą
    "Nie wyglądał(,) jak by miał" - jakby
    "powiedzieć(,) co i jak"
    "pojęcie(,) kim jestem"
    "zrób z tym(,) co uznasz"
    "ten gród w ręcę kogoś" - ręce
    "to jest Rainerish. -- rozwinął mapę" - Rozwinął wielką literą (opis czynności, więc traktowany jako kolejne zdanie, nie kontynuacja słów bohatera)
    "do Północnych Pustkowii" - Pustkowi
    "stawało się co raz bardziej" - coraz
    "dobrze wiedział(,) co robi"
    "by stwierdzić(,) czy ten ekscentryk"
    "wrócić za jakiś czas(,) by zdać relację"
    "Jej doświadczenie i wiedza tylko by go rozleniwiała, ograniczała jego zaangażowanie" - rozleniwiały, ograniczały - bo odnosi się to do doświadczenia i wiedzy czyli powinno być w liczbie mnogiej
    "Nie chciał(,) by go opuszczało"
    "myślał o tej dziwne sile(,) gnieżdżącej się" - dziwnej
    "Wysoka, na co najmniej dwa metry, kreatura" - bez przecinków, to nie wtrącenie, a ciągły opis
    "podeszła pod, małego jak mróweczka, Saso" - tutaj również bez przecinków, z tych samych powodów, co powyżej
    "Secrum Ahilla. -- przedstawił się" - bez kropki
    "nie był w stanie stwierdzić(,) czy to"
    "Zapewne, co szczwańsze jednostki, spodziewały się" - bez przecinków, i nie wiem, czy nie zmieniłabym jednak "szczwańsze" na "cwańsze", bo "szczwany" jest dość potocznym słowem, a jeśli już to lepiej byłoby tego w ten sposób nie odmieniać tylko napisać "co bardziej szczwane"
    "na własnej skórze(,) kim naprawdę są"
    "jego zawartość. – usłyszał" - bez kropki
    "dowiedzieć się(,) o kim opowiadała"
    "Stoggi zdarzyło się" - Stoggii odmieniałabym z dwa "i" na końcu
    "wiecznych zmarzliń" - zmarzlin
    "Po co miałby ją oglądać" - skoro zdanie zaczyna się od "po co" to aż prosi się o znak zapytania na końcu
    "Nie tak wyobrażał sobie przyszłości" - przyszłość
    "nie pozostało już mu nic do gadania" - zmieniłabym szyk na "nie pozostało mu już nic do gadania"
    "zarządca tej ziemii" - ziemi
    Uf, skończyłam :) Nie przerażaj się długością tego komentarza, to tylko dlatego, że sam tekst również jest długi. Może byłoby lepiej, byś go jeszcze podzielił i wstawiał krótsze fragmenty, bo wiem z doświadczenia, że większość ludzi tutaj jest zbyt "leniwa" by czytać długie teksty ;) Co do samej treści to może mnie jakoś mocno nie porwała, w sumie nie jest szczególnie dynamiczna, nie obfituje również w nadmiar emocji jak dla mnie, ale widzę tu zalążek czegoś, co może się bardzo ładnie i ciekawie rozwinąć, więc poczekam na jakiś dalszy ciąg. Tym razem zostawię 4 na dobry początek, pozdrawiam :)
  • Daakman 22.01.2016
    Wow! Pierwszy raz mam do czynienia z konstruktywną opinią na temat moich wypocin. Mogłem zainteresować się tą stroną szybciej.
    Co do błędów technicznych: zdaję sobie z nich sprawę, ale prawdę powiedziawszy to obecnie mój najmniejszy problem. Jakoś nigdy nie przywiązywałem specjalnej wagi do zachowywania tych wszystkich zasad. Pewnie dlatego, że wielu jeszcze nie znam, brak mi też doświadczenia. Tylko by mnie rozpraszały, gdybym miał się zastanawiać nad każdym zdaniem. Może to głupie, ale całkowicie poświęcam się treści i nawet nie staram się o wnoszenie poprawek technicznych po napisaniu. Wydaję mi się to najmniej istotne, w tym czego chciałbym dokonać, pisząc to. A przecinkami strzelam jak szaleniec.

    6 stron w Wordzie na jeden rozdział to i tak mało, jak na moje standardy. Zdarzało mi się bardziej męczyć swoich czytelników. I rzeczywiście, te ciągi literek tylko ich zniechęcają. No cóż, może Legendzie nie jest przeznaczone być opowieścią dla tutejszych przeciętniaków.

    Nie mogę się nie zgodzić, że treści brakuje impetu i doceniam potraktowanie jej jak "zalążka czegoś ładnego i ciekawie rozwiniętego". W planach mam napisać około 72 rozdziałów, podobnej lub większej długości. Zawsze wyobrażam sobie mój projekt jako coś ogromnego, rozbudowanego, o sporej liczbie zawiłości fabularnych, nic nie znaczących imion i nazw krain geograficznych. Potraktowałem rozdział jako wprowadzenie, może ciężkie i powolne, ale nakreślające sytuację w sposób, jakiego bym sobie życzył. Przedstawienia bohatera, tego co w nim siedzi, co się z nim ostatnio działo i gdzie wszystko się odbywało.

    Jestem ogromnie wdzięczny za ten komentarz. Doceniam każde słowo, które pozwoli mi się w przyszłości rozwinąć się, poprawić błędy i zwrócić się w takim kierunku, z którego zadowolony byłby czytelnik. Chociaż wydaję mi się, że mój egoizm i zawzięcie ciągle zrzuca go na drugi plan. Sztywno trzymam się wyznaczonych wcześniej linii. I trochę marzę o stworzeniu własnego, indywidualnego sposobu pisania. O kreacji nowej narracji. Bardzo dziękuję za opinię i wiarę w Legendę. Jak nie ten, to może pozostałe 71 staną się czymś wybitnym.

    Już się boję ile błędów narobiłem w tym komentarzu :D
  • alfonsyna 22.01.2016
    Daakman, zaskoczę Cię być może, ale błędów komentarzu jakoś znacząco mniej :D Ja wiem, czy to takie konstruktywne? Generalnie dzielę się tym, jak to widzę, bo wiem, że większość tych, którzy cokolwiek pokazują publicznie jednak liczy na jakiś mniej lub bardziej pozytywny odzew, a jeśli trafi się przy okazji jakaś w miarę dobra rada - to tym lepiej.
    W kwestii techniki to rzeczywiście zgadzam się, że przekaz treściowy jest najistotniejszy, ale zawsze biorę również poprawkę na to, że im mniej błędów i czysto technicznych zawirowań, tym przyjemniejszy jest dla potencjalnego czytelnika odbiór tekstu, dlatego warto się o to postarać. Nie każdy też wszystko zawsze wie i zna wszystkie regułki - ja ich również nie znam, kieruję się bardziej własną intuicją i tym, czego się wyuczyłam, czytając tony książek - takich zwykłych książek, nie jakichś poradników :) Ale techniki można się wyuczyć albo i nie, ale treść i tak powinna grać główną rolę.
    Ja akurat jestem tym być może wyjątkiem, który lubi czytać dłuższe fragmenty całości, bo wtedy bardziej się zagłębiam w tekst. Sama też wstawiam plus minus 5 stron w Wordzie, co często jest dla mnie taką ilością minimalną, ale wiem, że może wyglądać odstraszająco. Tak czy inaczej, dobrze, że masz tak szeroko zakrojony plan, ja lubię zawiłości fabularne, także pewnie będę zaglądać. Na początku też ten impet wcale nie musi być ogromny, trzymaj się po prostu swojego planu i rozwijaj to tak, jak uważasz za stosowne. Odbiór tekstu dla każdego może być inny, ale jest przede wszystkim bardzo subiektywny - komuś się spodoba, komuś nie. Wprowadzenie jak najbardziej swoją rolę wprowadzającą spełniło :)
  • Alinija 23.01.2016
    Ciekawe, ale mało dynamiczne wprowadzenie. Podoba mi się kreacja postaci Saso oraz Stoggi. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne fragmenty opowiadania :)
  • Akwus 24.01.2016
    Niezły tekst, naprawdę niezły. Bardzo ładnie pokazujesz całe tło, nie w formie opisu narracyjnego, ale jako naturalne konsekwencje działań bohatera.

    Musisz baaaaardzo poważnie przysiąść nad podziałem na akapity :) Jeden punkt widzenia (jeden bohater) to jeden akapit. Inaczej mega ciężko się czyta. Czytelnik się gubi kto do kogo wypowiada kolejną kwestię, kto na kogo patrzy... akapity to jednak mały pikuś, Tobie udaje się wsadzić dwa podmioty do jednego zdania :D

    Ładne autorskie uniwersum, póki co wzbudza moje zainteresowanie, zobaczymy jak dalej sobie z tym poradzisz. Pomysł by bohater uczył się go razem z czytelnikiem jest strzałem w dziesiątkę.

    Nie mów nigdy, że lejesz na błędy - to wyraz ignorancji, nikt tego nie lubi. Masz prawo je robić, ale też masz obowiązek nad nimi pracować, nawet jeśli wszyscy się zgadzamy, że ważniejsza jest sama miodność historii.

    "LEGENDA
    Kamień Filozoficzny
    Rozdział I
    WĘŻE W MOJEJ GŁOWIE"
    Rozumiem tytuł "LEGENDA" - nie rozumiem niczego potem, tytuł powinien oddawać to o czym jest powieść, o czym jest rozdział - jeśli tego nie ma, czytelnik czuje się oszukany - wytłuszczasz coś, czego potem nie ma. Zapewne pojawi się to później, ale w takim przypadku, nie wrzucaj tych nazw teraz. Ewentualnie daj choć minimalne odniesienia do niego. Nigdy jednak nie pomijaj zupełnie, bo stwarzasz wrażenie, jakbyś tego nie przemyślał :)

    Dobrze radzisz sobie z ograniczaniem ilości przymiotników, ale miej to stale w głowie.

    Na starcie zostawiam 4 i chętnie poczytam dalej.
  • Daakman 24.01.2016
    Dziękuję za opinię i ocenę!

    To nie tak, że "leję na błędy", to za duże słowo. Tylko trochę bagatelizuję ich znaczenie ;p

    Muszę odnieść się jeszcze do tytułu. "Węże w mojej głowie" to metafora odnośnie tego, co przeżywa obecnie główny bohater, między innymi w tym rozdziale. Jest zagubiony, trochę przytłoczony komplikacjami. One owijają się wokół niego i syczą, jak to węże. Wydawało mi się dobrym pomysłem nadawać rozdziałom takie nazwy, nad którymi można byłoby się chwilę zastanowić. Zawsze byłem zwolennikiem takich rozwiązań. Kamień Filozoficzny jest tytułem całej, składającej się z dwunastu rozdziałów, części. Wydaję mi się, że nie ma konieczności nawiązywania do niego już na samym początku, w miarę rozwoju fabuły zacznie to mieć sens. Zabrakło najprawdopodobniej poprzedzenia tego "częścią pierwszą". Następnym razem będę o tym pamiętał.
  • Akwus 24.01.2016
    Cześć 1 - Kamień Filozoficzny - czyli to jako tytuł jednej z pięciu części całej powieści? Dobra kupuję. Sens może się ujawnić za dwa, trzy rozdziały, ale nie za dwanaście :)

    Rozdział 1 - Węże w mojej głowie - jako tytuł rozdziału? Nie kupuję :D Po pierwsze w czyjej MOJEJ? autora? narracja trzecioosobowa, więc nie w głowie Saso ;p

    Dla mnie - uwaga ważny zwrot, więc powtórzę raz jeszcze - DLA MNIE, tytuł nie oddaje treści rozdziału. Myśli Saso nie są aż tak zawiłe, bardziej by mi pasowało coś w stylu "Księgi otrzymane w spadku" a jeszcze lepiej "Spadek otrzymany w księgach" albo "Spuścizna ksiąg" :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania